Próbowałem się skupić na tym, co tak właściwie się odwala; skręciłem prawdopodobne tą jebaną kostkę już po raz drugi, podczas ćwiczeń choreografii do "Mic Drop", w wytwórni BTS na dodatek pod okiem mojego crusha, czyli ich tancerza.
Kiedy w końcu ten piękny, a zarazem okrutny i nieco dziwaczny sen się skończy?
I dlaczego zawsze, kiedy jestem z osobą, która mi się podoba, MUSI SIĘ COŚ STAĆ?
COŚ BARDZO ŻENUJĄCEGO?
Powoli mam tego serdecznie dość, moje serce ze stresu w pewnym momencie nie wytrzyma.Wracając do teraźniejszych wydarzeń, właśnie wyszliśmy z windy i Minho skierował się w stronę automatycznie rozsuwanych drzwi wyjściowych.
Sekretarka popatrzyla się na nas dość zabawnym wzrokiem, ale szczerze, nie obchodziło mnie to.
Liczyło się dla mnie tylko to, że aktualnie mój crush niesie mnie na swoich plecach.- Proszę nie zamykać trzeciego piętra, jedziemy do szpitala bo mieliśmy mały nagły wypadek. Wrócę do godziny, bo zostawiłem rzeczy w sali - powiedział Lee wychodząc z wytwórni, a kobieta uśmiechnęła się i lekko skinęła głową, na znak, że chyba zrozumiała.
- Wszystko okej? - zapytał, przyspieszając ciągle kroku.
- Tak... Nie musisz się tak spieszyć, dam radę - tancerz westchnął.
- Dobrze ze jesteś taki leciutki. Inaczej miałbym problem - zaśmiał się, ale ja słyszałem w jego głosie, że jednak jest trochę zmęczony.
- Jak będziesz chciał, to mogę zejść i zrobimy przerwę...
- Nie, nie ma mowy. Trzymaj się tam - powiedział, a ja ścisnąłem go mocniej.
Oparłem lekko głowę o ramię i wziąłem głęboki wdech aby jakkolwiek uspokoić moje zdecydowanie za szybko bijace serce.
"znamy się kilka dni, a ja już jestem tak blisko jego... pięknych oczu, perfekcyjnie ułożonych włosów, idealnie gładkiej cery i... tych malinowych ust ..." pomyślałem, ale niestety cholerna kostka zaczynała mnie coraz bardziej boleć.
W końcu, skupiłem się na jednej rzeczy, a mianowicie jego zajebistych perfumach, które szybko ukoiły ból tej przdkletej nogi.
W sumie, nic dziwnego.Uśmiechnąłem się do siebie kiedy poczułem jego brązowe milusie lśniące włosy delikatnie łaszkoczące mnie w ucho.
Na szczęście pogotowie było blisko, więc już za chwilę byliśmy na miejscu.
Minho zgłosił mnie i mój uraz, więc teraz pozostawało nam tylko czekać.- Twoja mama będzie zła? - spuściłem głowę na pytanie chłopaka.
- Nie oszukujmy się... będzie naprawdę wkurzona - powiedziałem, a wyższy się zaśmiał.
- Nie martw się - nagle Lee, nie spoglądając na mnie chwycił mnie za rękę.
Ja oczywiście spanikowałem i już za sekundę wyrwałem się z objęć jego dłoni, udając, że chce coś napisać na telefonie.
KURWA.
- Eeee... Napisała, że jedzie - "przeczytałem" treść nieistniejącej wiadomości tylko, żeby zmienić temat.
Minho pokiwał głową i spuścił ją, jakby się...
ZASMUCIŁ?
Co się właśnie wydarzyło...
Nie... To niemożliwe... On prostu mnie pocieszał.
Zerknąłem kątem oka na bruneta, który tym razem rozglądał się po korytarzu szpitala.
Westchnąłem głęboko.
Okej chłopie, zapomnij o tym.- JISUNG! - kilka minut później, usłyszeliśmy krzyk mojej rodzicielki - MOŻESZ MI WYTŁUMACZYĆ CO TUTAJ ZNOWU ROBISZ?
- Eee... No taka sprawa, że... kostka mnie boli... chyba źle stan-
- A MÓWIŁAM CI CHOLERA JASNA ŻEBYŚ UWAŻAŁ I ŻEBYŚ JĄ REGULARNIE ĆWICZYŁ - wydarła się, po chwili dopiero spoglądając na siedzącego koło mnie wyższego chłopaka - Oh... Przepraszam, nie zważyłam cię, jesteś kolegą Jisunga, tak?
- Yy.. Tak. Lee Minho - brunet wstał i ukłonił się lekko przed moją mamą.
- Głupie dziecko, same z tobą problemy... - wyszeptała do siebie, siadając koło mnie - Co wy tak właściwie robiliście?
- Tańczyliśmy... - wymamrotałem lekko obrażonym głosem.
- Tańczyliście?! Od kiedy ty tańczysz? Naprawdę, po naszej rozmowie, kiedy prosiłam cię żebyś uważał na tą kostkę poszedłeś potańczyć? Błagam, nie załamuj mnie...
- Yy.. Tak właściwie to... To po części moja wina. Wiedziałem, że Jisung miał skręconą wcześniej kostkę i nie pomyślałem, że może mu się coś stać - skłamał, a ja spoglądnąłem na niego pytająco - Albo za mało się rozgrzaliśmy, albo...
- Dobrze. Już nie ważne co było, teraz trzeba patrzeć do przodu. Miło, że bronisz Jisunga, ale... myślę, że-
- Pan Han Jisung? - zawołała nagle pielęgniarka.
Od razu wstałem i skierowałem się w stronę gabinetu.
- Pomóc Ci? - zaproponował brunet, ale pokiwałem głową dziękując.
- Ja mu pomogę. Dziękuję Ci za wszystko, kochaniutki. Wracaj do domu, zanim się ciemno zrobi - pochlebiała mu mama.
Zerknąłem ostatni raz na zmartwionego chłopaka.
- Zadzwonię jeszcze - powiedział, uśmiechnął się i odszedł.
Ale wiocha.
Znowu podczas zwykłego spotkania zrobiłem z siebie debila.
Ah...
Teraz to mam przechlapane.
Już nie ma mnie kto bronić...Pół godziny później wracając do domu, mama o dziwo nic nie mówiła. Wyglądała na naprawdę mocno obrażoną.
Może to i lepiej?Lecz gdy tylko weszliśmy do domu Soobin zaatakowała mnie pytaniami, co się znowu stało i oczywiście od razu zaczęła się ze mnie naśmiewać.
- Jisung ty to jesteś debilem. Masz, mama kazała Ci dać tą maść. Posmauj sobie nogę.
- A gdzie ona tak właściwie jest? - zapytałem, wyciskając zimny żel na kotkę.
- W swoim pokoju. Chyba ma ciebie naprawdę serdecznie dość w tym dniu... - zaśmiała się i wróciła do swojej książki, siadając na sofie.
- Aishhhhh - przeklnąłem.
Znowu wszystko zepsułem.
Wziąłem głęboki wdech i napisałem wiadomość do tańcerza." przepraszam jeszcze raz. nie tak miało się to wszystko skończyć... ja chciałem się tylko nauczyć choreografii...
ale mi teraz głupio czuje się jak totalny kretyn"Nie czekając na odpowiedź, otworzyłem czat z Changbinem i również mu wysłałem szybką wiadomość.
"ej typie..bo... ja znowu skręciłem kostkę..."
W tym momencie przypomniałem sobie, o mojej torbie, która została w sali ćwiczeń.
* * *
_________________________
[hejka,
mam takie szybkie pytanka
i mam nadzieję,
że znajdziecie na nie
sekundkę <33333zastanawiam się jak
lepiej wstawiać rozdziały
codziennie
( ewentualnie co dwa dni)
tylko byłyby trochę krótsze,
czy co trzy cztery dni,
ale trochę dłuższe?ciekawi mnie
wasza opinia na temat
czytania rozdziałów~
jeśli możecie to zostawcie
tutaj swoje zdanie ^^dziękuję i do zobaczenia!
~weru
__________________________
![](https://img.wattpad.com/cover/223503788-288-k475831.jpg)
CZYTASZ
𝓼𝔀𝓮𝓮𝓽 𝓼𝓶𝓮𝓵𝓵 𝓸𝓯 𝓵𝓸𝓿𝓮 || 𝓶𝓲𝓷𝓼𝓾𝓷𝓰
FanfictionGdzie zwykły chłopak - siedemnastoletni Han Jisung - nie zakochuje się w najpopularniejszych idolach, lecz w ich wyjątkowym tancerzu. Jego życie zmienia się diametralnie, kiedy spotyka przypadkiem swojego faworyta w prawdziwym życiu. Czy jest szansa...