Ciepłe promienie słońca padały na moją jeszcze przed chwilę śpiącą głowę.
Otworzyłem delikatnie oczy, zdając sobie sprawę jaki dzisiaj jest dzień, gdzie się znajduję i przede wszystkim z kim.
Na samą myśl tych przyjemnych wspomnień, uśmiechnąłem się do siebie.Rozciągnąłem się, po czym wyskoczyłem z nagrzanej kołdry, aby dobrze zacząć ten zapewne piękny dzień.
Otworzyłem okno na oścież, wietrząc pomieszczenie i pościeliłem ładnie łóżko, robiąc również porządek na szafce nocnej.
Wyszedłem w końcu z pokoju, słysząc, że mój współlokator już od kilku minut krząta się po apartamencie.
- Dzień dobry - przywitał mnie uroczym uśmiechem.
- Dzień dobry... - odpowiedziałem niepewnie, idąc po szklankę, aby nalać sobie wody.
- Jak się spało? - zapytał, siadając z kawą w ręku przy małym barku.
- A, w porządku, dziękuję...
- Tam masz kawę - powiedział, wskazując za mnie - Dodałem dużo mleka i trochę cukru. Mam nadzieję, że Ci zasmakuje...
Odwróciłem się i faktycznie zobaczyłem przygotowany przez starszego napój, specjalnie dla mnie.
- Ooo, dziękuję Ci hyuuung - specjalnie uroczo przedłużyłem słowo, odkładając zabraną wcześniej szklankę.
Usiadłem na przeciwko przyjaciela i z uśmiechem na twarzy zrobiłem łyka - jak się potem okazało - przepysznej kawy.
- Smakuje?
- Ymm - przytaknąłem - Co dzisiaj robimy?
- A co chciałbyś? - odpowiedział pytaniem.
- Nie wiem... To ty tutaj "rządzisz" - zaśmiałem się - Nie masz nic przygotowanego? Jakiś plan dnia, czy coś?
- Mam - szczerze, nie sądziłem, że Minho faktycznie tak dobrze przygotuje się na ten wyjazd - Ale myślałem, że chciałbyś pójść najpierw w jakieś konkretne miejsce...
- Nie... Wierzę, że twój pomysł na wspólne spędzenie tego wyjazdu jest wystarczająco fajny - uśmiechnąłem się.
Minho wyglądał na zawstydzonego tym drobnym komplementem.
Dokończył swoją poranną kawę i odniósł kubek do zlewu.- A nie idziemy na śniadanie? - zapytałem, orientując się, że jest już po ósmej.
- Nie. Chyba mam lepszy pomysł, niż stołówkowe parówki i wyschnięte bułki - przeszedł koło mnie, rozczochrując przy tym moje roztrzepane już wcześniej włosy - Zbiórka za dziesięć minut, masz być gotowy - rozszerzyłem oczy - I zajmuję łazienkęęę - i wleciał do niej.
* * *
- Tylko błagam, nie mów mojej mamie, że jedliśmy lody na śniadanie, bo od razu mnie ukatrupi - westchnąłem.
- Nie ma sprawy - zaśmiał się chłopak - Jakie masz smaki?
- Waniliowy i mięta z czekoladą. A ty? - widziałem, że Minho zbliża się do mojego loda, po czym zlizuje z obu trochę na spróbowanie.
Patrzyłem na to z lekkim zdziwieniem, ale nie dlatego, że miałem z tym problem.
Dlatego, że teraz mam dna mojego crusha na moim śniadaniu.- Mmm, dobre. Ja mam malina i mango - wręczył mi swojego rożka - Spróbuj.
Przełknąłem ślinę i zbliżyłem się do różowej, zamrożonej kulki tak, aby nie wyglądało to... dwuznacznie.
Liznąłem różnież smak mango, odrywając się szybko od tego niekomfortowego czynu.- Mmm, mango jest pyszne - podsumowałem i wróciłem do swoich własnych smaków - Gdzie teraz idziemy?
Minho wskazał na uroczą ławeczkę przy małej fontannie.
Usiedliśmy na niej, tam kończąc nasze pyszne śniadanie.- Changbin mi odpisał, że to nie był on - zacząłem nagle temat z wczoraj.
- Hmm, no ciekawe... Byłem pewny, że to właśnie jego widziałem - powiedział brunet.
- Może Ci się zdawało. Z resztą, błagam Cię, oni się nienawidzą. Po co miałby z nim o czymkolwiek rozmawiać?
- Nie wiem. Tak tylko powiedziałem, co widziałem. Może to faktycznie nie było on.
Szczerze powiedziawszy, zastanawiało mnie to.
Co jeżeli Changbin coś ukrywa?
Albo Minho się po prostu pomylił.- Teraz możemy pójść do takiego małego muzeum kotów... - Lee zmienił temat, a ja parsknąłem śmiechem.
- Co? Kotów? - wydawało mi się, że się przesłyszałem.
- No tak. A co, nie chcesz? - spojrzał na mnie spod telefonu, na którym szukał lokalizacji do tego dziwnego miejsca.
- Nie, nie. Możemy pójść, ale... Jak to wygląda? Że w sensie... Trzymają wypchane koty, czy...
- NIE! Nic z tych rzeczy. Po prostu są tam różne gatunki kotów, pewnie namalowane lub porobione im zdjęcia. To chyba wystawa tymczasowa więc chciałbym ją zobaczyć...
- Okej. A dlaczego tak cię to interesuje? - zachichotałem.
- Ymm - Minho wyglądał na lekko skrępowanego - Bardzo lubię... koty.. I ten... To takie moje małe zainteresowanie - uśmiechnął się rozkosznie, a ja się ponownie zaśmiałem.
- Jasne - powiedziałem i za chwile skierowaliśmy się w stronę, jaką nawigacja nam podpowiadała.
* * *
CZYTASZ
𝓼𝔀𝓮𝓮𝓽 𝓼𝓶𝓮𝓵𝓵 𝓸𝓯 𝓵𝓸𝓿𝓮 || 𝓶𝓲𝓷𝓼𝓾𝓷𝓰
FanfictionGdzie zwykły chłopak - siedemnastoletni Han Jisung - nie zakochuje się w najpopularniejszych idolach, lecz w ich wyjątkowym tancerzu. Jego życie zmienia się diametralnie, kiedy spotyka przypadkiem swojego faworyta w prawdziwym życiu. Czy jest szansa...