❁12❁

3.3K 214 112
                                    

- H-halo C-chan??

- NO W KOŃCU! Już myślałem że coś Ci się stało.

- G-gdzie jesteś? - mój głos wciąż drżał.

- Idę do baru. Spotkajmy się tam za chwilę - w tym momencie minął mnie chłopak wychodzący z łazienki.

- O-okej - powiedziałem i szybko się rozłączyłem, chcąc wyśledzić mój cel.

Tancerz wszedł na salę i przeszedł koło baru.

Szczerze mówiąc, to wcześniej nie zwróciłem nawet uwagi na jego dzisiejszy ubiór.
Czarna koszula i ciemne jeansy, które idealnie opierały się na jego umięśnionych nogach. Był ubrany wręcz idealnie na scenę.

Dlaczego on musi wyglądać tak pięknie, że aż zapiera mi dech w piersiach?

Zauważyłem moją znajomą barmankę, która wciąż czekała z moim wygazowanym już drinkiem.
Przysiadlem się do niej, przez cały czas obserwując starszego przystojniaka.

- Co takiego ważniejszego ode mnie miałeś do załatwienia? - nie odpowiedziałem kobiecie, nadal wpatrując się w tajemniczego tancerza.
Druga ręką sięgnąłem po drinka i wypiłem na raz całą zawartość szklanki.

Obserwowany przeze mnie obiekt zatrzymał się w oddali na końcu barowej lady i nachylił się nagle nad jedną z siedzących tam dziewczyn.

Poczułem ukucie w sercu i przybywający stres.
Sekundę później, dziewczyna wstała i chwyciła go za rękę, po czym skierowali się do wyjścia z głównej sali.
Ja również wstałem i zacząłem odruchowo za nimi podążać. Moje emocje w tym momencie definitywnie decydowały nad moimi czynami.

Widziałem jak wychodzą przez główne drzwi, więc przyspieszyłem kroku, aby ich nie zgubić i wyjść tuż za nimi.

- O! Jisungie! Tu jesteś! - w najgorszym momencie, jaki tylko mógł być, wpadłem na Chana.

- Ah... - westchnąłem, patrząc za zamykającymi się drzwiami.

- Co robisz? Gdzie chciałeś iść?

- A... nic... już nigdzie... Która godzina? - zmieniłem temat, wykreślając z głowy już jakąkolwiek możliwość śledzenia tancerza i jej podejrzanej partnerki.

- Dwudziesta trzecia dwadzieścia. Może pójdziemy już-

- Nie, nie ma mowy. Jak już tu jesteśmy, to chcę zaszaleć. Do samego końca - powiedziałem, ciągnąć Chana z powrotem do mojej ulubionej barmanki.

- Poprosimy jeszcze dwa drinki - powiedziałem, po czym siedliśmy przy barze.

- Na drugim piętrze są moi znajomi... Może chciałbyś ich poznać? - Bang zauważył, że chwilę się zamyśliłem i powtórzył pytanie - Halo?? Jisung? O co chodzi?

- Co? - moje myśli były w kompletnie innym świecie, wciąż nie mogąc się oderwać od rozmyślaniu o pewnym przystojnym starszym chłopaku - Ah... przepraszam cię Chan. Wyjaśnię ci jutro, okej? - przyjaciel kiwnął głową, łykając w tym czasie swój cytrynowy trunek.

Następnie, wypiliśmy jeszcze cztery kieliszki wódki, plotkując o wszystkim i o niczym.
Barmanka na szczęście szybko odczepiła się od nas, zauważając, że chyba jest piątym kołem u wozu, ponieważ wyglądała, jakby w ogóle nie rozumiała naszych dyskusji.

Z każdym kolejnym kieliszkiem, głos Chana stawał się coraz bardziej mętny, jakbym go słyszał przez mgłę.
Muzyka utrudniała mi to wszystko, burząc jakiekolwiek sensowne myśli.
Kiedy patrzyłem na około na ludzi, lub na czyste szklanki stojące na półkach, wydawało mi się, że to wszystko jest jakieś zniekształcone.
Zauważyłem też, że z czasem zacząłem zadawać bezsensowne pytania, na które Chan również odpowiadał bezsensownymi odpowiedziami.

- C-channieeeee, chodźmyyy już... do domkuuu -  moja mowa niekontrolowanie zaczęła się wydłużać. Nie potrafiłem już wypowiedzieć szybkiego krótkiego zadania. Sprawiało mi to ogromną trudność.

- Juuż? - zapytał Bang, ziewając.

Wydawało mi się, że starszy jest w trochę lepszej kondycji, więc może jakoś trafimy do domu.

- No... chodźmyy - odwróciłem się szybko i zszedłem z wysokiego krzesła.

Zachwiałem się przez chwilę, spoglądając na scenę.
Tańczyła tam masa ludzi.
Ale ja, nie widziałem tańca.
Każda osoba, na którą spojrzałem, zakłócała moją równowagę.
Im dłużej się nim przyglądałem, tym bardziej mi się kręciło w głowie.

W końcu, postanowiłem zrobić krok.
Noga w bucie wyjątkowo dziwnie przekrzywiła mi się w prawą stronę.
Poczułem ogromny ból, a następnie ciemność i twardy upadek na kafelki.











* * *






𝓼𝔀𝓮𝓮𝓽 𝓼𝓶𝓮𝓵𝓵 𝓸𝓯 𝓵𝓸𝓿𝓮  || 𝓶𝓲𝓷𝓼𝓾𝓷𝓰Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz