❁5❁

4.3K 237 279
                                    

- No, więc mówcie; co tam u was? - zapytał uśmiechnięty osiemnastolatek, dosiadając się do naszego stolika.

- Ah... Channie, dlaczego życie jest takie okrutne? - westchnął Changbin, łykając ciemnej, mocnej kawy, zwanej espresso, wpatrując się również przy tym w mijających przechodniów, za dużą sklepową szybą.

- Coś się stało? Brzmisz, jakbyś conajmniej dostał kosza.

Changbin odwrócił się i spojrzał na niego morderczym wzrokiem, po czym wrócił do popijania swojego napoju.

- Nie śmieszne - skomentował.

- No weź, jeszcze nic nie wiadomo. Może okazać się bi i jeszcze na dotatek, może się okazać, że masz szansę - próbowałem pocieszyć przyjaciela.

Bin zaśmiał się kpiąco, po czym ukradł małe ciastko dodane do mojego cappuccino.

- Ej! To moje! Zapłaciłem za to!

- I tak byś tego nie zjadł - schrupał słodycz, po czym westchnął i włączył telefon, sprawdzając wiadomości.

- Lepiej opowiedz hyungowi, że jesteś tajemniczym wielbicielem jednego tancerza BTS - zaczął nagle.

- Co?

- Co? - Chan powtórzył za mną - Nie gadaj! Naprawdę? Od kiedy słuchasz BT-

- Nie słucham ich - przerwałem - Nawet szczerze, to mam już dość tej piosenki. Po prostu, zakochałem się w... sposobie bycia jednego z  ich tancerzy. No zobacz tylko - włączyłem telefon i wszedłem na galerie, gdzie miałem pełno screenów i nagrań jak tańczy.

- No... Wygląda normalnie - przyznaj Chan, a mnie zatkało.

- Chyba nie mówisz poważne... Normalnie? NORMALNIE? ON WYGLĄDA PIĘKNIE.

- Jisung... Ale...

Changbin prawdopodobnie kopnął Banga w nogę, dając mu znać, że "nie warto dyskutować ze mną na ten temat".

- Yy, no dobra ale... co zamierzasz w takim razie zrobić? - dopytywał.

- Nie wiem. Ale wiem, że to starszy brat mojego największego wroga z klasy - powiedziałem uśmiechnięty sarkastycznie.

- Ah... No to masz przejebane, stary - Chan wykrzywił usta, po czym poklepał mnie po ramieniu - Dobra chłopaki sory, ja wracam do pracy. Klienci czekają - powiedział, po czym ulotnił się do swoich obowiązków.

Westchnalem z napływu myśli, dokańczając moje słodkie cappuccino.

Przez kilka godzin jeszcze siedzieliśmy w przyjemnej kawiarence, co chwilę zamieniając słowo z Chanem, a w tym czasie odrabiając zadania do szkoły.

Pół godziny przed osiemnastą, Changbin zaczął się zbierać na swoje zajęcia.

Chwilę później, również stwierdziłem, że nie ma sensu samemu siedzieć w kawiarni i jak najszybciej wróciłem do domu, myśląc tylko o pysznym obiedzie, przygotowanym przez moją mamę.

- O, Jisung! Idealnie. Obiadokolacja będzie za pięć minut - przywitała mnie mama już na wejściu, wraz z przepysznym zapachem rosołu, który będę jeść tym tygodniu już trzeci raz, a w miesiącu - chyba dziesiąty.

Zdjąłem słuchawki z uszu i po ściągnięciu butów, poszedłem odłożyć plecak i telefon do pokoju.

Umyłem ręce i zasiadłem do stołu, spoglądając na złocistą zupę z makaronem.

- Słyszałam, że słuchasz BTS - gdy usłyszałem przekonany głos mojej rodzicielki, o mało nie wyplułem rosołu, który miałem w ustach.

- Że co proszę??? - zapytałem ze zdziwieniem, ocierając usta chusteczką.

𝓼𝔀𝓮𝓮𝓽 𝓼𝓶𝓮𝓵𝓵 𝓸𝓯 𝓵𝓸𝓿𝓮  || 𝓶𝓲𝓷𝓼𝓾𝓷𝓰Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz