*pół godziny wcześniej, przed przyjściem Minho i Jisunga*
// perspektywa Changbina //
Rzuciłem się z rozpędem na wygodną sofę, chcąc w końcu odpocząć po tym długim, wykańczającym dniu. Sięgnąłem po pilot od telewizora i wcisnąłem guzik włączenia, aby trochę się zrelaksować.
Nie zdążyłem wyszukać żadnego ciekawego kanału, gdy mój iPhone zawibrował.
- Kurwa - przekląłem biorąc go ze stolika kawowego - Co...jest...
Na widok nieznanego, niezapisanego ciągu liczb skrzywiłem się lekko.
Dlaczego nagle dzwoni do mnie jakiś nieznajomy numer?
Po chwili namysłu postanowiłem odebrać.
- Hal-
- Wyjdź przed bramę - powiedział dziwnie znajomy głos.
- Co? Kim-
- Kurwa, wyjdź przed bramę, albo sam wyważę drzwi.
Wstałem energicznie z kanapy podchodząc do okna.
- H-hwang? Skąd masz mój- i rozłączył się.
Potrzasnąłem głową, niedowierzając.
Zerknąłem jeszcze raz na sylwetkę kogoś, stojącego pod moją bramką.
Nie no, nie ma chuja, to musi być Hyunjin. Wszędzie rozpoznam te ohydnie ułożone włosy i bogate ciuchy.Westchnąłem, zbiegając energicznie po schodach, wsuwając przy tym telefon do kieszeni.
Otworzyłem drzwi i przeszedłem przez kawałek ogródka do bramki.
- Czego chcesz? - zapytałem, wychodząc przed furtkę - I po chuja przyłazisz do mnie nagle, o dwudziestej wieczorem?
Nie dostałem odpowiedzi, w zamian tego chłopak odwrócił sie do mnie, zdjął maseczkę i westchnął.
- No gadaj bo nie mam wieczności, tylko dla tego, że ty masz dzisiaj jakiś humorek - fuknąłem.
Chłopak nadal nie odpowiadał, więc postanowiłem go olać, odwracając się i zaczynając zmierzać w stronę domu, przeklinając cicho pod nosem.
Ten znienacka chwycił mnie za rękę, silno przyciągając do siebie i w mgnieniu oka przyciskając jego usta do moich.
Nogi mi się ugięły a serce prawie stanęło ze zdziwienia. Nie wiedząc co robić, po prostu szybko odepchnąłem młodszego od siebie.
- FUUJ, CO JEST KURWA - podniosłem głos, przecierając rękawem swoje usta - POJEBAŁO CIĘ? CO TY ODPIERDALASZ? - nie spodziwałem się, że ten człowiek jest zdolny do czegoś takiego.
Hwang stał wpatrując się we mnie swoim dumnym wzorkiem, z lekkim, nieco strasznym uśmieszkiem na twarzy.
- Nie najgorzej... - wyszeptał brunet, a ja naprawdę zacząłem się obawiać.
- Co? Co nie najgorzej? Ty jesteś normalny? Brałeś coś? - chłopak się zaśmiał - Skąd wiesz gdzie mieszkam? Skąd masz mój numer?!
- Mam swoje źródła, Binnie - chłopak zaczął się do mnie ponownie zbliżać, a ja zacząłem panikować.
- O chuj ci chodzi? Czego ode mnie chcesz?
- Chcę Ciebie.
- C-c-co - zacząłem się krztusić własną śliną, po czym nieco panicznie śmiać - Bardzo śmieszne Hyunjin, dobry prank. Albo wyzwanie? - chodź Hwang wydawał się śmiertelnie poważny, ja nie przestawałem żartować - No dobra, już zaliczyłeś to. Możesz wracać do tych swoich koleżków i dalej się ośmieszać - powiedziałem i już chciałem ponownie się odwrócić, ale chłopak znów mnie powstrzymał.

CZYTASZ
𝓼𝔀𝓮𝓮𝓽 𝓼𝓶𝓮𝓵𝓵 𝓸𝓯 𝓵𝓸𝓿𝓮 || 𝓶𝓲𝓷𝓼𝓾𝓷𝓰
FanfictionGdzie zwykły chłopak - siedemnastoletni Han Jisung - nie zakochuje się w najpopularniejszych idolach, lecz w ich wyjątkowym tancerzu. Jego życie zmienia się diametralnie, kiedy spotyka przypadkiem swojego faworyta w prawdziwym życiu. Czy jest szansa...