❁42❁

3.5K 211 1.1K
                                    

*pół godziny wcześniej, przed przyjściem Minho i Jisunga*

// perspektywa Changbina //

Rzuciłem się z rozpędem na wygodną sofę, chcąc w końcu odpocząć po tym długim, wykańczającym dniu. Sięgnąłem po pilot od telewizora i wcisnąłem guzik włączenia, aby trochę się zrelaksować.

Nie zdążyłem wyszukać żadnego ciekawego kanału, gdy mój iPhone zawibrował.

- Kurwa - przekląłem biorąc go ze stolika kawowego - Co...jest...

Na widok nieznanego, niezapisanego ciągu liczb skrzywiłem się lekko.

Dlaczego nagle dzwoni do mnie jakiś nieznajomy numer?

Po chwili namysłu postanowiłem odebrać.

- Hal-

- Wyjdź przed bramę - powiedział dziwnie znajomy głos.

- Co? Kim-

- Kurwa, wyjdź przed bramę, albo sam wyważę drzwi.

Wstałem energicznie z kanapy podchodząc do okna.

- H-hwang? Skąd masz mój- i rozłączył się.

Potrzasnąłem głową, niedowierzając.
Zerknąłem jeszcze raz na sylwetkę kogoś, stojącego pod moją bramką.
Nie no, nie ma chuja, to musi być Hyunjin. Wszędzie rozpoznam te ohydnie ułożone włosy i bogate ciuchy.

Westchnąłem, zbiegając energicznie po schodach, wsuwając przy tym telefon do kieszeni.

Otworzyłem drzwi i przeszedłem przez kawałek ogródka do bramki.

- Czego chcesz? - zapytałem, wychodząc przed furtkę - I po chuja przyłazisz do mnie nagle, o dwudziestej wieczorem?

Nie dostałem odpowiedzi, w zamian tego chłopak odwrócił sie do mnie, zdjął maseczkę i westchnął.

- No gadaj bo nie mam wieczności, tylko dla tego, że ty masz dzisiaj jakiś humorek - fuknąłem.

Chłopak nadal nie odpowiadał, więc postanowiłem go olać, odwracając się i zaczynając zmierzać w stronę domu, przeklinając cicho pod nosem.

Ten znienacka chwycił mnie za rękę, silno przyciągając do siebie i w mgnieniu oka przyciskając jego usta do moich.

Nogi mi się ugięły a serce prawie stanęło ze zdziwienia. Nie wiedząc co robić, po prostu szybko odepchnąłem młodszego od siebie.

- FUUJ, CO JEST KURWA - podniosłem głos, przecierając rękawem swoje usta - POJEBAŁO CIĘ? CO TY ODPIERDALASZ? - nie spodziwałem się, że ten człowiek jest zdolny do czegoś takiego.

Hwang stał wpatrując się we mnie swoim dumnym wzorkiem, z lekkim, nieco strasznym uśmieszkiem na twarzy.

- Nie najgorzej... - wyszeptał brunet, a ja naprawdę zacząłem się obawiać.

- Co? Co nie najgorzej? Ty jesteś normalny? Brałeś coś? - chłopak się zaśmiał - Skąd wiesz gdzie mieszkam? Skąd masz mój numer?!

- Mam swoje źródła, Binnie - chłopak zaczął się do mnie ponownie zbliżać, a ja zacząłem panikować.

- O chuj ci chodzi? Czego ode mnie chcesz?

- Chcę Ciebie.

- C-c-co - zacząłem się krztusić własną śliną, po czym nieco panicznie śmiać - Bardzo śmieszne Hyunjin, dobry prank. Albo wyzwanie? - chodź Hwang wydawał się śmiertelnie poważny, ja nie przestawałem żartować - No dobra, już zaliczyłeś to. Możesz wracać do tych swoich koleżków i dalej się ośmieszać - powiedziałem i już chciałem ponownie się odwrócić, ale chłopak znów mnie powstrzymał.

𝓼𝔀𝓮𝓮𝓽 𝓼𝓶𝓮𝓵𝓵 𝓸𝓯 𝓵𝓸𝓿𝓮  || 𝓶𝓲𝓷𝓼𝓾𝓷𝓰Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz