//perspektywa changbina//
- Kurwa Felix, zejdź ze mnie... - wymamrotałem, czując jak kości szczupłego chłopaka wbijają się w moje nogi.
- A SŁUCHAJCIE, WJECIE CO ON WTEDY POWIEDXIAŁ??? ŻE JEST KURWA H E T E R O - wszyscy wybuchnęli śmiechem, a Minho spuścił również śmiejącą się głowę.
- No co... - powiedział niepewnie, spoglądając na wracającego Jisunga z drinkami - Bo ja jestem hetero. Ale ten chłopak zawrócił mi totalnie w głowie i sprawił, że niemożliwe stało się możliwe - Jisung się uśmiechnął i dał buziaka brunetowi, a ja przekląłem pod nosem, próbując już po raz trzeci zepchnąć z siebie dupe Felixa.
- Co jest hyung? - zapytał ten, kiedy w końcu udało mi się go zsunąć na wolne miejsce obok.
- Chce wstać... - wymamrotałem.
- Czemu? Ej...gdzie idzjeeeesz? - pociągnął mnie za rękaw koszuli, ale ja nie miałem ochoty na zaczepki.
- Zostaw mnie... - oddaliłem się trochę od głośnego towarzystwa, które wciąż popijało trunki i udałem się w cichsze miejsce, w którym unosiło się choć trochę więcej czystego tlenu.
Podeszłem do barierki balkoniku, biorąc głęboki wdech zimnego, trochę wilgotnego powietrza.
- Wszystko okej? - zapytał nagle jakiś chłopak, podchodząc do mnie z papierosem.
- Kurwa, wypierdalaj z tym smrodem - burknąłem, a ten zaśmiał się.
- Spokojnie... - powiedział, gasząc go o ziemię w jednej z doniczek - Seungmin jestem - przedstawił się, a ja podałem mu zrezygnowanie dłoń.
- Changbin.
- Co ty taki nie w sosie? - chlopak zbliżył się, kładąc swoją rękę na mojej talii.
- C-co ty robisz? - zdziwiony nagłym czynem, zerknąłem w jego śmiejące się oczy.
- Przecież jesteśmy na imprezie. Trzeba się bawić, słońce... - ostatnie zdanie wyszeptał, zbliżając się zbyt szybko do mojej twarzy.
- KURRRWAA ZOSTAW GO ZBOCZEŃCU JEBANYYY! - w tym momencie usłyszałem krzyk Felixa.
Odwróciłem się, a biegnący w nasza stronę młodszy, od razu rzucił się na nowo poznanego przeze mnie chłopaka.
- STOP, FELIX! - zobaczyłem, że miał zamiar zadać cios Seungminowi, ale na SZCZĘŚCIE Felek był na to zbyt pijany.
- KTO CI DO CHUJA POZWOLIŁ DOTYKAĆ MO-JE-GO CHŁOPAKA, CO?! - popchnął go o ścianę, a wyższy brunet wciąż wpatrywał się w niego niezrozumiale.
- Spokojnie, ja nic nie-
- JAKIE SPOKOJNIE?! JAKIE SPOKOJNIE???!!! NIE BĘDĘ SPOKOJNY, BO CHCIAŁEŚ GO POCAŁOWAĆ!
W tym momencie zrobiło mi się ciepło i słabo.
Lekko zakręciło mi się w głowie, więc podeszłem do barierki, aby się oprzeć o cokolwiek, co było najbliżej w zasięgu ręki.- Felix... - wyszeptałem do blondyna, czując bardzo okropne uczucie w żołądku.
- JESZCZE RAZ CIĘ ZOBACZĘ, ŻE SIĘ DO NIEGO ZBLIŻASZ, A POPAMIĘTASZ MNIE, ŚMIECIU PIERDOLONY - odezwał się do Seungmina, kompletnie mnie ignorując.
- Felix... - powtórzyłem jego imię, chwytając go w końcu za rękaw.
- CHANGBIN JAK MOŻESZ BYĆ TEMU TAKI OBOJĘTNY? - wykrzyczał Lee, a ja nie wytrzymałem i zerwałem się, biegnąc do łazienki.
Było mi niedobrze, miałem ochotę wymiotować.
- CHANGBIN! - słyszałem, że Lix mnie jeszcze woła, ale nie zareagowałem na to, tylko wpadłem do jednej z kabin, nachylając się nad muszlą klozetową i wymiotując do niej całą zawartość ostatnich posiłków.
- Bin? Wszystko dobrze? - usłyszałem znowu głos mojego chłopaka.
- Nie... nie jest dobrze... - otarłem usta papierem toaletowym i spuściłem wodę, a ten położył rękę na moich plecach, za chwile je gładząc powoli.
- Ah... Może spróbuj to wyrzucić. Będzie ci lepiej...
- Właśnie to kurwa zrobiłem - wymamrotałem, siadając w końcu na podłodze i opierając się o ścianę.
Zapadła chwila ciszy.
- Dlaczego mu pozwoliłeś? - zapytał nagle, a ja spojrzałem z dołu na Felixa, który wciąż drążył temat tamtego chłopaka.
- Boże, o chuj ci chodzi? Nic nie zrobiłem, potrzebowałem po prostu powietrza, bo ty i twoi super nowo poznani koledzy przez godzinę zmuszaliście mnie do jakiś bezsensownych shotów, po czym siedziałeś i zgniatałeś mnie, kiedy ja tego nie chciałem.
Młodszy nie odpowiedział, tylko zsunął się po ścianie i usiadł koło mnie, chwytając moją dłoń.
- Okej. Moja wina. Przepraszam...
- No kurwa gówno mi z tego - odpowiedziałem wrednie, nie mając ochotę teraz na rozmowę z blondynem.
- Po prostu... zrobiłem się zazdrosny, kiedy zobaczyłem gdzie ten gościu cię chwycił... - wyszeptał, a kiedy spoglądnąłem na piegowatą twarz, zauważyłem drobne łzy, gromadzące się w jego pięknych wąskich oczkach.
- Nie gadaj, że będziesz beczeć...
- Będę - odpowiedział uroczym głosem i oparł głowę o moje ramie - Bo cię kocham.
Zrobiło mi się przez chwilę smutno.
Westchnąłem i również przechyliłem głowę w stronę młodszego, wyczuwając jego perfumy, które na szczęcie chodź trochę niwelowały nieprzyjemny zapach wymiocin.
- Ja też cię kocham Lixie, ale czasem jesteś egoistą...
- Wiem... - ten podniósł się i spojrzał mi w oczy - Przepraszam... - wyszeptał - Z twoim żołądkiem już okej? - zmienił nagle temat, a ja zastanowiłem się, po czym lekko kiwnąłem głową - Pocałowałbym cię teraz, ale tego nie zrobie, bo wymiotowałeś i to trochę obrzydliwe - zaśmiał się, a ja po chwili powoli podniosłem się z zimnej podłogi, następnie postanawiając z młodszym wracać jak najszybciej do domu.
* * *
![](https://img.wattpad.com/cover/223503788-288-k475831.jpg)
CZYTASZ
𝓼𝔀𝓮𝓮𝓽 𝓼𝓶𝓮𝓵𝓵 𝓸𝓯 𝓵𝓸𝓿𝓮 || 𝓶𝓲𝓷𝓼𝓾𝓷𝓰
FanfictionGdzie zwykły chłopak - siedemnastoletni Han Jisung - nie zakochuje się w najpopularniejszych idolach, lecz w ich wyjątkowym tancerzu. Jego życie zmienia się diametralnie, kiedy spotyka przypadkiem swojego faworyta w prawdziwym życiu. Czy jest szansa...