❁52❁

3K 211 417
                                    

- Czyli to była ta druga niespodzianka, o której ciągle plotkowaliście razem z mamą?

- Zgadza się - przyznał brunet, wrzucając następny bieg.

- O czekaj, chyba akurat dzwoni - wyciągnąłem nagle wibrujący telefon z kieszeni - Boże. Nie ma mnie z nią ledwo dziesięć godzin, a ona już-

- Nie gadaj, tylko odbieraj - westchnąłem i wykonałem polecenie chłopaka.

- Cześć mamo...

- Hej Jisungieeeeeeeee, no i jak tam?

- No... Przed chwilą dopłynęliśmy, a teraz wjeżdżamy na autostradę i jedziemy do hotelu.

- O! Super! I jak się płynęło? - dopytywała, a ja zeknąłem na chłopaka, który pokazywał mi, że mam kontynuować z nią rozmowę.

- No... Okej...?

- Nie było aż tak źle, prawda?

- No... Było przyjemnie - szczerze miałem nadzieję, że będzie strasznie.

Wtedy mój rycerz na białym koniu by przyszedł i uratował mnie z opresji. Wziął mnie na kolana, przytuli, dał całuska i powiedział że...

- A jaką macie pogodę?

- Ah. Mamo, taką samą jak ty, jest wieczór i jest ciemno...

- Jezu no tak tak, zapomniałam. Dobra kochanie, to jedźcie tam spokojnie i dajcie znać, że żyjecie. Inaczej wiesz, że nie zasnę. A jak nie odezwiesz się do jutra rana, to wsiadam w taksówkę i...

- Tak, spokojnie, nie martw się. Napiszę - spoglądnąłem na chłopaka, który jeszcze coś szeptał - Aha i masz pozdrowienia od Minho.

- Oh, dziękuję! Ode mnie też go tam wycałuj! A teraz dobranoc!

- Dobranoc... - i rozłączyła się.

- Co powiedziała? - zapytał starszy, a ja w tym czasie sprawdzałem inne powiadomienia.

- Ymm... - podniosłem nieśmiały wzrok na bruneta - Że mam cię wycałować...

Minho parsknął śmiechem, a ja nie wiedziałem co zrobić.

Dziwnie się czułem, trochę... niekomfortowo?

W każdym razie, próbowałem się wyluzować i wczuć w klimat "żartów".

- No dobra, ale to dopiero w hotelu - Lee nie przestawał się śmiać.

- Jasne - powiedziałem również zaczynając cicho chichotać.

- No to Jisung, trzymam cię za słowo -  uśmiechnął się podejrzanie.

No Minho, żebyś się jeszcze nie zdziwił...

* * *

- O Boże... HYUNG - prawie zaniemówiłem widząc tak bogaty apartament w którym będziemy mieszkać te kilka dni.

- Dzień dobry, tutaj była rezerwacja na jeden apartament z dwoma sypialniami, bodajże na drugim piętrze, na nazwisko Lee - starszy zwrócił się do recepcjonistki, która od razu znalazła zarezerwowaną ofertę.

- Ah tak. Na pięć dni?

- Zgadza się.

- Dobrze. Prosiłabym tylko o podpis tutaj i tutaj - wyciągnęła jakąś kartę i wskazała gdzie Minho miał zostawić swoją parawkę.

Kiedyś zdobędę ten autograf i będzie wisiał na mojej ścianie w pokoju, oprawiony w piękną ramkę, bo przyznaję, że mój tancerz podpisuje się pięknie.
W sumie, wszystko związane z tym człowiekiem jest piękne.

- Oto Państwa klucz. Śniadania są od siódmej do dziewiątej, obiady od dwunastej do piętnastej, a kolacje od osiemnastej do dwudziestej. Pod hotelem na piętrze minus jeden jest basen i sauna. Zachęcam ze skorzystania i życzę miłego pobytu - zakończyła, a my ruszyliśmy z walizkami do windy.

- Hyung... Błagam Cię, dlaczego Ty zawsze pokazujesz jak bardzo jesteś bogaty... - zapytałem z lekkim zażenowaniem.

- To akurat był najtańszy hotel w pobliżu - zerknąłem na niego przerażoną miną - Boże dzieciaku, żartuję! - zaczął się śmiać z mojej zdziwionej miny - Przyznam, że nie był tani. Ale chciałem żeby było nam wygodnie. Myślę że jest naprawdę idealny. Wszędzie jest blisko. Do miasta, na plażę, do parku...

Chwilę potem otworzyły się drzwi i skierowaliśmy się do pokoju numer osiemdziesiąt dwa.

Brunet przyłożył kartę i drzwi zapiszczały, po czym się otworzyły.

Kiedy je odchylił, wstrzymałem oddech.

Było tam tak pięknie...

Weszliśmy do środka.
Duży salon, jeden stolik i mała kuchnia, wystarczająca na zaparzenie sobie kawy czy herbaty.
Po lewej stronie duża przestronna łazienka, a po prawej dwa identyczne, przytulne pokoiki.

- Biorę ten po lewej! - wykrzyczałembi pobiegłem w jego stronę, zostawiając w przejściu wszystkie moje rzeczy.

Rzuciłem się na wygodne łóżko i wtuliłem w zimną, ładnie pachnącą pościel.

Słyszałem tylko uroczy śmiech Minho, który mówił coś, że ma nadzieję że mi się podoba.

I to jak.

Jest pięknie.

Lecz z moim ideałem mógłbym nawet zamieszkać pod mostem.
Tam też byłoby cudownie.

Chwilę później, nawet się nie zorientowałem, kiedy po prostu wymęczony po podróży zasnąłem.






* * *









𝓼𝔀𝓮𝓮𝓽 𝓼𝓶𝓮𝓵𝓵 𝓸𝓯 𝓵𝓸𝓿𝓮  || 𝓶𝓲𝓷𝓼𝓾𝓷𝓰Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz