❁69❁

3K 220 464
                                    

Czwarty, już ostatni dzień naszego tutejszego pobytu.

Piątkowy wieczór.

Minho przekonał mnie na saunę, jak to ujął : "żeby ostatni raz się odprężyć i zrelaksować".

Oczywiście nie byłem za tym pomysłem, z różnych powodów, a przede wszystkim z powodu budowy ciała mojego przyjaciela.

Na szczęście, chłopak wybrał taką, gdzie wchodzi się z ręcznikiem.

Inaczej, chybabym nie przeżył.

Po trzydziestu minutach siedzenia w dusznym pomieszczeniu, z parującymi kamieniami, drewnianymi nagrzanymi ławkami i kolorowymi lampkami, zmieniającymi się w rytm relaksującej muzyczki, weszliśmy pod lodowaty prysznic.

- I co? Zimna? - zapytałem chłopaka, ale ten nie odpowiadając nawet, wciągnął mnie pod wodę.

- AAAAAAAAAAA! - wrzasnąłem prawie zamarzając, a starszy przykrył mi usta swoją dłonią.

- Nie krzycz, przecież tu ludzie odpoczywają - zaśmiał się, a ja powoli przyzwyczajałem się do lodowatego strumienia.

Chwilę później, znaleźliśmy się w szatni.

- Jesteś uroczy kiedy to robisz - zachichotał, odwracając się do mnie i odrywając mnie od jakby jakiegoś transu.

- C-c-o..?

- Jak miałem się nie domyślić takich oczywistych rzeczy, kiedy ciągle lampisz się na moją klatę.

Znieruchomiałem zawstydzony, zdając sobie właśnie sprawę, że stanąłem na środku przebieralni i zamyśliłem się, gapiąc się przy tym przez dobre paręnaście sekund na umięśnione ciało Lee.

- Wyglądasz, jakbyś chciał mnie zjeść w całości - uśmiechnięty, przeszedł koło mnie, roztrzepując mi włosy i wchodząc do kabiny tuż za moimi plecami.

- N-nieprawda...

* * *

Godzinę później, po sytej kolacji, siedzieliśmy na sofie, oglądając Iron Man'a.

Minho zaczął się nagle wiercić, zmieniając co sekundę pozycje.

W końcu, zatrzymał film i zapalił lekkie światło stojącej obok lampki.

- Hm? Co się stało?

- Na pewno ci tam niewygodnie - spojrzał na mnie, który w sumie siedziałem prawie sztywno skulony na rogu sofy - Połóż się tu... - poklepał swoje uda, a ja poczułem jak stres w żołądku mi wzrasta.

- Eee... Niee... Jest okej - skłamałem.

- Sungie, połóż się. Będzie i tobie i mnie wygodniej.

Po chwili zastanowienia, cały zesrany, ale w końcu uległem i oparłem głowę na udach starszego chłopaka.

Nawet nie musiałem się specjalnie układać.

W każdej pozycji na tych cudownych nogach, będzie mi aż za wygodnie.

Oczywiście, nie potrafiłem się skupić na filmie, wciąż myśląc o osobie na której połowicznie leże.

- Kurde. No typie, nie rób tego - wyrwał mnie z zamysłu chłopak.

- C-co? - zapytałem bezmyślnie, orientując się za chwilę, że przecież starszy jest wciągnięty w ekran komputera.

- Nie skupiasz się na filmie, co? - zerknął na mnie z góry, a ja zarumieniłem się, nie wiedząc co odpowiedzieć - Jeżeli się czujesz nie komfortowo, to...

- Nie! Jest dobrze, naprawdę - przyznałem, spoglądając w jego piękne, śmiejące się oczy.

- Okej... A... mógłbym... zrobić też tak? - podniósł rękę nade mną i powoli dotknął moich włosów, przeczesując je tym samym.

Przeszły mnie aż lekkie dreszcze z tej cudownej rozkoszy.

Byłem w szoku takiego nagłego czynu chłopaka, równocześnie próbując skleić sensowną odpowiedź i oderwać się od siódmego nieba, w którym niestety chyba utknąłem.

- T-taak... Uwielbiam jak... ktoś... bawi się moimi włosami... - jakimś cudem wypowiedziałem powoli to zdanie.

Przymknąłem oczy lekko, nie mogąc przestać myśleć o tym nieziemskim uczuciu.

Skupiałem się na powolnych ruchach starszego, który delikatnie zahaczał swoimi smukłymi palcami o moje blond włosy, po czym przejeżdżał przez całą ich długość, a kiedy już się kończyły, opadały bezwładnie na swoje poprzednie miejsce.

Po kilku dobrych minutach leżenia z zamkniętymi oczami, w dosyć ciemnym pomieszczeniu, wygodnie na kolanach mojego ideału, a w tle słysząc lecący wciąż film, zasnąłem.

* * *

Przebudziłem się jakąś dobrą godzinę później.
Nie słyszałem już koreańskiego lektora, ale czułem, że wciąż leżę na czyiś ciepłych udach.
I jestem... przykryty... kocem?

Nie miałem ochoty otwierać oczu, więc postanowiłem kontynuować przyjemny sen.
Minho pewnie też już zasnął.

Lecz, nadal, coś mi tu nie pasowało.

Chwilę później, poczułem, że chłopak zmienia trochę pozycję.
Czułem się dziwnie, miałem zamiar otworzyć oczy, ale... tego nie zrobiłem.
Nagle, ciepły oddech musnął mój policzek.
Poczułem delikatne, ledwo dotknięcie jego ust mojej skóry.

Mój żołądek sprawiał wrażenie, jakby za chwilę miał eksplodować z ilości motyli, fruwających w nim.

Oczywiście, wystraszyłem się nagłego dotyku i mimowolnie drgnąłem, otwierając przypadkowo oczy. Od razu poczułem też, że rumieńce rozlewają mi się po całej twarzy.
Ujrzałem przerażonego chłopaka, zwisającego nade mną.
Słyszałem jak Minho przełyka głośno ślinę i odsuwa się gwałtownie, wciąż będąc w poważnym szoku.

- Przepraszam, myślałem, że śpisz... - wypowiedział na jednym tchu - Jisung, ja naprawdę przepraszam, nie powinienem tego robić, ja-

- W porządku - rzuciłem, przerywając mu tłumaczenie się - To był... Tylko zwykły buziak w policzek, przecież nic nie znaczy - nie wiedziałem, dlaczego tak powiedziałem.

- No... no tak... - wyszeptał.

Okłamałem samego siebie.

To znaczyło dla mnie więcej, niz cokolwiek wcześniej.

Chciałem się uśmiechnąć, skakać z radości i przytulić Minho, podziękować mu za to, ale...
Widziałem, że chłopak żałuje swojego czynu.

Dla niego nie jest to proste.

Nie rozumiem w takim razie jego uczuć.

Każde jego zbliżenie do mnie kończy się czymś negatywnym.

Dlaczego tak na to reaguje?

Zamyślony chłopak siedział tak nieruchomo, jeszcze przez chwilę, wpatrując się w ciemną głuchą przestrzeń salonu.

- Hyung....

- Hm? - od razu spojrzał na mnie, jakby oczekując czegoś.

- Czy możemy dzisiaj tutaj razem zasnąć?

Jego kąciki ust podniosły się trochę.
Wyglądał, jakby odetchnął z ulgą.
Przyglądałem się mu, wciąż czekając na odpowiedź.

Jednak, ten nie odezwał się.
Pokiwał tylko głową, uśmiechając się do mnie ciepło.
Ja od razu odwzajemniłem mu radość na twarzy, układając się w idealnej dla nas obu pozycji i sięgając ręką aby zgasić ostatnie, blade światło.

Wtulilem się w tors tancerza, czując że jego ręką opłata mnie w pasie.

- Dziękuję, że jesteś - tymi wyszeptanymi słowami w stronę starszego postanowiłem zakończyć ten cudowny dzień, zostawiając siebie, jak i prawdopodobnie chłopaka w  dość skomplikowanym stanie uczuciowym.






* * *





𝓼𝔀𝓮𝓮𝓽 𝓼𝓶𝓮𝓵𝓵 𝓸𝓯 𝓵𝓸𝓿𝓮  || 𝓶𝓲𝓷𝓼𝓾𝓷𝓰Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz