Ciepły wiaterek rozwiewał moje już lekko za długie włosy.
Piasek pod nogami delikatnie ogrzewał stopy, a fale oceanu szumiały w tle.Byłem szczęśliwy. Niesamowicie szczęśliwy.
Za mną szli moi rodzice. Trzymali się za rękę. Byli uśmiechnięci i zakochani.
Obok nich biegła siostra. W ręku trzymała pióra mew, które zbierała po całej plaży.Nagle, niebo stało się zachmurzone i coś na nim zabłysnęło. Zagrzmiała burza.
Wiatr zaczął coraz bardziej wiać.
Na twarzy wszystkich malował się coraz większy niepokój.
Pioruny zaczęły uderzać w tafle wody.Burza zbliżała się do nas.
Zaczeliśmy uciekać.
Zaczeliśmy wszyscy biec w stronę lądu.Tylko tata miał trudności.
Zostawał w tyle, a my go pospieszaliśmy.Nagle piorun uderzył blisko nas.
Za blisko.
Uderzył w tatę.Wszyscy byliśmy przerażeni.
Tata zaczynał stawać się przezroczysty.
Burza przechodziła, a my staliśmy wpatrując się w mężczyznę, nie dowierzając w to, co tak naprawdę się dzieje.
Mama zaczęła biec w stronę taty.
Zaczęła krzyczeć.
Podeszliśmy do niego.
Stał uśmiechnięty.
Z sekundy na sekundę stawał się coraz bardziej przezroczysty.Nagle znikł.
Całkowicie znikł.
Zacząłem krzyczeć.
Wydzierać się.
Prosić go, aby wrócił.
Chciałem dotknąć powietrza, w którym jeszcze przed chwilą widziałem ojca.Zerwałem się z łóżka ciężko dysząc.
To sen.
To tylko sen, to był tylko-
Kurwa.
To nie był tylko sen...Przetarłem twarz, próbując się rozbudzić.
Co dzisiaj jest? Wtorek...
Dlaczego mama mnie nie zbudziła do szkoły?
Westchnąłem i odkryłem kołdrę, czując się trochę słabo.Wstałem i otworzyłem okno, aby przewietrzyć pokój.
Rzuciłem się z powrotem na łóżko, próbując zapomnieć o tym cholernym koszmarze.
Miałem ochotę cały dzień, tydzień, a może i nawet miesiąc tutaj przeleżeć.
Ale nie mogłem. Za kilka dni muszę wrócić do szkoły, na zakończenie roku roku.Sięgnąłem po telefon, który oczywiście okazał się rozładowany. Przeklnąłem podłączając go do ładowania i zmierzając jak najszybciej do łazienki.
Usłyszałem, że w kuchni siedzi mama i z kimś rozmawia.
To nie była Soobin.
Ktoś do nas przyszedł? Tak wcześnie?
Zerknąłem przez salon, chcąc się grzecznie przywitać.Zza rogu ukazała się uśmiechnięta rodzicielka i...
Minho?
Chwila...
Lee Minho?- D-dzień dobry...
- O, część Jisungie, wstałeś w końcu? - zapytała mama, a ja zerknąłem nieśmiale w oczy chłopaka.
Ten tylko uśmiechnął się ślicznie, a ja już wiedziałem, że to będzie dobry dzień.
- A... Ty... Nie jesteś w szkole? - zapytałem.
- Nie. Mamy wolne na trzy dni - odpowiedział starszy.
Pokiwałem głową, nie wiedząc co tak dokładnie zrobić.
- To ja... Pójdę się tylko ogarnąć - wyszeptałem, zmierzając szybko do wymarzonej łazienki.
CZYTASZ
𝓼𝔀𝓮𝓮𝓽 𝓼𝓶𝓮𝓵𝓵 𝓸𝓯 𝓵𝓸𝓿𝓮 || 𝓶𝓲𝓷𝓼𝓾𝓷𝓰
أدب الهواةGdzie zwykły chłopak - siedemnastoletni Han Jisung - nie zakochuje się w najpopularniejszych idolach, lecz w ich wyjątkowym tancerzu. Jego życie zmienia się diametralnie, kiedy spotyka przypadkiem swojego faworyta w prawdziwym życiu. Czy jest szansa...