Perspektywa Krystiana
Wiedziałem, że znów zawaliłem, że teraz zamiast być przy swojej żonie i wspierać ją, siedziałem na komendzie zajmując się kolejną sprawą. Od jakiegoś czasu nie byłem już w stanie się uśmiechać, zachowywać jak dawniej, a problemy nawarstwiały się z dnia na dzień
- Koniec roboty! Odwieźć cię do domu? - zapytał Kuba, który od jakiegoś czasu był moim partnerem
- Ja jeszcze muszę zostać, chcę uzupełnić zaległości - Nie miałem ochoty wracać do domu, bałem się spojrzeć Ewelinie w oczy, po tym jak po raz kolejny zostawiłem ją z tym samą. Byłem tchórzem jeśli chodziło o nasze wspólne problemy. Późnym wieczorem nie miałem już wyjścia, musiałem wrócić do domu. Otwarłem drzwi od mieszkania i wszedłem niepewnie do środka
- Ewelina kochanie, jestem już... - odpowiedziała mi głucha cisza, wszedłem do salonu, tam zastał mnie dokładnie ten sam widok od kilku dni. Mona żona leżała na kanapie i płakała, Wypuściłem głośno powietrze i usiadłem obok niej
- co się stało skarbie? - Chwyciłem jej dłoń...
- nic...
- Ewelina proszę cię, powiedz mi co powiedział ci lekarz?
- Gdybyś poszedł ze mną to wszystko byś wiedział, ale nie! Dla Ciebie jak zwykle najważniejsza była praca
- Kochanie, musieliśmy zamknąć ważną sprawę...
- Tak, wiem! Słyszałam to juz tyle razy! Zawsze tylko praca i praca! Kolejna sprawa, ja się już dla Ciebie nie liczę!
- przecież wiesz, że tak nie jest. Chciałbym być przy tobie, ale nie dałem rady się wymknąć z roboty, przepraszam...
- Ja już nie chcę tych przeprosin... słyszałam to tak wiele razy, Krystian
- Ewelinka - Wstała z kanapy i poszła do łazienki, zamykając za sobą drzwi, nie mogłem już jej nawet przeprosić, usiadłem i schowałem twarz w dłoniach. To wszystko było jak piekło, to tak bardzo bolało...Perspektywa Olgierda
Po skończonej służbie wróciłem do domu, gdzie z kolacją czekała już na mnie Łucja
- No nareszcie, myślałam, że już się nie doczekam kiedy wrócisz.
- Ale wróciłem. Zamknęliśmy z Natalią sprawę, raporty do Kruczkowskiej oddane. Jestem wolny o cały twój...
- Ciekawe jak długo, znając tą robotę zaraz po ciebie zadzwonią i pojedziesz do roboty
- Nie martw się, dziś jestem tylko dla ciebie
- W takim razie, co proponujesz aspirancie?
- Może pora pomyśleć o jakimś dzidzisiu? Mały Mazur?, albo...
- Przestań już myśleć o niebieskich migdałach
- Chodź ze mną - Wziąłem ja na ręce i zaniosłem do sypialni. Już od kilku miesiący, dni, które spędzałem z Łucją w naszym domu, były dla mnie najwspanialszymi chwilami, czułem się jak w niebie...
CZYTASZ
Ramię W Ramię
FantasyHistoria przyjaźni, która nie zdarza się często. Dwa różne charaktery, ale jeden wspólny cel...