54. Pobyć sam?

201 6 3
                                    

Perspektywa Olgierda

Czekałem już na tego idiotę dobre 10 minut, a on ciągle nie wracał, wkońcu postanowiłem iść po niego. Wszedłem do łazienki i zobaczyłem go opartego o umywalkę

- dobrze się czujesz?

- Tak

- i jesteś pewien, że wszystko jest w porządku?

- Nie Olo, nic nie jest w porządku! Ewelina do mnie dzwoniła, chce rozwodu! A ja!? Wiesz co zastanawiam się czy jej to poprostu nie dać, tylko po to, żeby ją uszczęśliwić! Mam już tego dość, rozumiesz!? Zawaliłem całą sprawę po całości! Niechcę jej stracić ale jeśli ma być szczęśliwa...

- Co ja mam ci powiedzieć? Nie będę cię oszukiwał i mówił, że będzie dobrze, ale teraz już się uspokój

- Dzięki za szczerość przyjacielu, naprawdę mnie pocieszyłeś

- Nie łam się młody... Nie pamiętasz już kto jest największym cwaniakiem tej komendy i kto się nigdy nie poddaje? - fajnie było znów zobaczyć uśmiech na jego twarzy - A teraz chodź, bo Wroński nie będzie na nas czekał

- No raczej - zadzwonił mu telefon, wyciągnął go z kieszeni, sprawdził tylko kto dzwoni i rzucił to na ziemię, co jak co, ale takiej reakcji się po nim nie spodziewałem - kurwa mać! Ja pierdole, co za zjebany zjeb!

- Krycha? Kto dzowni?

- Niewiem! Pewnie ten zjebany prawnik Eweliny, niech się chłop odwali!

- Skąd wiesz, że to on skoro nawet nie odebrałeś?

- Skończ już i jedźmy jak mamy jechać! Sam mówiłeś, że Wroński nie będzie na nas czekał...

- Telefonu nie zapomnij podnieść i chodź - Pojechaliśmy pod mieszkanie podejrzanego, otwarł nam drzwi i od samego początku był wrogo nastawiony

- czego ty tutaj znowu chcesz!? Nie jasno dałem ci do zrozumienia, że masz się ode mnie odwalić!? - gość wyskoczył do Krystiana, a ja stałem przez moment w osłupieniu

- Co robiłeś pod szpitalem w którym leżał Woźniak?

- byłem w szpitalu, ale u żony. Ile razy mam ci powtarzać, że nie znam żadnego Woźniaka!?

- Tyle razy ile będzie trzeba, zapytam jeszcze raz co robiłeś pod tym szpitalem

- już ci mówiłem, byłem odwiedzić żonę! Odwal się ode mnie koleś!

- dziwne, że szpitalny monitoring zarejestrował jak wchodzisz do jego sali, a lekarz wskazał akurat ciebie jak się z nim kłóciłeś - Nie wiedziałem w co gra Krystian, ale postanowiłem mu zaufać, on napewno wiedział co robi

- to przejrzyj go jeszcze raz!, bo nie byłem u tego debila! Zresztą ja nie zadaje się z takimi ludźmi jak on!

- Czyli jednak go znasz? Kolejne pytanie gdzie teraz jest!?

- Skąd ja mam to wiedzieć!?

- Pomogłeś mu uciec ze szpitala? Gdzie go przetrzymujecie!?

- Nigdzie! Nie mam nic wspólnego z zaginięciem Woźniaka, ani tymbardziej ze śmiercią Dworskiego! Czego ty psie nie rozumiesz!?

- Dobra, spokój! Bo za chwilę ja ciebie zawinę na komendę - Postanowiłem przerwać tą wymianę zdań między nimi, bo do niczego dobrego nie prowadziła

- to powiedz koledze, żeby się ode mnie odwalił! Raz na zawsze!

- Jeżeli dowiem się, że maczałeś palce twej sprawie, to gwarantuje ci, że nie wyjdziesz z pierdla do końca życia

- Nie mam z tym nic wspólnego, idźcie już!

Perspektywa Krystiana

Wcale nie podobało mi się, że Olgierd mu tak łatwo odpuścił, byłem pewien, że on ma z tym coś wspólnego. Ledwo wyszliśmy z klatki, a ja znowu dostałem tego pieprzonego sms...

Jesteś już trupem

- Dalej ten prawnik cię męczy? - jak zwykle Olo musiał się odezwać, wyrwał mnie tym z zamyślenia

- no tak, Olo mam do ciebie prośbę, mogę?

- Pewnie, mów co się dzieje

- Bo skoro na dziś już robotę skończyliśmy, to czy ja... czy ja mogę dziś zostać sam?

- Nie ma takiej opcji Krystian...

- Proszę, chce pobyć sam ze sobą i ułożyć sobie wszystko w głowie. Pojadę do jakiegoś hotelu i się prześpię, tylko tyle chcę... no Olo proszę!

- Nie, skoro chcesz pobyć sam to ok, nie ma sprawy, ale pojedziemy do mnie zamkniesz się w pokoju i będziesz sam, a ja nie będę ci przeszkadzał. Będziesz mógł w samotności pomyśleć

- Chcę być sam, rozumiesz!? Bez nikogo w pobliżu!

- Nie i kropka!

- A chociaż dwie godziny?

- Powiedziałem już, że nie! Nie drąż więcej tematu. Jedziemy do mnie, zjesz razem z nami kolację, a potem możesz już nie wychodzić z pokoju, jeśli chcesz

- A dlaczego nie mogę pobyć sam?

- A dlaczego tak bardzo się upierasz?

- Odpuściłbyś czasami, naprawdę...

Ramię W Ramię Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz