64. Nie żyjesz

232 8 5
                                    

Perspektywa Krystiana

To był koniec... Koniec wszystkiego. Nie istniał już dla mnie sens...

-  A Co z naszym dzieckiem, przecież ja jestem jego ojcem i też mam jakieś prawa, nie sądzisz?

- Krystian... nie ma żadnego dziecka ja... ja poroniłam - co ona wogóle do mnie mówiła, jak mogła to przede mną ukrywać, dlaczego? Ja nic z tego nie rozumiałem i czułem jak zbierają mi się łzy, chciałem je powstrzymać... Nie mogła zobaczyć mojej słabości... Nie jestem typem, który pokazuje po sobie, że udało się to złamać

- Dlaczego mi o tym nie powiedziałaś? Ewelina przecież wiesz jak bardzo chciałem tego dziecka... Jak oboje tego chcieliśmy, przecież wiesz, że to było nasze marzenie

- Zdradziłeś mnie, a ja nie potrafię wybaczyć czegoś takiego, rozumiesz? Uwierz, że też chciałam zbudować z tobą rodzinę, ale to ty wszystko zniszczyłeś!

- Nie chciałem... przerosło mnie to wszystko, rozumiesz? Pogubiłem się trochę, kocham cię...

- Ale ja ciebie już nie kocham Krystian. Chce zapomnieć te kilka miesięcy naszego małżeństwa - Ja nadal nie mogłem się pogodzić z tym co ona mówi, to była dla mnie najtrudniejsza rozmowa w  życiu, zrobiłbym wszystko, żeby mówiła teraz inaczej

- Ja cię naprawdę przepraszam, ale ja z tymi problemami zostałem sam, ty ciągle płakałaś, wypominałaś mi pracę, nie dawałem sobie rady, nie mogłem pokazać jak bardzo cierpię, chciałem żebyś miała we mnie wsparcie... tamtej nocy po tej kłótni coś we mnie pękło...

- Nie chcę słuchać tego tłumaczenia

- Co teraz będzie?

- Krystian nie róbmy sobie nawzajem przykrości, rozwiedźmy się i po sprawie, przecież oboje jeszcze możemy sobie ułożyć życie na nowo - Nie wyobrażałem sobie życia z nikim innym, coś we mnie pękło, schowałem twarz w dłoniach i się poprostu rozpłakałem. Ewelina była jedyną osobą, która mogła doprowadzić mnie do takiego stanu

- Jesteś tego pewna? Jesteś pewna, że nie możemy jeszcze tego uratować?

- Nie Krystian, nas już nie ma. To koniec. Też bardzo tego żałuje, ale nie potrafię ci wybaczyć, a tym bardziej zapomnieć. Wszystko co było między nami, dla mnie nie ma już znaczenia - chciałem ją przytulić, pocałować, ale widziałem, że jeśli tylko się do niej zbliżę ona odepchnie mnie od siebie, gdybym tylko mógł cofnąć czas... wtedy też zdjęła obrączkę i pierścionek zaręczynowy położyła go na stole przede mną - Weź to, nie będą mi już potrzebne, niechcę żeby cokolwiek przypominało mi o tobie

- Nie kochasz mnie już?

- Nie Krystian, kochałam cię kiedyś, ale teraz już nic z tego nie zostało... Teraz marzę tylko o tym żebyś zniknął, żebym zapomniała o tobie... A przede wszystkim o nas - nic więcej już nie powiedziałem, zadzwonił do mnie Olgierd, a moja żona tylko popatrzyła na mnie

- odbierz... przecież zawsze praca będzie ponad wszystko i wszystkich

- Przepraszam - wyszedłem na chwilę z salonu i odebrałem telefon

- Co tam Olo?

- Koneckiemu odwołali lot z Norwegi i w Warszawie będzie dopiero jutro

- czyli dziś nie dojdzie do transakcji?

- Okoń już działa i próbuje wynieść informacje na temat nowej daty

- to niech się streszcza

- Za ile będziesz w domu?

- Niedługo - włożyłem rękę do kieszeni, wyciągnąłem z niej prezent, ale Ewelina i tak go teraz nie przyjmie, przecież nawet obrączkę oddała. Wróciłem jeszcze na chwilę do niej...

- Kupiłem to dla ciebie, ale pewnie tego nie weźmiesz?

- Nie chcę nic od ciebie! Nic! Idź już to tej swojej przeklętej pracy! - Widziałem, że po jej policzkach też zaczynają płynąć łzy. Wychodząc postanowiłem zadać jej jeszcze jedno pytanie, bardzo ważne pytanie...

- Ewelina mogę cię o coś jeszcze zapytać?

- Tak

- Czy ja coś jeszcze dla ciebie znaczę?

- Nie, jesteś dla mnie obcym człowiekiem, chcę żebyś już na zawsze zniknął i nigdy nie pojawił się już w moim życiu. Krystian ty dla mnie już nie żyjesz... - Ostatnie jej słowa zabolały mnie jeszcze bardziej, nic więcej nie powiedziałem tylko wyszedłem. Po drodze kupiłem w aptece tabletki nasenne, po powrocie do mieszkania partnera zażyłem tabletki i próbowałem zasnąć... dlaczego mimo tych tabletek ja nie mogłem spać, dlaczego nie mogłem poprostu się przespać jak normalny człowiek i przestać o tym myśleć?, męczyłem się kolejne kilka godzin, wkońcu wstałem i wziąłem kolejną dawkę leków, tym razem jednak wziąłem więcej tabletek, teraz już udało mi się zasnąć...

Ramię W Ramię Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz