Perspektywa Olgierda
Mieliśmy właśnie kończyć pracę, kiedy zostaliśmy pilnie wezwani do Kruczkowskiej, obaj usiedliśmy na krzesłach przy jej biurku
- To co się tak właściwie stało?
- Waszą sprawę z rana przejmuje Kuba i Natalia, a wy jedziecie do lasu pod Warszawę, dokładną lokalizację wysłałam wam smsem
- dlaczego my mamy tam jechać?
- sama niewiem
- Jak to nie wiesz?
- Poprostu niewiem, a wy przy okazji jak będziecie na miejscu możecie zapytać o to Janka, on sobie to wymyślił, więc jakby co to wyrzuty miejcie do niego
- w takim razie, nie ma ma co czekać, jedziemy Olo - Powiedział mój partner wstając z krzesła i łapiąc za klamkę
- Przes wyjściem przynieście mi jeszcze papiery z waszej sprawy, przekaże wszystko Natali i Kubie
- Jasne - wziąłem teczkę ze swojego biurka i zaniosłem ją szefowej, Krystian czekał już na mnie w samochodzie, obaj byliśmy ciekawi o co w tym wszystkim chodzi skoro nawet Monika tego niewie, odrazu chcieliśmy pojechać na miejsce
- Domyślasz się o co może chodzić?
- Wiem tyle co ty i Monika razem wzięci
- Niewiem czego tak naprawdę możemy się spodziewać
- Gorzej jeśli to ktoś z naszych...
- weź takich głupot nawet nie gadaj...zresztą gdyby tak było to jakie miałoby to znaczenie że sprawę poprowadzą Natalia i Kuba
- Krycha póki co lepiej już o tym nie myślmy i tak zaraz na miejscu wszystkiego się dowiemy
- Może masz rację, nie ma co nie potrzebnie zaprzątać sobie głowy takimi pierdołami
- No właśnie, powiedz lepiej jak się czujesz? Jesteś od rana na nogach i niewiem czy to jednak nie za dużo jak na pierwszy dzień po tak długiej przerwie?
- Nie denerwuj mnie Olo! Jestem policjantem...
- Ale...
- Nie ma żadnego ale, skup się na drodze
- Ok, nic więcej nie mówię, ale pamiętaj jeszcze o jednym jak będzie się coś działo to odrazu masz mi mówić, nie czekać jak stracisz przytomność, rozumiesz?
- przestań!
- Rozumiesz!?
- Tak! Rozumiem! - Kilka minut później chyba dojechaliśmy na miejsce. Janek stał oparty o samochód, zatrzymaliśmy swój samochód i podeszliśmy do niego, dopiero wtedy zauważyliśmy, że nie wyglądał zbyt dobrze
- jesteśmy już, a ty aż tak się za nami stęskniłeś, że musiałeś nas zobaczyć?
- Krycha to nie jest miejsce ani czas na twoje głupie żarty!
- Dobra wrzuć na luz stary, coś ty taki blady jakbyś ducha zobaczył? - Kilka metrów dalej rozwinięte były już policyjne taśmy, ale wszyscy mundurowi nerwowo kręcili się po ulicy, dlaczego nie pracowali? Na to pytanie niedługo mieliśmy poznać odpowiedź
- Janek do jasnej cholery mów co się dzieje, bo ja już się zupełnie pogubiłem! Ściągasz nas tutaj, a my niewiemy dlaczego!
- Chodźcie, tylko ostrzegam patrzcie dokładnie pod nogi - Teraz to już tymbardziej nic z tego nie rozumiałem, poszliśmy za technikiem i chwilę później znaleźliśmy się za taśmami. Już po kilku krokach zauważyłem, że Krystian szybko odsunął się na bok
- o żesz kurwa Janek! Co to ma być - Krsytian krzyknął, a dookoła rozbrzmiało tylko głuche echo. Rozejrzeliśmy się dookoła i nikt z nas przez chwilę nie był w stanie nic powiedzieć... Czułem tylko jak uginają się pode mną kolana
- Teraz już rozumiecie, dlaczego niechciałem żeby przyjechała tutaj Natalia...
CZYTASZ
Ramię W Ramię
FantasyHistoria przyjaźni, która nie zdarza się często. Dwa różne charaktery, ale jeden wspólny cel...