Perspektywa Krystiana
- No wy sobie chyba robicie ze mnie jaja?
- Niestety nie, prawdopodobnie tutaj facet mordował swoje ofiary
- Dobra, w takim razie wytlumaczcie mi jakim cudem, facet ciął ciała dwóch dziewczyn w piwnicy w bloku i nikt z sąsiadów nic nie widział?! Bo ja czegoś tutaj nie rozumiem!
- Janek w mieszkaniu znalazł dużą ilość środków nasennych, prawdopodobnie tym usypiał swoje ofiary, dlatego nie było żadnego hałasu
- zajebiście! Teraz pytanie tylko czy jego ojciec też tutaj zginał?
- tego dowiesz się, jak sprawdzimy DNA znalezionej tutaj krwi
- O kurwa! - Olgierd wszedł do piwnicy i jego też zszokował widok jaki tam zastał - Ty! Zbieraj się, Kruczkowska dzwoniła, jesteśmy potrzebni na komendzie
- dobrze szef...
- wiesz co? Daruj sobie! Nie będę wdawał się w dyskusję z dzieciakiem
- Że niby ja jestem dzieciakiem!? Spójrz na siebie i jak ty się zachowujesz! Nie masz odwagi, żeby przyznać się, że zawaliłeś!
- Skończ już! Kruczkowska na nas czeka - Pojechaliśmy na komendę, przez całą drogę nie odezwaliśmy się do siebie ani słowem. Olo mnie wkurzał, bo nie potrafił przyznać się, że pierwszy raz zadarzyło mu się coś przeoczyć. Ok, ja też nie byłem idealny, mogłem wpaść na to wcześniej, tyle tylko, że ja mówię o tym otwarcie, a nie zgrywam niezawodnego gliniarza. Po kilkunastu minutach weszliśmy do gabinety naczelnik
- Czy ktoś mowił żebyście się rozsiedli!?
- myśleliśmy, że masz coś ważnego?
- Krystian do jasnej cholery! Czy wam już się w głowach poprzewracało!?
- Ale...
- Jakie ale znowu!? Doskonałe wiedzieliście, że w tej sprawie media siedzął wam na dupach i napieprzaliście się pod blokiem! Serio chceliście sensacji i żeby wszystkie telewizje o tym trąbiły?! To może w takim razie trzeba było jeszcze wyciągnąć broń i dać sobie po kulce! Popatrzcie na siebie! Porozdzierane koszulki, teraz tak chcecie prowadzić śledztwo!?
- To się więcej nie powtórzy...
- No jasne, że się nie powtórzy, bo nastepnym razem zwolnie was!, Rozumiecie!?
- tak
- to o co poszło?
- To nic takiego, niema o czym nawet gadać
- czyli ty Olgierd próbujesz mi wmówić, że pobiliście się, bo wam sie akurat zachciało komuś przyłożyć, tak? Pytam poraz ostatni o co poszło?
- O sprawę... daliśmy się podejść temu Pawłowi i teraz życie jego ojca jest zagrożone
- A ten kretyn uważa, że to jest moja wina! Bo nie domyśliłem się wczesniej
- Olgierd!
- nie chodzi mi o to, że to jet twoja wina, tylko zebyś się przyznał że ty też zawaliłeś!
- a ty czemu się nie przyznasz!?
- Mowiłem juz o tym...
- tak!? Ja jakoś nie słyszałem!
- Dobra, spokój! Chcecie znaleźć tego Stasińskiego?
- No jasne, że chcemy
- To weźcie się do cholery w garść! Wzajemnymi przepychankami nic nie zrobicie
- Co racja to racja
- A teraz jedźcie do domu odpocząć...
- a sprawa?
- Póki co Darek cały czas próbuje namierzyć ten telefon z którego do was dzwonili, ale bez skutecznie niestety. Bądźcie pod telefonem, jak cos znajdziemy to odrazu was będziemy sciągać - No to teraz czekała na mnoe dużo trudniejsza przeprawa niż sprzeczka z Olgierdem czy nawet ta rozmowa z Kruczkowską. Wszedłem do domu gdzie czekała wkurzona Ewelina, ale ja już naprawdę marzyłem o chwili snu
- no dzień dobry! Chyba tak mogę już do ciebie mówić, skoro od czterech dni nie było cię w domu!
- kochanie naprawdę mieliśmy trudną sprawę...
- co z twoją koszulką? Jest podarta...
- małe nieporozumienie
- Aha czyli ja teraz mam się obawiać każdego twojego wyjscia do pracy, tak!? Znowu cię jakiś gangster zaatakował? Krystian ja już nie mam siły do tej twojej policji! Boję się o ciebie?
- Mogę iść się chwilę przespać? Proszę, ja naprawdę jestem już zmęczony....
- idź, zrobię coś do jedzenia...
- Ok - położyłem się i to by było na tyle, nie minęła godzina kiedy zadzwonił Olgierd
- pamiętasz? Oni kilka lat mieszkali na wsi...
- No i co z tego? - niezbyt chyba kontaktowałem o czym on mówi
- Będę po ciebie za dziesięć minut, zbieraj się
- Noooo
CZYTASZ
Ramię W Ramię
FantasyHistoria przyjaźni, która nie zdarza się często. Dwa różne charaktery, ale jeden wspólny cel...