22. Co ja czuje

289 9 4
                                    

Perspektywa Krystiana

Otworzyłem drzwi i wszedłem do środka, przestraszyłem się gdy zobaczyłem, że Ewelina siedzi przy stole i płacze, nie wiedziałem co się mogło stać i jak długo tak siedzi. Podszedłem bliżej łapiąc ją za ramiona, wtedy też zobaczyłem na stole przed nią pewne dokumenty i zrozumiałem co się stało, byłem zły na siebie że zostawiłem to na wierzchu

- kochanie... - zacząłem niepewnie

- teraz kochanie? A jak mnie okłamywałeś, to nie było kochanie!? Myślałeś o mnie, co poczuję jak sie dowiem!?

-...

- Nie masz odwagi nawet się teraz przyznać!? Taki jest z ciebie twardziel!? Nawet swoich uczuć nie potrafisz pokazać!

- Przepraszam, ja....

- Dlaczego nic nie powiedziałeś,  że byłeś w szpitalu!? - No to teraz będę musiał się zacząć tłumaczyć, a właśnie tego chciałem uniknąć

- Ja... ja niechciałem cię martwić. Nic mi się nie stało, a ty zaczęłabyś tylko nie potrzebnie panikować. Pamiętasz co było przed ślubem, wtedy jak mnie otruli

- Bo cię kocham, może dlatego tak reaguje jak z tobą się dzieje coś złego. W przeciwieństwie do ciebie ja się boję, ze tobie się coś stanie! Kocham cię debilu!

- Wiem i dlatego nic ci nie mówiłem

- Krystian ale wiesz co ja poczułam jak zobaczyłam ten wypis ze szpitala. Jesteśmy małżeństwem powinieneś mi o tym powiedzieć - wziąłem ją za rękę i przytuliłem, ona tylko spojrzała na mnie, w oczach miała kolejne łzy, a ja znów poczułem się tego w 100% winny

- Wiem i przepraszam

- Kocham cię i boję się i ciebie, rozumiesz? Ja niewiem co ja bym zrobiła gdyby tobie się coś stało. Ja zostałabym całkowicie sama

- Nic mi się nie stanie, obiecuję, że będę uważać na siebie. Kocham cię Ewelina

- Nie chodź dziś do pracy... proszę... - pomyślałem, że znowu się zaczyna, a przez moment myślałem, że zaczyna się układać wszystko

- Mam ważną sprawę... Ewelinka posluchaj mnie...

- błagam cię Krystian. Połóż się i trochę odpocznij, bo się wykończysz, niechcę cię stracić

- przecież ja nie umieram,  to było tylko lekkie zasłabnięcie inaczej by mnie tak szybko nie wypuścili

- Ale jesteś zmęczony, odpocznij trochę, proszę

- Ewelina...

- Zostań dziś ze mną w domu, ugotuję jakiś obiad i zjemy razem. Nawet jeśli nie masz siły to nie musimy iść na urodziny mojej mamy, zrozumieją, że źle sie czujesz, możemy dać tylko prezent i będziesz leżał cały dzień, a ja się wszystkim zajmę, tylko proszę połóż się

- Kocham cię - Uśmiechnąłem się i pocałowałam ją w policzek, musiałem podjąć ważną decyzję, bo z jednej strony chciałem pomóc w szukaniu tych dzieciaków, a z drugiej strony miałem wreszcie do spędzenia spokojniej czasu z moją żoną

- Poczekaj, zadzwonię tylko do Kruczkowskiej i powiem jej, że mnie nie będzie

- To ja pójdę pościelę ci łóżko i zrobię teraz na szybko jakieś śniadanie i pójdziesz spać

Ramię W Ramię Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz