Perspektywa Olgierda
Chciałem, żebym mógł pracować z Krystianem, bo musiałem wiedzieć co się z nim dzieje, wiedziałem, że to nie jest jedna jakaś tam kłótnia, a coś bardziej poważnego, już parę razy próbowałem coś od niego wyciągnąć, ale nawet jak zaczynał mówić to chwilę później urywał temat. Teraz siedzieliśmy z Natalią na obserwacji tego placu zabaw, jak zawsze póki co co była cisza
- Olgierd źle ci się że mną pracuje, że chciałeś pojechać tutaj z Krystianem, bo wiesz ja myślałam, że ten temat już dawno jest skończony? - byłem zdziwiony pytaniem Natalii, przecież nigdy nie uważałem i nie mówiłem, że źle mi się z nią pracuje
- Nie, chciałem z nim pogadać. Od pewnego czasu zauważyłem, że jest jakiś inny...
- Krystian? Przecież cały czas wydaje się być szczęśliwy...
- No właśnie, nie byłbym tego taki pewny, mam wrażenie, że coś się dzieje
- Daj spokój jesteś chyba trochę przewrażliwiony, albo zazdrosny, że wreszcie mu się układa
- Nie jestem zazdrosny..., ale może masz rację i powinienem mu trochę odpuścić, przecież się przyjaźnimy i jakby to był coś poważnego to by mi o tym powiedział
- napewno, nie martw się tym
Perspektywa Krystiana
Pojechaliśmy z Kubą na spotkanie z informatorem, czekał już na nas w umówionym miejscu
- Wy jesteście od Kruczkowskiej? - zapytał gdy tylko podeszlisny bliżej
- Tak, masz coś dla nas?
- Monika wspominała, że szukacie jakiś dzieciaków, ale póki co mogę wam powiedzieć tylko, że nikt ze starych ekip tego nie zrobił
- Skąd ta pewność?
- Chyba wiem w jakim kręgu się obracam!?
- gościu! Jeszcze raz podniesiesz głos, a skończysz na dołku, lepiej ze mną nie zaczynaj!
- Zluzuj, coś taki nerwowy? Żona zapomniała...
- radzę ci nie kończyć! - co za idiota, miałem zamiar dać mu już w pysk
- Weź kolegę uspokój, co?
- Krycha spokojnie, musimy się czegoś dowiedzieć nie zapominaj. A ty mów już co wiesz?
- Krążą po mieście dwie plotki, że otworzyły się dwie nowe grupy, które też chcą zarabiać niezłą kasę na handlu dziećmi, podobno już mieli jakieś spine z naszymi
- Co to za grupy?
- Jedna to robota dwóch braci, niedawno przeprowadzili się do Warszawy i tutaj zaczęli, ale niewiem czy już coś zrobili
- To się dowiedz, a druga?
- To już wyższa liga, To Rosjanie... kilka lat pracowali i porywali dzieci na terenie Poznania i Łodzi, od pewengo czasu przenieśli się do Warszawy
- ustal dla nas wszystko co się da, chcemy mieć adresy ich melin, zresztą wiesz co masz robić
- Ma się rozumieć - Byłem wykończony, dochodziła godzina 18, a ja byłem na nogach od 2 w nocy, zresztą kilka poprzednich nocy też przecież nie spałem, poczułem delikatne zawroty głowy, być może ze zmęczenia stresu?, a może brak normalnego posiłku od 3 dni dał o sobie znać...
- Kuba zatrzymasz się na stacji? Kawy bym się napił
- Dobry pomysł, może wreszcie coś zjemy, bo niewiem jak ty, ale ja umieram z głodu...
- Ja jadłem z Olgierdem na komendzie, więc się tylko kawy napiję
- No jak chcesz - napiliśmy się kawy i wróciliśmy na komendę, powiedzieliśmy o wszystkim Monice i wróciliśmy do papierkowej roboty. Ja cały czas próbowałem dodzwonić się do Eweliny, ale ona odrzucała moje połączenia, coraz bardziej zaczynałem się martwić wkońcu jednak napisała sms...
Jestem z przyjaciółkami na imprezie i nie mam czasu, tak jak ty dla mnie. Nie przeszkadzaj mi, a jak będę miała czas to zadzwonię
Spojrzałem jeszcze raz na telefon, a potem poprostu schowałem go do kieszeni...
- To co, może jedziemy zmienić Natalię i Olgierda na obserwacji?
- Jasne, pojadą się chwilę przespać i odpocząć
- aha i trzeba jeszcze Olgierdowi powiedzieć, żeby Łucję wciągnął w śledztwo, skoro mamy doczynienia z Rosjanami
- Monika już to zrobiła, chodź...
CZYTASZ
Ramię W Ramię
FantasyHistoria przyjaźni, która nie zdarza się często. Dwa różne charaktery, ale jeden wspólny cel...