Perspektywa Olgierda
Krystian przyjechał chwilę po mnie na komendę, jednak nic nie powiedział tylko odrazu obaj poszliśmy do Kruczkowskiej
- Krystian, ty to nie możesz mieć dużo wolnego, bo wracasz gorszy niż z tąd wychodzisz, serio.
- Co to za sprawa? - Krystian chyba nie miał zamiaru wdawać się w dyskusję z szefową, coś jednak musiało się stać, a ja obiecałem sobie, że dowiem się co się stało
- najpierw to ty mi obiecaj, że będziesz się potrafił skupić na pracy i nie będziesz myślał o niebieskich migdałach. Krystian możemy na ciebie liczyć?
- Tak, jestem teraz dostępny cale 24 godz. Co to za sprawa?
- W parku mundurowi znaleźli pobitego nastolatka, pojedziecie tam?
- Jasne, coś więcej wiemy?
- Wszystko powiedzą wam na miejscu, jedźcie już - W drodze na miejsce zdarzenia, chciałem zapytać Krystiana co się stało, chociaż tak naprawdę spodziewałem się odpowiedzi
- Co jest?
- A jak myślisz?! Posłuchałem twoich jakże cennych rad i nie ma już mojego małżeństwa!
- Stary, Ewelina cię kocha! Pokaż jej, że ci zależy, a ona cię wybaczy
- Wiesz co!? Daruj siebie! Mam dość słuchania, nie widzisz, że twoje rady przynoszą tylko więcej szkody nic pożytku! Gdybyś nie zaczął mnie szantażować, że jej powiesz to wszyscy byliby szczęśliwi!
- Krystian proszę cię, ile mógłbyś to ukrywać? Naprawdę chciałbyś tak żyć?
- niewiem, daj mi spokój - Dojechaliśmy na miejsce i odrazu podeszliśmy do Janka
- Co tam dla nas masz?
- Został zaatakowany tutaj i dosyć brutalnie pobity, zabrali go do szpitala, ale nie dają mu dużych szans, że z tego wyjdzie
- Jakieś ślady?
- Parę odcisków butów, ale pewnie nic konkretnego nie wniosą do sprawy
- Jakieś dokumenty? - gdy tylko to Powiedialem, podeszła do nas Majka wręczając mi do ręki portfel pobitego chłopaka - Karol Woźniak 19 lat, mieszka na ul. Kolskiej
- Trzeba poinformować rodziców...
- Dobra Krystian, my tam jedziemy, a wy rozpytajcie świadków
- Co mówiłeś?
- Skup się! Jedziemy do rodziców tego chłopaka - pojechaliśmy do domu pobitego chłopaka i poinfirmować jego rodziców o zdarzeniu jakie miało miejsce. Dziwnie na to wszystko zareagowali, tak jakby wcale nie zależało im na zdrowiu i życiu ich syna. Tej nocy nie mogliśmy zrobić już nic więcej, postanowiłem zabrać Krystiana do swojego mieszkania, nie chciałem, żeby w tej sytuacji tułał się po jakiś hotelach. Następnego dnia na komendzie umówiliśmy się z Krystianem, że on popyta kolegów chłopaka, a ja pojadę dowiedzieć się czegoś w szpitalu, zeszło mi tam sporo czasu i kiedy już miałem wychodzić, zauważyłem w jednej z sal Ewelinę, serce chyba podeszło mi do gardła, niepewnie wszedłem do środka
- Ewelina...
- Olo! Co ty tutaj robisz!? Gdzie Krystian!?
- spokojnie nie ma go tutaj ze mną, musiał zostać na komendzie
- Błagam cię nie mów mu, że ja tutaj jestem, proszę! On nie może się dowiedzieć, ja niechcę, żeby on wiedział!
- Ewelina spokojnie, powiesz mi co się stało, że jesteś w szpitalu?
- Ale nic nie wspomnisz Krystianowi?
- zależy co powiesz
- Jestem w ciąży... ciąża jest zagrożona i muszę tutaj zostać na obserwację... Olgierd ja niechcę znać Krystiana, ani ja ani dziecko jeśli się urodzi nie chcemy mieć z nim kontaktu, rozumiesz?
- Ewelina co jak co, zdradził cię, ale to też jest jego dziecko musisz mu powiedzieć
- Nie potrzebujemy go... jest dla nas nikim. Zresztą niewiadomo czy to dziecko się urodzi...
- Ewelina powiedz mu, jemu naprawdę na tobie zależy
- Ale mi na nim nie, lepiej niech już nigdy się nie pojawia w naszym życiu! Chcesz to mu powiedz, ale przekaż mu też, że ja niechcę co widzieć i niech się tu lepiej nie pokazuje
- Ewelina...
- idź już!
CZYTASZ
Ramię W Ramię
FantasiHistoria przyjaźni, która nie zdarza się często. Dwa różne charaktery, ale jeden wspólny cel...