28. To nie jest twoja sprawa

216 10 3
                                    

Perspektywa Krystiana

Po kilkunastu minutach byliśmy na komendzie, zrobiliśmy sobie i wypiliśmy kawę, a potem mieliśmy zabrać się za przesłuchanie.  Wcześniej jednak całą czwórką stawiliśmy się w gabinecie Kruczkowskiej

- Czy któryś z was wyjaśni mi co się tam stało?

- wiem, przepraszam to moja wina. Nie powinienem wchodzić, ale czułem że są tam ci chłopcy, musiałem...

- mogli cię zabić odrazu, dociera to do ciebie?!

- Ale nie doszło do tego, spokojnie  przecież nic się nie stało

- chłopaki ja wysłałam was na tą obserwację razem, żeby zobaczyć jak sobie dajecie radę ze swoimi starymi partnerami i mocno brałam pod uwagę przywrócenie starych par, ale w tej sytuacji, to ja muszę to jeszcze raz przemyśleć

- Monika, nie ważne czy byłby tam Olo czy Kuba ja i tak bym poszedł do środka, rozumiesz?

- niewiem co zrobię, teraz wracajcie do przesłuchania,  a ty Krystian jedź do domu

- co!? Dlaczego nie mogę być przy przesłuchaniu?!

- bo ja tak mówię!

- a możesz mi jak człowiekowi wyjaśnić dlaczego?

- Dobra Krycha odpuść, jedź już do domu

- Nie, chcę się dowiedzieć dlaczego nie mogę być na przesłuchaniu

- Bo puszczą ci nerwy, a kolejne problemy nikomu nie są potrzebne

- oczywiście - byłem wkurzony, ale z drugiej strony może i dobrze że tak się stało, bo napewno nie potrafiłbym zapanować nad nerwami i komuś bym zrobił krzywdę. Mogłem też wrócić wcześniej do domu i iść na imprezę urodzinową matki Eweliny, a wiedziałem ile tym sprawie radości mojej żonie. Zabrałem jeszcze telefon i pojechałem odrazu do domu moich teściów, nawet nie wchodząc do siebie. Leon otworzył mi drzwi, przywitałem się i wszedłem do środka, tam głośno grała muzyka i wszyscy świetnie się bawili, ale niestety pierwsze co zobaczyłem to to jak moja żona tańczy i obściskuje się z jakimś kolesiem, w tamtym momencie puściły mi chyba wszystkie emocje jakie mi towarzyszyły przez cały dzień, byłem na maksa wkurwiony. Sięgnąłem po butelkę wódki, nalałem sobie do szklanki i wypiłem wszystko na raz, potem tylko podszedłem do nich i uderzyłem typa z pięści w twarz, upadł na ziemię i byk w szoku

- Krystian! - krzyknęła moja żona, ciągnąć mnie za rękę - Krystian, co ty tutaj robisz?!

- udało mi się wcześniej wyjść z pracy, ale widzę tyś ie doskonale bawisz beze mnie!  W takim razie udanej zabawy! Baw się dalej!

- Krystian to nie tak, jak myślisz... my tylko tańczyliśmy

- w takim razie tańczcie dalej! Powodzenia - Wyrwałem jej rękę

- Ja tego tak nie zostawię! Pożałujesz tego! - Nie miałem ochoty już dalej wdawać się z nim w jakąś pyskówkę miałem już serdecznie dość tego dnia. Wyszedłem z tamtąd i poszedłem do... naszego domu wziąłem coś przeciwbólowego i położyłem się spać. Po kilku godzinach wróciła Ewelina, usiadła na moich nogach i dłońmi delikatnie masowala moją klatkę piersiową, chciała mnie pewnie tym obudzić, ale ja tylko udawałem, że śpię, nie miałem ochoty na rozmowę z nią

- Kochanie nie śpij... hej no weź nie bądź zazdrosny... widzę, że nie śpisz...
Mam cię inaczej przekonać?... - delikatnie zaczęła podciągać  mój podkuszelek do góry

- Co ci się stało!? - Zerwałem się poprawiając ubranie

- Nic, idź spać. Zmęczony jestem.

- co ci się stało?! Masz mi to tej chwili pokazać!, rozumiesz co ja do ciebie mówię!?

- to nie jest twoja sprawa...

Ramię W Ramię Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz