Perspektywa Krystiana
Po kilkunastu minutach byliśmy na komendzie, zrobiliśmy sobie i wypiliśmy kawę, a potem mieliśmy zabrać się za przesłuchanie. Wcześniej jednak całą czwórką stawiliśmy się w gabinecie Kruczkowskiej
- Czy któryś z was wyjaśni mi co się tam stało?
- wiem, przepraszam to moja wina. Nie powinienem wchodzić, ale czułem że są tam ci chłopcy, musiałem...
- mogli cię zabić odrazu, dociera to do ciebie?!
- Ale nie doszło do tego, spokojnie przecież nic się nie stało
- chłopaki ja wysłałam was na tą obserwację razem, żeby zobaczyć jak sobie dajecie radę ze swoimi starymi partnerami i mocno brałam pod uwagę przywrócenie starych par, ale w tej sytuacji, to ja muszę to jeszcze raz przemyśleć
- Monika, nie ważne czy byłby tam Olo czy Kuba ja i tak bym poszedł do środka, rozumiesz?
- niewiem co zrobię, teraz wracajcie do przesłuchania, a ty Krystian jedź do domu
- co!? Dlaczego nie mogę być przy przesłuchaniu?!
- bo ja tak mówię!
- a możesz mi jak człowiekowi wyjaśnić dlaczego?
- Dobra Krycha odpuść, jedź już do domu
- Nie, chcę się dowiedzieć dlaczego nie mogę być na przesłuchaniu
- Bo puszczą ci nerwy, a kolejne problemy nikomu nie są potrzebne
- oczywiście - byłem wkurzony, ale z drugiej strony może i dobrze że tak się stało, bo napewno nie potrafiłbym zapanować nad nerwami i komuś bym zrobił krzywdę. Mogłem też wrócić wcześniej do domu i iść na imprezę urodzinową matki Eweliny, a wiedziałem ile tym sprawie radości mojej żonie. Zabrałem jeszcze telefon i pojechałem odrazu do domu moich teściów, nawet nie wchodząc do siebie. Leon otworzył mi drzwi, przywitałem się i wszedłem do środka, tam głośno grała muzyka i wszyscy świetnie się bawili, ale niestety pierwsze co zobaczyłem to to jak moja żona tańczy i obściskuje się z jakimś kolesiem, w tamtym momencie puściły mi chyba wszystkie emocje jakie mi towarzyszyły przez cały dzień, byłem na maksa wkurwiony. Sięgnąłem po butelkę wódki, nalałem sobie do szklanki i wypiłem wszystko na raz, potem tylko podszedłem do nich i uderzyłem typa z pięści w twarz, upadł na ziemię i byk w szoku
- Krystian! - krzyknęła moja żona, ciągnąć mnie za rękę - Krystian, co ty tutaj robisz?!
- udało mi się wcześniej wyjść z pracy, ale widzę tyś ie doskonale bawisz beze mnie! W takim razie udanej zabawy! Baw się dalej!
- Krystian to nie tak, jak myślisz... my tylko tańczyliśmy
- w takim razie tańczcie dalej! Powodzenia - Wyrwałem jej rękę
- Ja tego tak nie zostawię! Pożałujesz tego! - Nie miałem ochoty już dalej wdawać się z nim w jakąś pyskówkę miałem już serdecznie dość tego dnia. Wyszedłem z tamtąd i poszedłem do... naszego domu wziąłem coś przeciwbólowego i położyłem się spać. Po kilku godzinach wróciła Ewelina, usiadła na moich nogach i dłońmi delikatnie masowala moją klatkę piersiową, chciała mnie pewnie tym obudzić, ale ja tylko udawałem, że śpię, nie miałem ochoty na rozmowę z nią
- Kochanie nie śpij... hej no weź nie bądź zazdrosny... widzę, że nie śpisz...
Mam cię inaczej przekonać?... - delikatnie zaczęła podciągać mój podkuszelek do góry- Co ci się stało!? - Zerwałem się poprawiając ubranie
- Nic, idź spać. Zmęczony jestem.
- co ci się stało?! Masz mi to tej chwili pokazać!, rozumiesz co ja do ciebie mówię!?
- to nie jest twoja sprawa...

CZYTASZ
Ramię W Ramię
FantasíaHistoria przyjaźni, która nie zdarza się często. Dwa różne charaktery, ale jeden wspólny cel...