13. Wstydzisz się mnie!?

303 10 4
                                    

Perspektywa Olgierda

Wstaliśmy i odrazu pobiegliśmy na komendę, weszliśmy do pokoju Leny gdzie był też Kuba i Natalia oraz Kruczkowska

- Możecie mi powiedzieć gdzie wy chodzicie!? Po całej komendzie was szukamy! - Wydarła się na nas Kruczkowska, jakbyśmy nie mogli mieć nawet kilku minut przerwy

- byliśmy coś zjeść, znaczy ja byłem, bo Krycha ledwo co ruszył obiad

- Przestań, co macie?

- A więc tak, Staś 4 lata, Adaś 4 lata i Wiktor 3 lata. Cała trójka zaginęła w podobnych okolicznych i w czasie porwania bawili się na tym samym placu zabaw

- No dobra, ale wiemy gdzie doszło do porwania tego trzeciego chłopca? To jest to samo miejsce co poprzednio, czy tym razem zmienili miejsce? - znów odezwał się Krystian, a my tylko spojrzeliśmy na niego

- Krystian przed chwilą Lena powiedziała, gdzie doszło do porwania, zacznij myśleć, bo już dawno jesteś po urlopie

- przepraszam, ale powiedzcie mi dlaczego oni wybrali sobie jedno miejsce, a nie za każdym razem inne, przecież to jest bezsensu

- jak ich złapiesz to sam się ich o to zapytasz, a na razie plan jest taki. Natalia i Olgierd wy obstawiacie ten plac zabaw, a Kuba z Krystianem pojadą na spotkanie z moim informatorem

- Nie mogę ja z Krystianem pojechać do tego informatora, a Kuba z Natalią... - Zapytałem, choć spodziewałem się już odpowiedzi, ale miałem nadzieję, że się uda i będę mógł z nim wkońcu szczerze pogadać

- Nie! Pracujecie ze swoimi partnerami, koniec kropka. Zabierajcie się do pracy!A ty Krystian chodź na chwilę do mnie, musimy porozmawiać...

Perspektywa Krystiana

Poszedłem za szefową do jej gabinetu, nie wiedziałem o czym ona chce ze mną gadać, przecież tak naprawdę nie zrobiłem nic złego, a to zd czegoś nie dosłyszałem to każdemu się może zdarzyć

- Monika ja przepraszam, ale naprawdę nie słyszałem jak Lena o tym mówiła...

- Co się z tobą dzieje? Wróciłeś co dopiero z wolnego, miałeś odpocząć. Myślałam, że wrócisz pełny sił, a ty?...

- Mam małe problemy w domu, z Eweliną i wogóle...

- W pracy ma ich nie być, rozumiesz? Niechcę, żeby to wpływało na twoją pracę. Zrób coś z tym jak najszybciej

- Postaram się, obiecuje, że od teraz skupiam się tylko na znalezieniu tych dzieciaków

- Trzymam cię za słowo - miałem zamiarvcos jeszcze powiedzieć, ale wtedy ktoś wszedł. Byłem pewien, że to Olgierd albo Kuba, ale w drzwiach stanął mundurowy

- Krystian zejdź na dół, bo twoja żona zaraz pół komendy rozwali - normalnie nie mogłem uwierzyć w to co powiedział, spojrzałem tylko na szefową i nic nie musiałem mówić

- Idź - zszedłem do recepcji i stanąłem na przeciw Eweliny

- Co się stało, kochanie? - zapytałem, bo ja już sam nie wiedziałem co myśleć, ona nigdy sama bez powodu nie przyszłaby na komendę

- jak myślisz!? Przyszłam, bo nie odbierasz telefonu!

- przecież rozmawialiśmy, mówiłem, że jak znajdę czas to zadzwonię

- Musimy porozmawiać! Rozumiesz !, to nie może czekać jak ty łaskawie znajdziesz czas!

- Błagam cię skarbie nie krzycz, chodź porozmawiamy na zewnątrz, bo tutaj chodzą ludzie

- A co!? Wstydzisz się mnie!? Wstydzisz się swojej żony!? A może tego tego jaki jesteś!? Tutaj zgrywasz bohatera, a nawet czasu dla swojej żony nie znajdziesz!... - delikatnie chwyciłem ją za nadgarstek i mocno przytuliłem, była roztrzęsiona, dopiero po chwili zaczęła się uspakajać, chwyciłem jej twarz w swoje dłonie i otarłem łzę z jej policzka

- Nie płacz już, wiesz że cię kocham

- wrócisz ze mną do domu?

- Niemogę, mam bardzo ważną sprawę...

- Mogłam nie pytać, przecież liczysz się tylko ty! Ja wracam do domu, cześć

- Ewelina powiedz co ja znowu, źle zrobiłem!? - odeszła bez słowa... było coraz gorzej. Może faktycznie ona ma rację i poświęcam jej zbyt mało czasu, ale przecież staram się jak mogę

- Krycha chodź, ten informator będzie za 10 minut!...

Ramię W Ramię Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz