Perspektywa Olgierda
Kiedy wstałem rano Krystian jeszcze spał, nie chciałem go budzić, niech się chłopak wreszcie porządnie wyśpi.
- Krystian jeszcze śpi? - zapytała Łucja podnosząc się z łóżka
- Śpi, nie budź go narazie, a jak wstanie to zrób mu śniadanie i masz go na siłę zmusić do jedzenia, bo on sam nic nie zje
- Olgierd nie przesadzasz, przypadkiem? Krystian nie jest dzieckiem
- Ale czasami się tak zachowuje, wczoraj już wylądował w szpitalu...
- Ewelina wie o tym?
- Chyba nie, może gdyby wiedziała to pozwoliłaby mu odpocząć. Dobra kochanie, ja lecę na komendę, a ty ucz się macierzyństwa i przypilnuj Krystiana - przed pracą postanowiłem pojechać do Eweliny, ona musi zacząć go wreszcie traktować normalnie, inaczej to on przypłaci to swoim zdrowiem. Stanąłem pod drzwiami i zapukałem, niedługo potem Ewelina je otworzyła
- Olgierd? Wejdź. Napijesz się czegoś? - bez słowa wszedłem do środka i usiadłem na krześle w kuchni
- a gdzie jest Krystian? - zapytała nalewając soku do szklanki i kładąc ją przede mną na stole
- u mnie, śpi...
- Jeszcze? Aż tak zabalowaliście wczoraj?
- Nic nie piliśmy, Krystian zjadł i odrazu zasnął
- tak wogóle to czemu u ciebie śpi?, on nie ma swojego domu?
- Ewelina, odpuść mu trochę, on się naprawdę stara, ty nie widzisz, że on robi wszystko żebyś była szczęśliwa?
- On? Dla niego liczy się tylko praca. Jak tylko jest wam potrzebny to rzuca wszystko! Za taka troskę to ja mu podziękuję
- On cię kocha! Porozmawiaj z nim, powiedz na czym stoi
- on doskonale wie na czym stoi, ma dwa tygodnie i dobrze o tym wie
- dwa tygodnie? Na co?
- to nie jest twoja sprawa Olgierd. Uważam, że to powinno zostać między nami, a ty się nie wtrącaj w nasze życie!
- mi chodzi tylko o Krystiana, bo widzę ile kosztuje go cała ta sytuacja. Jest już tym wszystkim naprawę zmęczony
- A że niby teraz chcesz mi powiedzieć, że to jest moja wina!? Niech zmieni pracę to nie będzie zmęczony. Wiesz co Olgierd!? Datuj sobie, ja nie będę się czuła winna tylko dlatego, że Krystian kocha swoją pracę ponad życie!
- Daj mu narazie spokój, niech odpocznie, bo skończy się jak wczoraj... - Chyba jednak za dużo powiedziałem i Krystian będzie wściekły jak się o tym dowie - zresztą ja już muszę lecieć, pamiętaj o tym co ci powiedziałem, bo Krystian ma tylko jedno zdrowie
Perspektywa Krystiana
Obudziłem się w mieszkaniu Olgierda, muszę przyznać, że naprawdę dawno się już tak nie wyspałem, wstałem i poszedłem do kuchni. Na moje szczęście nie było Olgierda...
- Wyspany?
- Tak, normalnie jak nigdy. Olgierd w pracy?
- tak, siadaj i zjedz śniadanie
- Niechcę, muszę jechać do domu się przebrać, a potem do pracy
- Nie wyjdziesz stąd dopóki nie zjesz śniadania, więc siadaj
- Nie odpuścisz?
- No nie. Jedz a jak będziesz chciał to ci jeszcze dam dokładkę - Popatrzyłem na nią i chyba pierwszy raz od dawna szczerze się uśmiechnąłem
- Jak dzidziuś?
- A muszę ci powiedzieć, że bardzo dobrze. Grzeczny chłopak póki co
- Byle nie był jak ojciec, bo dwóch mazurów w jednym domu to zdecydowanie za dużo - Porozmawialiśmy jeszcze chwilę, a potem dosłownie na moment chciałem wejść do domu
CZYTASZ
Ramię W Ramię
FantasíaHistoria przyjaźni, która nie zdarza się często. Dwa różne charaktery, ale jeden wspólny cel...