Perspektywa Olgierda
Krystian już więcej się do nas nie odezwał, Ewelina została jeszcze u niego, a ja odwiozłem Łucję do domu i pojechałem na komendę. Na korytarzu natchnąłem się na Kruczkowską
- Dobrze, że jesteś. Chodź na 5 minut do mnie
- Jakaś nowa sprawa?
- Nie, poprostu chodź... - Nie wiedziałem czego mogę się spodziewać, tak prawdę mówiąc mogło chodzić dosłownie o wszystko
- usiądź.- Coś się stało?
- a musiało się coś stać?
- no nie, ale tak dziwnie zabrzmiałaś
- Byłeś dziś u Krystiana?
- Byłem
- I jak on się trzyma?
- nijak... Nie rozmawiał wogóle z nami, obraził się... Ja już niewiem jak do niego dotrzeć. On robi wszystko na przekór, lekarz mówi leż a on wstaje, nie wychodź z sali on wychodzi i znika na pół godziny, a na sam koniec jakby tego było mało to jak Ewelina powiedziała mu żeby zjadł obiad, to on jak będzie chciał to zje nie to nie. Taka właśnie jest z nim rozmowa. Nawet nie wiesz jak zaczyna mnie denerwować!
- ale nie krzycz...
- Ewelina płacze po nocach, bo boi się żeby czegoś nie wyrobił i znów nie skończył pod respiratorem, ale on ma to w dupie!
- Może niech ona z nim spróbuje pogadać, jest jego żoną, być może jeśli pokaże co tak naprawdę czuje, że się boi to on zrozumie, może wkońcu dotrze do niego.
- Serio? Monika on ma to w dupie, rozumiesz!? Widział jak płacze, to wiesz co jej powiedział?! Że jak nie przestanie ryczeć to pójdzie po wypis! wolała go zostawić, byle tylko tego nie zrobił. Powiedz mi co ta dziewczyna ma więcej zrobić!?
- Dobra, czyli już chyba najwyższa pora żebym to ja wzięła to w swoje ręce. Oj zobaczymy Krystianek jeszcze będą te chodził jak w zegarku
- nic nie zrobisz, on już się nie zmieni, taki typ...
- Chcesz się założyć?
- Nie, a ty jak chcesz to próbuj go zmieniać, tylko żeby potem nie było, że nie mówiłem
- Ty się już o to nie martw
Perspektywa Kruczkowskiej
Krystian zaczął denerwować już chyba nas wszystkich, każdy chciał dla niego jak najlepiej, ale on nie mógł tego zrozumieć. Jednak ja postanowiłam, że nie spocznę dopóki nie wpłynę na zmianę jego zachowania. Na szpitalnym korytarzu już z daleka dało się usłyszeć jak się drze
- Krystian, proszę nie rób tego! ... Dlaczego?!
- Ewelina odsuń się od tej torby!
- proszę cię, nie możesz jeszcze wyjść. Jesteś jeszcze zbyt słaby...
- chyba lepiej sam wiem czy jestem słaby czy nie! Skąd ty możesz wiedzieć jak się czuje, co!? - stałam w drzwiach, Krsytian wrzucał ubrania do torby, a Ewelina próbowała go przed tym powstrzymać trzymając za nadgarstek
- puść mnie Ewelina! Rozumiesz, Puszczaj! - wyrwał się jej, a ja wtedy postanowiłam zareagować
- Krystian!
- Ooo idealnie, teraz ciebie na mnie nasłali?
- Co ty robisz?
- Pakuje się idę po wypis i jadę do domu, nie widzisz?
- z tego co wiem, wychodzisz dopiero za tydzień
- Coś ci się pomyliło, wychodzę dzisiaj
- Lekarz o niczym niewie... Krystian proszę, skarbie Wytrzymaj jeszcze trochę, tylko te kilka dni...
- Czego wy nie rozumiecie!? Mam dość tego szpitala, chcę jechać do domu!
- Dobra, tak chcesz się ze mną bawić, ok ale na moich warunkach...
- Co?
- Dam ci wybór. Jeśli wyjdziesz z tąd na własne rządanie to o powrocie do pracy zapomnij...
- jaja sobie robisz!? Nie możesz mnie zwolnić!
- Chcesz się przekonać? Jak chcesz to ryzykuj, proszę bardzo, tylko i wyłącznie do ciebie należy wybór
- świetnie! - położył się, a ja zauważyłam jak z Eweliny wszystko wkońcu zeszło - Dobrze się bawicie?! A to podobno ja jestem najgorszy w tym wszystkim, ale to wy cały czas robicie mi na złość, proszę bardzo niech wyjdzie na wasze! Jak zwykle z resztą! Bo ja jestem dzieckiem i swojego zdania nie mogę mieć!
- Jeśli jeszcze raz dowiem się, że coś jest nie tak, to pożałujesz... lepiej mnie nie prowokuj...
- Yhy, będę się was słuchał i robił co tylko mi każecie. Co teraz może mam grzecznie zjeść obiadek? A może herbatki się napić?
- Poprostu leż spokojnie i słuchaj co się do ciebie mówi, tyle nam wystarczy - już miałyśmy wychodzić z sali gdy usłyszeliśmy jego głos
- Jak się odobrazicie to kupcie mi coś do jedzenia - Obie odwróciłyśmy się i spojrzałyśmy na niego - ... proszę... Nie mogę już jeść tego szpitalnego jedzenia...
CZYTASZ
Ramię W Ramię
FantasyHistoria przyjaźni, która nie zdarza się często. Dwa różne charaktery, ale jeden wspólny cel...