Perspektywa Olgierda
Niechciałem, żeby Ewelina widziała jak walczą o jego życie, to byłby dla niej zbyt drastyczny widok
- Chodź, pójdziemy do szpitalnego baru, napijesz się wody
- Zwariowałeś!? Ja muszę być przy nim! Olo ja muszę tutaj być!
- Naprawdę lepiej będzie jeśli stąd pójdziemy, zaufaj mi... - mówiłem, choć tak naprawdę wolałem też być przy tym i mieć nad wszystkim kontrolę
- Zostaw mnie! Jak chcesz to idź sobie pij tą wodę! Ale ja nie zostawię Krystiana!
- dobrze już dobrze, uspokój się. Nigdzie się stąd nie ruszamy - znów przytuliłem ją do siebie, wiedziałem że się boi, ja też się bałem. Na pewnym momencie poczułem dłoń Łucji na ramieniu, odwróciłem się w stronę sali
- Lekarz idzie, spokojnie zaraz się wszystkiego dowiemy
- Jego serce przestało bić, ale opanowaliśmy na ten moment sytuację, proszę już się uspokoić...
- Dlaczego on się nie budzi?
- pani mąż nie jest w stanie samodzielnie oddychać, ja niewiem na ten moment ile on jeszcze wytrzyma
- Mogę iść do niego? Proszę...
- Niech pani jedzie do domu, teraz nie pomoże mu pani. Przepraszam, ale muszę iść już iść wypełnić dokumenty... - Lekarz odszedł do nas, wiedziałem, że Ewelina chciałaby tam wejść i być przy nim, ale to nie było możliwe. Przerażający widok miliona kabli do których był podpięty, rurka w jego gardle i ten przeklęty monitor, bałem się, że on już z tego nie wyjdzie ...
- Ewelina chcesz jechać dziś do nas na noc? - zapytała Łucja odrywając wzrok od szyby
- Nie, ja zostanę z nim.
- Ale nie możesz, Ewelina musisz odpocząć, przyjedziemy tutaj jutro, co?
- Pozwólcie mi z nim zostać, boję się, że on umrze, a mnie tutaj nie będzie
- Rozumiesz, że ja niechcę co zostawiać! - miałem wrażenie jakbym mówił do ściany, ona nie rozumiała co my do niej mówimy, powtarzała tylko, że chce być przy nim. Dopiero po kilku próbach zgodziła się pojechać do domu, jednak zostaliśmy jeszcze chwilę przed salą, patrzyliśmy jak w martwy punkt, nikt z nas nie miał odwagi się odezwać, tego widoku nie można było opisać żadnym słowami. Jego twarz... to wszystko wyglądało jakby on już dawno umarł
- nawet niewiecie jak bardzo go kocham, chcę żeby znów był przy mnie... - dopiero Ewelina przerwała długą ciszę
- Wiem, ale jednak nie chciałaś mu wybaczyć?
- Bo ja... Nie potrafiłam, ale Olgierd uwierz mi, że ja nie chciałam powiedzieć mu tego, a teraz mogę go stracić... Tak bardzo się boję...
- Nie bój się, Krystian jest silny. Zobaczysz on z tego wyjdzie
- A co jeśli nie? Co jeśli on umrze? Olgierd ja tak bardzo chce się znów do niego przytulić
- Jedźmy już - Łucja spojrzała na nas delikatnie się uśmiechając - Jutro też jest dzień. Jeśli będziesz chciała możesz siedzieć u niego dopóki cię nie wyrzucą
- Ta propozycja... czy ja nadal mogę u was spać jest aktualna? Niechcę zostać sama, boję się, że jak wrócę to on już... ze jego już nie będzie...
- oczywiście, że tak! Chodźmy - Wróciliśmy do domu, Ewelina odrazu położyła się i zasnęła, my z Łucją też się położyliśmy, miałem tylko nadzieję, że Krystian przeżyje noc... Z samego rana pojechaliśmy do szpitala, Ewelina znów weszła do niego jako pierwsza, cały czas trzymała jego dłoń
- kochanie, nie zostawiaj mnie... co ja bez Ciebie zrobię? Cały czas cię kochałam, ale uniosłam się dumą, wybaczyłam ci, ale nie potrafiłam tego powiedzieć głośno, nie umiałam się przyznać do tego sama przed sobą
Krystian... Nie możesz umrzeć, masz jeszcze tyle do zrobienia. Jesteś mi potrzebny przede wszystkim... obudź się już - spojrzałem na Łucję, dotarło do mnie, że muszę już wracać do pracy, ale ja tez nie chciałem zostawiać go tutaj samego, moja narzeczona chyba się domyśliła co chce powiedzieć- Jedź, ja zostanę...
- jak coś się będzie działo, to odrazu dzwoń
- jasne, kocham cię... Pojechałem na komendę, obawiałem się reakcji Moniki, która była chyba na nas wściekła
- Dlaczego Krystian nie miał kamizelki?!
- Ściągnął ją chwilę wcześniej, Monika było już po akcji...
- Skończ takie tlumaczenie! Jaki jest jego stan?
- ciężki, bardzo ciężki. Lekarz nie daje już zbyt wiele szansy... on może umrzeć w każdej chwili
- Dasz radę przesłuchać tego Wrońskiego, czy mam poprosić Kubę i Natalię
- Jeśli możesz to wolałbym, żeby oni to zrobili... mógłbym nie zapanować nad sobą...
CZYTASZ
Ramię W Ramię
FantasíaHistoria przyjaźni, która nie zdarza się często. Dwa różne charaktery, ale jeden wspólny cel...