Perspektywa Olgierda
Przed całą akcją pojechałem jeszcze do domu, chciałem chwilę odpocząć, pozatym musiałem pogadać z Łucją
- cześć Kochanie, wróciłem na chwilę do domu
- W samą porę, kolacja zaraz będzie gotowa, siadaj - zrobiłem tak jak chciała, chwilę później podała posiłek na talerzu i sama usiadła przy stole
- Krystian poszedł już do Eweliny?
- Tak, kupił jakąś drogą błyskotkę i myśli, że to załatwi sprawę, a Ewelina zapomni o zdradzie
- Próbuje jeszcze za wszelką cenę ratować swoje małżeństwo, vo w tym dziwnego?
- może to, że takimi prezentami jej do siebie nie przekona? Olgierd on zawalił po całej lini...
- martwię się o niego, wiesz?
- Dlaczego? Przecież ten gość siedzi, to chyba już nic mu nie zagraża, prawda?
- No właśnie, mam wrażenie, że to nie Woźniak stoi za całą tą akcją, tylko ktoś zupełnie inny
- Przecież wszystko widziałeś, o co chodzi Olgierd? Coś jeszcze się stało?
- Sprawdziłem wszystko jeszcze raz, tym razem dokładniej, Woźniak był w szpitalu gdy Krystian zaczął dostawać pogróżki, nie mógł go więc śledzić
- Myślisz, że ktoś mu to zlecił?
- Tak, zresztą wczoraj powiedział, że jeśli nie zabije Krystiana, to ktoś zabije jego, a dziś wszystkiego się wyparł, telefon rzekomo wyrzucił do kosza i nie potrafi sobie przypomnieć sms o jakiej treści wysyłał do Krystiana
- Mówiłeś Krystianowi o swoich podejrzeniach?
- A jak myślisz? Pewnie, że mówiłem, ale on jest zdania że facet odpowiedzialny za to siedzi na dołku i nic więcej się nie stanie
- a Monika, co na to?
- Jeszcze nic jej nie mówiłem...
- Dlaczego? Olgierd możesz mieć sporo racji i Krystianowi nadal grozi niebezpieczeństwo
- będę musiał chyba z nią porozmawiać, ale wiesz czego się też boję?
- No?
- Jak teraz Ewelina powie mu o stracie dziecka i rozwodzie, to on sobie nie poradzi i wpadnie na jakiś głupi pomysł, boję się, że coś sobie zrobi...
- Olgierd, nie martw się. Krystian wróci to zobaczysz w jakim jest stanie, a jak nie to z nim porozmawiasz
- A jeśli po drodze... no wiesz? Ja nigdy sobie nie wabaczę, że coś się stało, a ja go nie dopilnowałem
- Uspóķój się, twoje zamartwianie się w niczym ci nie pomoże
- Kocham cię, wiesz?
- Mam nadzieję, idę jutro na badania. Chcesz iść ze mną?
- Zobaczyć naszego syna, zawsze
- A dziś o której masz tą całą akcję?
- gdzieś koło 22 mamy być na komendzie, transakcja ma odbyć się godzinę później ale chcemy się jeszcze przygotować
- Krystian, też jedzie?
- Tak, nie dał się przekonać, że to nie jest dobry pomysł
- Poradzicie sobie, zobaczysz
- Mam nadzieję...
Perspektywa Krystiana
Nie musiałem długo czekać, kilka sekund później w drzwiach stanęła Ewelina, spojrzałem w jej oczy, ona była taka piękna
- wejdź, napijesz się kawy - Usiadłem przy stole, gdzie jeszcze nie dawno jedliśmy wspólnie, teraz obawiałem się tego co miało nastąpić
- co ci się stało?
- To nic takiego, poprostu jakiś gówniarz chciał pokazać jakim to nie jest gangsterem, ale spokojnie kochanie byłem z tym w szpitalu...
- Nie mów nigdy więcej do mnie kochanie, rozumiesz?
- ale... ja myślałem, że ty chciałaś się spotkać, bo...
- Nie, nie wybaczyłam ci... - zamarłem, ostatni płomień nadzieji we mnie zniknął. To już był chyba koniec... Koniec wszystkiego...
CZYTASZ
Ramię W Ramię
FantasyHistoria przyjaźni, która nie zdarza się często. Dwa różne charaktery, ale jeden wspólny cel...