Perspektywa Olgierda
Krystian wpadł jak poparzony na komendę, ale na jego twarzy był uśmiech, mimo że nie wyglądał jeszcze najlepiej, ale i tak uśmiech mówił sam za siebie i to było
- jestem! Przepraszam, że tak późno, ale sprawy powiedzmy... rodzinne mnie zatrzymały
- Jak się czujesz? Jesteś wogóle w stanie pracować?
- Gdybym nie był, to raczej bym tutaj nie przyjechał, nie? Mówcie co macie?
- ten nasz Maciek, wszedł do grupy tych Rusków...
- Dobra, coś o nich wiemy?
- Tak to Jakob Lebiedew, Aleksiej Iwanow i Dymitr Sewczenko w Rosji mają już kilka wyroków, ale w Polsce nie zostali jeszcze złapani
- A u siebie za co siedzieli?
- handel nielegalnym tytoniem i narkotykami, prawdopodobnie po wyjściu z więzienia przenieśli się do Polski i tutaj zaczęli z handlem dziećmi
- A ten nasz Maciuś coś ustalił?
- narazie są ostrożni, nie dopuścili go do żadnego z dzieciaków, ale....
- To powiedzcie mi po huj on tam jest, skoro jeszcze nic się nie dowiedział?!
- A pozwolisz mi kurwa dokończyć!?
- Tak, mów...
- Ale nie długo ma dojść do kolejnego porwania, kazali mu " upatrzeć " sobie dziecko
- Żartujecie? Przecież to jest nie normalne, po co im 4 dziecko?
- Dobra, póki co plan jest taki nie spuszczamy tej meliny z oczu, Krystian i Olgierd zachwilę pojedziecie i przejmiecie obserwacje od Michała i Stefana
- A nie możemy tam wejść od razu, skoro już mamy namiary na nich? - zapytał Krystian, ale widząc minę Moniki, wiedziałem, że zaraz oberwie
- A masz pewność, że te dzieciaki tam są!?
-...
- No właśnie, jeśli teraz zooroganizujemy akcję a ich tam nie będzie, to będziemy spaleni! Dotarło!?
- Dotarło, nie krzycz tak, spokojnie.
- Dobra Krycha, jedziemy... Ej a tak wogóle to czemu my razem?
- A mam jeszcze zmienic zdanie?
- Nie, ja tylko chciałem się upewnić czy napewno dobrze usłyszałem - wstaliśmy, chcąc już wyjść, ale usłyszeliśmy jeszcze głos Moniki
- Chłopaki... uważajcie na siebie, to niebezpieczna grupa i niewiadomo co im do głowy strzeli
- Spokojnie szefowo, już raz z Ruskimi dawaliśmy sobie radę...
- Mam zawołać tutaj Zarębskiego, żeby przypomniał wam jaki to miało przebieg?
- Dobra chłopaki nie kompromitujcie się już, ok? - Powiedziała Natalia z lekkim uśmiechem na twarzy
- to my już lepiej pójdziemy
Perspektywa Krystiana
Siedzieliśmy już z Olgierdem już jakiś czas na tej obserwacji, ale nic się nie działo, tylko co jakiś czas ktoś wyszedł na papierosa, ale zaraz i tak wracał do środka
- Olgierd mam do ciebie prośbę, mogę?
- No pewnie, że tak, mów o co chodzi?
- Chciałbym, żeby to wszystko co ci powiedziałem w szpitalu, żeby to zostało między nami. Wiesz ja niechcę, żeby zaraz pół komendy gadało o moich problemach
- Przecież nikomu nie powiem, nie martw się tym
- Dzięki, a teraz się skup. Kolejny wyszedł na papierosa, mam pomysł...
- Krystian! Gdzie ty idziesz!? Krystian!
- Cicho, zaraz zobaczysz
- co za idiota! No debil poprostu...
CZYTASZ
Ramię W Ramię
FantasyHistoria przyjaźni, która nie zdarza się często. Dwa różne charaktery, ale jeden wspólny cel...