~04~Tak jestem nowa i oj na pewno byś mnie zapamiętał.

1.1K 36 4
                                    

Rozdział kończy się dopiero pogrubionym napisem.

Lekcje mijały szybko i dość przyjemnie, oczywiście w większości nie ominęła mnie szopka z przedstawieniem swojej osoby jednak dało się przeżyć. Mniejsza z tym w końcu przyszła chwila prawdy. 

Zmierzam właśnie na stołówkę zastanawiając się jak bardzo zawiodę się na śmieciowym żarciu które oferuje ta placówka. Modlę się jednak by było choć trochę lepiej niż w mojej podstawówce bo nie uśmiecha mi się zabierać jedzenia z domu.

Zmieniając temat to cieszę się że poznałam Mayę, dzięki niej przynajmniej nie będę aż tak samotna w tej szkole. Dziewczyna wydaję się naprawdę miłą osobą, jest ode mnie trochę niższa i ma zajebiste włosy których już zaczynam jej zazdrościć. Sięgają jej do pupy i są intensywnie czarne. Mają dosłownie idealny kolor który tak strasznie mi się podoba, w dodatku pięknie kontrastuje z jej jasną karnacją. Całości dopełniają piękne stalowo szare oczy. 

Szczerze mówiąc mam nadzieje że uda nam się zaprzyjaźnić, może i dziewczyna należy do tej ''elitarnej'' części naszej szkoły ale nadal wydaje się całkiem normalna i nie zauważyłam by się wywyższała. 

Przemierzałam korytarze myśląc o tym czy naprawdę może coś z tego wyjść kiedy przerwała mi czyjaś klatka piersiowa. A dokładniej kiedy moja głowa się z takową zderzyła. Trochę zabolało i niebezpiecznie zachwiałam się do tyłu i kiedy już myślałam że nie zaliczę gafy przed całą szkołą i uda mi się ustać prosto moja równowaga postanowiła zrobić ze mnie pośmiewisko i poleciałam na tyłek. Już chciałam przeprosić osobę na którą wpadłam kiedy chłopak się odezwał.

-Kurwa! -on również odchylił się do tyłu. -Uważaj jak łazisz! -warknął.

-Przepraszam, ale też możesz czasami się trochę orientować i mnie wyminąć a nie od razu że wszystko to moja wina. -przewróciłam oczami na tego chama.

Tak dopiero po chwili dotarło do mnie że naprawdę powiedziałam to w ten sposób. Boże Rosie miałaś siedzieć w cieniu i się nie wychylać a już pierwszego dnia pyskujesz jakiemuś typowi na korytarzu. Miałam ochotę przybić sobie piątkę z czołem.

-Ojoj. -jęknął patrząc na mnie z politowaniem. -Wygadana jesteś to trzeba ci przyznać. -pokręcił głową. -Ale musisz być nowa inaczej wiedziałabyś że do mnie się tak nie mówi kochanie. Ja też raczej bym cię pamiętał gdybyś tu chodziła.

Mówił z dumą przyglądając się mojej osobie, ja też przeskanowałam go wzrokiem i wszystko się wyjaśniło. Wpadłam na typowego chłopaka z elity, badboy na całego najpewniej król szkoły. Rosie raz jeden mogłabyś trzymać język za zębami cholera teraz się wjebałaś.

-Tak jestem nowa i oj na pewno byś mnie zapamiętał. -odpowiedziałam pewnie podnosząc się z ziemi.

Skoro zaczęłam od pyskówki to teraz nie mogę grać potulnej. W tej szkole nie będzie tak jak tam. Otrzepałam tyłek z niewidzialnego pyłu i podniosłam torebkę.

-Ej oczy mam tu! -prawie krzyknęłam kiedy jak schylałam się po torbę jego wzrok zjechał na mój biust.

Grupka chłopaków za jego plecami zaczęła się śmiać, a ja zdałam sobie sprawę z tego że właśnie ośmieszyłam szkolnego króla przed jego kolegami. Rose powinnaś się ulotnić. TERAZ!

Nie zdążyłam mu się nawet przyjrzeć a wściekłe brązowe oczy bruneta już uśmiercały mnie samym spojrzeniem.

-Masz naprawdę cięty język kochanie, ale zacznij uważać do kogo i co mówisz bo to może się źle dla ciebie skończyć. -wyszeptał stając o kilka kroków ode mnie tak że tylko ja mogłam usłyszeć jego groźbę.

Nawet krok może wywołać lawinę. ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz