Rozdział kończy się dopiero pogrubionym napisem.
(Perspektywa Caspara)
-Pogadamy z jego siostrą. Julie powinna coś wiedzieć o rodzonym bracie...
Mam wrażenie ze moje oczy dosłownie wypadają z orbit. Patrzę na brata w totalnym osłupieniu nie potrafiąc przyswoić tego co właśnie usłyszałem.
Mimo iż wiem ze ten człowiek nie żartuje a już szczególnie nie w takich sprawach to autentycznie czekam na moment w którym zaśmieje mi się w twarz mówiąc ze jestem strasznym naiwniakiem.
Jednak mój brat nie ma w zwyczaju robić czegoś co nie jest jego codziennością wiec i tym razem nie żartował.
Patrzył na mnie z powagą pokazując mi ze nie ma w nim nawet krzty dowcipu.
-Żartujesz prawda? -pytam z dosłownie resztką nadziei.
-Nie. -odpowiada pewnie patrząc mi prosto w oczy.
-Doskonale wiesz ze nie dotykamy kobiet które nie pracujących dla mafii. -mówię niespokojnie poprawiając się na krześle.
-Wiem. -serio? Teraz będzie mi odpowiadał jednym słowem?
-Więc dobrze wiesz ze nie możemy jej tknąć. -mówię trochę głośniej.
-Mogę i to zrobię, nie obchodzi mnie ta dziewucha tylko informacje. -odpowiada bez zająknięcia.
-A niby jak chcesz to kurwa zrobić?
-Jest dillerką prawda? -kiwam głową na tak. -I siostrą Juliusa? -potakuje. -Myślisz ze skąd bierze towar?
I wtedy do mnie dociera, Lito może lekko mówiąc zmusić ja do rozmowy bo dla nas pracuje co oznacza ze ma pieprzone powiązania z Mafią.
-Od naszych. -odpowiadam kiedy brat nie kontynuuje.
-No właśnie. -uśmiecha się. -A dzięki temu mam ja w garści.
Gorzej jak Julie się coś stanie, jej brat na pewno nie zostawi tego tak po prostu.
-Julius nie będzie zadowolony. -mówię bardziej do siebie niż do niego.
-A co on mi niby może zrobić? -prycha.
-Powiedzieć Rosie całą prawdę. -szeptam nie zatrzymując się w porę.
Brat momentalnie sztywnieje a ja robię to chwile później kiedy dociera do mnie to co powiedziałem.
Lito patrzy na mnie zimnymi oczami i chwile milczy.
-I tak powiedział jej już za dużo, nie możemy tak ryzykować. -mówię chcąc wytłumaczyć własny punkt widzenia.
-Wyślemy do niej ludzi będą jej pilnować i w razie czego nie dopuszcza Juliusa do niej. -stwierdza twardo.
-Kogo?! -podnoszę lekko glos. -Połowa ludzi szuka Juliusa a druga jest potrzebna na miejscu!
-Ktoś się znajdzie są rzeczy ważne i ważniejsze Caspar. -nadal uparcie stoi przy swoim.
-Dante dzwonił do mnie rano, jego syn pilnuje Rose. -mówię zrezygnowany wiedząc ze i tak by nie odpuścił.
W końcu szanujący się boss mafii nie da sobie wejść na głowę.
-Nie wiem czy Ian jest odpowiednia osobą. -mruczy Lito pod nosem.
-Jest przyszłym bossem kto byłby lepszy?! -unoszę się bo już naprawdę nie mam siły do tego człowieka.
-Nasz człowiek który jest w stu procentach lojalny nam? -pyta retorycznie unosząc jedna brew.
CZYTASZ
Nawet krok może wywołać lawinę. ✔
عاطفيةDziewczyna wciśnięta w sam środek Mafijnych porachunków, usilnie próbująca uciec i rozwiązać wszystkie zrzucone na nią problemy. Chłopak, syn bossa stworzony do wielkich rzeczy jednak zamknięty w ramach rutyny. Ona ratuje mu życie i tak zaczyna się...