~15~ Nie chcesz widzieć jej w tym stanie.

789 23 0
                                    

Rozdział kończy się dopiero pogrubionym napisem.

/Piątek godziny popołudniowe/

(Perspektywa Iana)

Właśnie wjeżdżamy na posesje Platyn i jestem prawie pewny ze coś jest na rzeczy, gdyby to była jakąś błahą sprawa na pewno powiedzieliby przez telefon. 

Ale skoro tego nie zrobili to albo stało się coś naprawdę poważnego albo to oni maczali palce w zniknięciu Rose.

-Wysiadamy? -spytała Maya wyrywając mnie z rozmyślań.

-Tak jasne.

Kiedy tylko znaleźliśmy się przed drzwiami one się otworzyły. Lito i Caspar wydawali się zaniepokojeni.

-A więc czego nie chcieliście mi powiedzieć przez telefon? -spytałem wiedząc ze nie ma sensu owijać w bawełnę.

-Ian ta twoja ciekawość. -stwierdził Lito.

-Jeżeli coś wiecie to powiedzcie bo jeżeli nie to nie mam czasu na rozmowę tylko muszę jej szukać. -zaczęli mnie już irytować.

Dlaczego oni chcą być aż tak tajemniczy? Ja naprawdę mam ważniejsze rzeczy do roboty a nie wysłuchiwanie i branie udziału w ich gierkach.

-Ian uspokój się i wejdźcie.

Usiedliśmy chyba w ich gabinecie.

-A wiec co macie do powiedzenia? -przedłużanie tego wszystkiego coraz bardziej zaczynało mnie już wykurzać.

-Rose nie odezwała się do nas od trochę ponad doby, od niej samej nie dostaliśmy dosłownie żadnej informacji ale... -Lito ze stolika wziął szklankę z jak się domyślam alkoholem.

-Mógłbyś? -poganiałem go.

-Więc otrzymaliśmy telefon który nie wróży nic dobrego Ian. -powiedział poważnie nawiązując ze mną kontakt wzrokowy.

Poczułem jak ręka Mayi zaciska się na moim ramieniu a przez moja głowę zaczęły przepływać najróżniejsze scenariusze. 

Może dowiedzieli się ze  Rose postanowiła odejść, jeżeli tak to nie wybaczę sobie tego ze nie zdążyłem jej nawet przeprosić. 

A może Markus znowu jej coś zrobił, porwał lub pobił.

-Czego się dowiedzieliście? -zapytała moja siostra już prawie łamiącym się głosem.

-Jeden z naszych wspólników poinformował nas że zdrajca został ukarany.

-Co to znaczy? -wypaliła bez zastanowienia. -I jaki ma to związek z Rosie? -dodała po chwili.

Lito spojrzał porozumiewawczo na brata, tylko po to by chwilę później Caspar zaczął mówić.

-Pewnie tego nie wiecie ale Rose już wcześniej miała styczność z "szemranymi sprawami". W Victoryville zyskała naprawdę wysoki status, była praktycznie nietykalna. Była naszą małą przybraną siostrzyczką i wiedzieli o tym wszyscy. 

Zaczął młodszy Platyna i wziął głośny oddech.

-Gdyby ktokolwiek ją chociażby dotknął to słono by za to zapłacił. Rose jednak dwa miesiące temu powiedziała nam ze kończy z tym światem ze wyjeżdża z rodzicami. Nie mogliśmy jej stracić nie chcieliśmy tego więc wręcz rozkazaliśmy jej zostać. A ona i tak wyjechała... -przerwał.

Wymienił z bratem porozumiewawcze spojrzenia.

-Gdy tylko ludzie się dowiedzieli ze odeszła okrzyknięto ją zdrajcą. Daliśmy jej miesiąc i mieliśmy nadzieje ze wróci jednak tego nie zrobiła. W Victoryville wszyscy nasi ludzie są w stosunku do nas lojalni i dbają o nasz honor a Rose go znieważyła. Rozumiesz już?-spytał Lito.

Nawet krok może wywołać lawinę. ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz