WILK

128 13 20
                                    

Cześć wszystkim

Z racji tego, że zakończyłam "Dzienniczek panny Addams" to postanowiłam tutaj zrobić maraton wrzucania rozdziałów, co wiąże się z codziennym dodawaniem rozdziałów minimum do końca tego tygodnia.

Mam też ogromną prośbę, chciałabym też zacząć pisać nową serię opowiadań tylko nie mam pomysłu z czego. Więc jestem gotowa na wasze propozycje, z czego mogłabym pisać. Chciałabym żeby te propozycje były takie żeby dało się stworzyć wątki BL.

____

Rozdział 2

Dzień 1

Przekonanie Ghosta do oddania pierwszego strzału będzie trudne. Soap wie, jak uparty potrafi być Duch. Więc musi tylko odwołać się do Simona. Ta stopiona część zimnego serca Ghosta, którą Johnny spędził przez całą ich przyjaźń, torując sobie drogę do środka.

Musi tylko trochę roztopić swoje serce, zrobić tę smutną, nadąsaną minę, której Simon zrobi wszystko, by się jej pozbyć, dodać trochę beztroskiego flirtu i bam. Ghost wykona pierwszy zastrzyk przeciwko wściekliźnie.

„Oj, poruczniku, jesteś tam?" Soap pyta, pukając do drzwi Ghosta.

Brak odpowiedzi.

„Porucznik Daj spokój, ja też muszę się napić - wzdycha Soap. „Nie dasz rady zrobić tego sam".

Jest cicho na chwilę. Potem słyszy dźwięk otwieranych drzwi. Same drzwi otwierają się tylko na szparę, ale to wystarczy, by oko Ducha mogło przez nie zajrzeć. Soap zawsze był w stanie określić nastrój drugiego człowieka poprzez jego oczy. Przypuszcza, że ​​sztuczka, której niestety nauczył się w dzieciństwie.

Oko, które Soap widzi, nie wykazuje oznak gniewu, tylko irytację. Dla niewprawnego oka nie byłoby żadnej różnicy.

Czas na szczenięce oczy.

- Simon - zaczął Soap, drżącym głosem z troską.

„Nie oddam pieprzonego strzału, Johnny" - mruknął Ghost.

Johnny westchnął. „Wiem, że myślisz, że to głupie, ale czy nie lepiej być bezpiecznym niż żałować? Ostatnią rzeczą, jakiej chcę, jest śmierć kogoś, na kim mi zależy, z powodu tego rodzaju gówna.

Wzrok ducha złagodniał, jego wzrok skierował się w stronę ziemi. Johnny wiedział, że to go zmiękczy. Obaj podzielali ten strach, Simon bardziej niż Johnny, i to często motywowało obu upartych mężczyzn do dbania o siebie dla dobra innych.

Drzwi się otworzyły, Soap cofnął się o krok, gdy Ghost wyszedł z pokoju i zamknął za sobą drzwi.

- Miejmy to już za sobą - mruknął Duch, wciąż nie nawiązując kontaktu wzrokowego z Soapem.

Soap uśmiecha się do mężczyzny, ponownie nawiązują kontakt wzrokowy na krótką chwilę. I w tym momencie Soap widzi, jak serce Ghosta jeszcze bardziej się topi.

Dwaj mężczyźni bez słowa udają się w kierunku szpitala wojskowego. Tam pielęgniarka każe im usiąść na dowolnym z dostępnych krzeseł.

Duch dąsa się na najbardziej narożnym krześle, Soap siedzi obok niego. Kilka minut później do pokoju wchodzą Price i Gaz. Gaz siada obok Soapa, a Price obok Gaza.

„Gdzie jest twoja proca, synu?" - pyta Price, patrząc wyczekująco na Ghosta.

Duch napina się, spogląda na podłogę z poczuciem winy i poprawia się na swoim miejscu, by jeszcze bardziej ukryć się przed badawczym spojrzeniem Price'a.

"Pan. Riley, ty pierwsza wstajesz - woła pielęgniarka.

Ghost praktycznie wyskakuje ze swojego miejsca, zadowolony, że może uciec z tej sytuacji.

Dziennik Najemnika IOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz