Jestem dla Ciebie słaby

225 13 1
                                    

Niewiele rzeczy mogło rzucić Simona Rileya na kolana. Był już wielokrotnie torturowany, przeszedł przez piekło iz powrotem, zawsze wracał silniejszy. Nawet gdy został pogrzebany żywcem, wrócił. Nie położył się i nie umarł. Jego wrogowie wiedzieli o nim, bali się go. Był legendą dla nowych rekrutów, historie, które prawdopodobnie zostały udramatyzowane, przekazywane od nowicjusza do nowicjusza. Był Duchem, jednym z najlepszych żołnierzy w armii. Nie miał słabości ani lęków. Przynajmniej tak myślała większość ludzi.

Jak wspomniano wcześniej, bardzo niewiele rzuciło go na kolana. Jedną z tych rzeczy był mężczyzna na łóżku przed nim. John MacTavish był jego największą słabością. Bez względu na to, ile razy próbował odepchnąć to gówno, John wracał. Uwielbiał tego Szkota, sposób, w jaki jego imię brzmiało na języku Johnny'ego, sposób, w jaki jego twarz rozjaśniała się, kiedy był szczęśliwy. Uwielbiał sposób, w jaki tak bardzo skupiał się na materiałach wybuchowych, jak mówił o bombach, nad którymi pracował, ponieważ tak bardzo kochał swoją pracę.

Szczerze mówiąc, kochał Johnny'ego. Był zakochany w Johnnym. Nie żeby kiedykolwiek przyznał się do tego komukolwiek - poza oczywiście samym mężczyzną. Jeszcze nie powiedział mu tego na głos, ale miał przeczucie, że Johnny i tak wiedział. Nie utrzymywał tego w tajemnicy. Rano, jeśli Johnny zasypiał w kwaterze Simona, budził sierżanta pocałunkami, które składał w górę i w dół po ramionach, szyi, twarzy, gdziekolwiek mógł sięgnąć. Ilekroć Simon mógł wymknąć się im dwóm choćby na chwilę, przyciskał Johnny'ego do ściany, unosząc jego maskę na tyle, by spoczęła na grzbiecie jego nosa i głęboko całował Johnny'ego. Były momenty, kiedy nowicjusze prawie ich złapali, na tyle, że Johnny musiał powiedzieć Simonowi, żeby przestał to robić tak często. Jednak to naprawdę nie powstrzymało Simona. Wciąż wykradał całusy od Johnny'ego, kiedy byli na służbie,

Ale w takich chwilach, kiedy Johnny był wciskany w łóżko pod nim, Simon był najsłabszy.

Ten czas zaczął się niewinnie, gdy obaj udali się do kwatery Simona, by odpocząć po długim dniu treningu. Kiedy Simon zdjął maskę, Johnny położył się na łóżku, jęcząc i relaksując się w miękkiej pościeli. Simon zaczął masować jego plecy, szepcząc mu miłe słowa. Johnny odwrócił głowę w jego stronę, uśmiechając się do niego. Zacisnął usta i Simon zniknął. Pochylił się, by pocałować go głęboko, zanim przesunął pocałunki w dół. Wessał ciemne ślady na szyję Johnny'ego, ściągając kołnierzyk jego koszuli w dół, żeby zostawić ślady ugryzień i malinkę na ramionach. Z gardła młodszego mężczyzny wydobyły się ciche dźwięki, a z jego ust wydobyło się westchnienie imienia Simona.

Stamtąd po prostu eskalowało. Johnny w pewnym momencie przewrócił się na plecy, zdzierając przy tym koszulę, natychmiast pociągając za koszulkę Simona. Biorąc pod uwagę aluzję, Brytyjczyk również wyciągnął swoją, rzucając ją w róg pokoju. Johnny natychmiast go zaatakował, zostawiając własne ślady ugryzień na ciele drugiego. Simon złapał go za biodra i posadził sobie na kolanach. Johnny jęknął na to, zachwycając się tym, jak łatwo jego partner mógł go poruszyć. Był dużym mężczyzną, wysokim i muskularnym, a Simon poruszał nim, jakby nic nie ważył. Zarzucił ręce na ramiona Simona, drapiąc go po plecach, gdy ich usta spotkały się wymieniając niechlujne pocałunki.

Biodra Johnny'ego otarły się o Simona, ten ostatni zacisnął mocniej uścisk na biodrach Johnny'ego, z pewnością zostawiając siniaki. Już samo to sprawiło, że Johnny zgrzytał mocniej, odrywając się od ust drugiego. Wypuszczał gorące oddechy, opierając głowę na ramieniu Simona. Wydał z siebie ciche jęki, a Simon nie mógł nic poradzić na to, że uniósł biodra do góry, dopasowując się do tempa Johnny'ego.

- Więcej - jęknął Johnny, mocniej wbijając paznokcie w plecy Simona.

Simon szybko rzucił go z powrotem na łóżko, a jego dłonie znalazły guzik jego dżinsów i ściągnęły je tak szybko, jak tylko mógł. Jego ręce trzęsły się z zapału, na tyle, że Johnny śmiał się z niego, nie nieuprzejmie. Gdy dżinsy Johnny'ego były zdjęte, Simon szybko pocałował jego ciało, zatrzymując się na jego sutkach i ssąc jeden do ust, jedną ręką przechodząc do drugiego sutka i szczypanie. Johnny jęknął, wyginając plecy głębiej w usta Simona, jego głowa opadła na bok, gdy pozwolił falom rozkoszy ogarnąć go. Simon ruszył szybko, liżąc drugiego kilka razy, zanim ruszył dalej. Chciał iść dalej i widział, że Johnny też.

Dziennik Najemnika IOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz