Jak całkowicie zniknąć

26 2 0
                                    

jej oczy są koloru głębokiego brązu. jej rzęsy są grube, długie i miękkie, a kiedy mruga, robi to powoli.

kiedy je otwiera, nadal go obserwuje.

ona nie będzie odwracać wzroku.

widzi swoje odbicie: rękę uniesioną do jej głowy, lufę pistoletu przyciśniętą do okrągłej blizny na jej czole.

patrzy na niego wiedząc. ufny. jej oczy są takie duże. jest prawie zrelaksowana.

"No dalej, wstawaj."

stoi pod prysznicem, dopóki woda nie będzie zimna. stoi w ciemności, tylko szczelina pod drzwiami rysuje cienki pasek światła.

przez dłuższą chwilę słychać tylko dźwięk miażdżącej wody, parzącej gorąco na jego skórze. nie wie, jak długo tam przebywa, ale upał zamienia się w ciepło, a potem robi się tak zimno, że prawie znów zaczyna płonąć. przez chwilę pozwala.

widzi cień przechodzący obok drzwi. mydło zatrzymuje się przed nim na chwilę, prawdopodobnie zastanawiając się, czy powinien zapukać, czy powinien sprawdzić. ale potem odchodzi.

kiedy duch wychodzi, mydła nie ma w kuchni ani w sypialni. wygląda na zewnątrz, żeby zobaczyć, czy samochód nadal tam jest, a potem słyszy, jak drzwi się otwierają i zamykają. mydło wyciera jego kapcie o wycieraczkę i idzie wyrzucić pustą puszkę, którą trzyma. w pewnym momencie wyjął śmieci — kosz jest pusty.

„Byłem właśnie w garażu” — mówi.

"mogę powiedzieć."

duch patrzy, jak się porusza i czuje się, jakby to on wtargnął do domu mydła.

w zlewie ułożony jest stos naczyń. w szafkach brak talerzy, na stole widelec i nóż oraz miska z czymś zaschniętym do powierzchni.

mydło próbuje przesunąć stos na blat, ale konstrukcja jest zbyt niestabilna dla jego ramion, więc przesuwa je jedno po drugim, ostrożnie, ponieważ brud uczynił je śliskimi.

w naczyniach wciąż jest woda, rysując brzegi stęchłego brudu. coś zaczęło gnić. kiedy podnosi talerz, ten pod nim jest usiany zielenią i szarością. mydło odrzuca głowę do tyłu i jęczy.

są przy stole. jedną ręką johnny robi herbatę.

„Widziałeś, co oni robią? po drodze zatrzymałem się, żeby się wysikać, poszedłem za las, ale teraz to ledwie las”.

"Co?"

„Wzdłuż autostrady — to tylko szpaler drzew, nic za nim nie ma. tylko pniaki. to trochę przerażające”.

„nigdy nie zauważyłem”.

„nie zrobiłbyś tego. ale wkrótce dotrą też do ciebie.

duch siedzi zgarbiony na krześle. mydło jest jak zjawa w słabym blasku kuchennej lampy, załamanie światła na granicy rzeczywistości.

ale jest tak, jakby nigdy nie odszedł — lub tak, jakby nigdy nie powinien był.

pies macha ogonem od drzwi, w których siedzi: mydło dało mu duży talerz konserw, ale to było jakiś czas temu i nie śmie prosić o więcej.

łyżka brzęcząca o ścianki jego kubka jest jedynym dźwiękiem przerywającym ciszę, dopóki duch nie pyta:

"więc co się stało?"

przez sekundę mydło wygląda na zdziwionego, po czym wydaje się, że zdaje sobie z tego sprawę.

„Ach, tak”, jego twarz wykrzywia się w krzywym uśmiechu, „wiesz”.

Dziennik Najemnika IOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz