Siła napędowa

92 7 1
                                    

Rozdział 4

Z handlarzem bronią Price i Gaz wrócili do Rosji. Na razie go trzymali.

„Nic nowego do zgłoszenia?” Price zapytał Soapa i Ghosta, nadzorując transfer. Wokół nich było kilku ludzi, ale wydawało się, że nie ma problemu z poruszeniem tego tematu.

Ghost potrząsnął głową i powiedział: „Brak aktualizacji, proszę pana”. Strefa przeznaczona do przetrzymywania go dobiegała końca, gdy porucznik kontynuował rozmowę na jego temat. „Czy to oznacza, że ​​dostawy Makarowa zostały odcięte?”

— Są tylko te, które ma. Zatrzymaliśmy przesyłkę, gdy ją ładowali” – odpowiedział Price. Skrzyżował ramiona.

„Makarov nie ma kopii zapasowej ani niczego, co by to sugerowało?” Mydło włączyło się.

Myśląc o tym przez chwilę, ich Kapitan nie mógł dać im ostatecznej odpowiedzi. "Wątpię. Mimo to przynajmniej część z nich jest poza obrazem”.

Następnie Gaz opowiedział im, jak doszli do wniosku, że odcinają wszelkie nowe dostawy, przynajmniej od Rojasa, i gdzie może być reszta. Na ścianie migotała żarówka. To pokazało, jak bardzo zniszczona była baza. Ghost zacisnął je mocniej, podczas gdy drugi sierżant kontynuował.

Price w końcu mu przerwał, klepiąc go po ramieniu. – Przenieśmy tę rozmowę do reszty zespołu, sierżancie.

"Oczywiście proszę pana."

Zmęczony już Makarowem Soapowi nie trzeba było dwa razy powtarzać, żeby poszedł z Price'em i Gazem. Cała grupa razem okazała się większa niż oczekiwano. Przy odrobinie szczęścia Ghost zostawił mu miejsce obok siebie.

"Dzięki." Soap trącił go w ramię, jakby to był wewnętrzny żart.

Zwróciło to uwagę Ghosta, ale nic nie powiedział.

Na podstawie wiadomości między Makarowem a jego handlarzami bronią Gazowi udało się znaleźć ostatnie znane lokalizacje broni w Europie. Niestety liczba mnoga miejsc nie była obiecująca.

Uderzyli w różne magazyny z niewielkim sukcesem. Czasu było coraz mniej, wydawało się, że Rosjanin za każdym razem ich wyprzedza. Ich łut szczęścia pochodziłby od samego mężczyzny. W jakiś sposób Makarov nawiązał z nimi kontakt.

W opuszczonej fabryce Soap majstrował przy touchpadzie starego laptopa. Skutecznie wybudził monitor ze snu. Ponieważ w budynku nie było nic poza papierami i kartonami na ziemi, pochylił się, żeby lepiej mu się przyjrzeć.

Na laptopie coś wyglądało bardzo rozpoznawalnie. Jakby Makarow celowo zostawił to dla nich. Zadzwonił do najbliższej mu osoby. To jest Gaz.

„Gaz, chodź i spójrz na to” – powiedział. Kiedy podszedł wystarczająco blisko, Soap zwrócił uwagę na niespodziankę. „Tu jest napisane 141”.

„Myślisz, że chodzi o oddział 141?” Gaz podszedł bliżej, aby znaleźć dalsze wskazówki dotyczące kontekstu.

Soap wziął na siebie odpowiedzialność za kliknięcie pliku na komputerze, mając nadzieję, że coś nie aktywuje. Wątpił w to, ponieważ nie był podłączony do niczego, nawet do sieci Wi-Fi. Trzymając palce na touchpadzie, Soap zobaczył coś, co wyglądało jak poszukiwanie skarbu. Była tam zaadresowana do nich wiadomość i dokładna lokalizacja.

Gaz przesunął broń na bok. Podzielał zmieszanie sierżanta. "Co to znaczy?"

„Wygląda na to, że Makarov wskazuje nam coś w rodzaju psów tropiących” — odpowiedział Soap.

Wtedy Ghost postanowił się pojawić. Był na tyle cichy, że nie słyszał jego kroków. "Do czego?"

Odchodząc na bok, pozwalając porucznikowi lepiej widzieć laptop, Soap odpowiedział na jego pytanie. – Chodzi o znalezienie Sheparda.

Dziennik Najemnika IOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz