W Jego Oczach

85 3 0
                                    

Ghost nigdy nie widział, żeby Soap łatwo się poddał, co oznaczało, że musiało być coś wrednego, co trzymało go tego ranka w swoim pokoju. Ghost go szukał, najpierw przelotnie, potem z większą powagą, gdy zdał sobie sprawę, że Soap nie było w mesie na śniadanie.

Price przekazał mu tę wiadomość, wysłał go do lekarza, żeby wziął kilka rzeczy, które mógłby przynieść Soapowi. Teraz Ghost szedł znajomą drogą do koszar, korytarzem takim jak jego własny, do miejsca, gdzie powiedziano mu, że może znaleźć tego człowieka.

Kiedy zapukał do drzwi, spotkała go tylko cisza. Zapukałem jeszcze raz, tak na wszelki wypadek.

Nic, ani jednego dźwięku z wnętrza.

Duch niepewnie sięgnął po klamkę i stwierdził, że otwiera się dość łatwo.

Wiedział, że było źle, kiedy zajmował pokój Soapa, wiedział, że Soap był skrupulatny, jeśli chodzi o utrzymywanie porządku w jego rzeczach. Dziś na podłodze walały się ubrania, a także sprzęt i inne rzeczy osobiste. Na łóżku znalazł Soapa, z kocami owiniętymi wokół jego torsu. Trząsł się w koszuli niedaleko miejsca, w którym leżał, jakby ją zerwał w ataku, ale teraz zmagał się z konsekwencjami tego wyboru.

Wzdychając, Duch położył tabletki i wodę na nocnym stoliku i zabrał się do pracy.

Przywrócenie porządku w pokoju Soap nie zajęło dużo czasu. Najtrudniejszą częścią było uporządkowanie rzeczy osobistych Soapa, który nie był pewien, jak lubi je przechowywać. Zatrzymał się, podnosząc stos zmiętych papierów z łóżka Soap, niedaleko ołówek. Marszcząc brwi, wygładził strony, przewracając je.

To był szkicownik.

Duch wiedział, że Soap rysuje, ale nigdy nie przestał się zastanawiać, „co” z tego wynika.

Prawie okiełznał swoją ciekawość, gdy jego wzrok przykuł znajomy kształt. Zatrzymał się, przechylając nieco głowę.

Rysunek był jego.

Ghost przesunął po nim palcem, zaskoczony, gdy grafit rozmazał się pod jego dotykiem. Trzymał książkę teraz ostrożniej, przerzucając ją delikatnie.

Nie było jednego, a kilku. Grafitowe portrety Ghosta przeplatane były pejzażami i szybkimi szkicami budynków, martwej natury i architektury.

Jasne, że były tu też inne osoby, ale nikt nie pojawił się tak często jak Ghost. Oczywiście nie jego prawdziwa twarz, ale to nie miało znaczenia.

Migawki dłoni Ghosta, jego szyi i ramion pojawiały się w kółko. Jego klatki piersiowej, a przede wszystkim oczu. Ghostowi najbardziej podobały się te. Pokazał go w niemal wyidealizowanym świetle, jakiego nigdy wcześniej nie widział.

Soap przyciągał życzliwość do jego oczu, przyciągał coś innego niż chłód, który odczuwał prawie codziennie, z wyjątkiem może chwil, gdy był z…

Duch odepchnął tę myśl, zmusił się do zamknięcia książki. Palce go swędziały, by wyrwać chociaż jedną z tych kartek, żeby mieć trochę tego dla siebie. Zmusił się, żeby tego nie robić.

Sięgnął w dół i odpowiednio naciągnął koce wokół Soapa. Zignorował ciepło ciała Soapa na swoich knykciach, gdy przeciągał materiał po plecach, zignorował cichy, zadowolony dźwięk, jaki Soap wydawał przy tym.

Kiedy drzwi zamknęły się za nim, Ghost dał sobie minutę. Wziął głęboki oddech, starając się trochę nad sobą zapanować. To było naruszenie prywatności Soapa, powiedział sobie. Choć miał dobre intencje, nie mógł tego zrobić ponownie, nigdy nie byłby w stanie powiedzieć Soapowi o tym, co dzisiaj widział.

Ale następnym razem, gdy zobaczy rysunek Soapa, może Ghost nie będzie takim dupkiem.

___

Podejrzany był sposób, w jaki pokój ucichł, gdy wszedł Duch, ale najwyraźniej Soap nie zauważył. Siedział na stole tyłem do Ghosta i obserwował mały tłumek w mesie.

Kilku mężczyzn zakaszlało, przenosząc wzrok z Soapa na Ducha.

Soap był zbyt pochłonięty tym, co robił, by to zauważyć.

Kiedy Duch odchrząknął, Soap przestraszył się, zbierając niewidoczne przedmioty w stos.

Duch okrążył stół, wyciągając rękę.

Przez chwilę wyglądało na to, że Soap nie zamierza go oddać, tylko przyciska do piersi stos papierów. W końcu niechętnie ich puścił.

Duch spojrzał na nich z góry, zamarzając.

„Zwolniony” – powiedział do tłumu.

Natychmiast ludzie się ruszyli, pokój się rozjaśnił. Soap otrzymał kilka współczujących spojrzeń od swoich przyjaciół, gdy zostawili go własnemu losowi.

Soap zsunęło się ze stołu, przeprosiny już się formowały, kiedy Duch podniósł rękę, uciszając go. Duch rozłożył prześcieradła na stole, jedną po drugiej, tak aby wszystkie były widoczne. Kiedy wszyscy się rozłożyli, zwrócił się do Soapa, unosząc brew.

– Wyjaśnij – powiedział niskim głosem.

Mydło połknięte.

Na stole leżało sześć rysunków. Każdy miał krótki, wypunktowany opis w prawym górnym rogu, portret pośrodku. Wszystkie sześć miało inne imię, prawie jak tytuł, nabazgrane w lewym górnym rogu.

Duch nic nie powiedział, po prostu czekał.

– Tylko trochę zabawy – powiedział Soap. Skrzywił się, jakby zdał sobie sprawę, że definicja zabawy jego i Ghosta może być zupełnie inna.

Duch podniósł jedną z nich i wyciągnął ją. Z wahaniem Soap ją przyjął. On i Ghost stali ramię w ramię, patrząc razem na szkic.

Soap wskazał na nazwisko u góry. — Osoba, która chciała zgadywać — powiedział. „Opis, który podali, i moja najlepsza szansa”.

Duch zmarszczył brwi. Przeczytał opis tego, oznaczonego jako „James”. Osoba na stronie pasuje do opisu. Kwadratowa twarz, gęste brwi, rozcięty podbródek. Blizny ułożone zgodnie ze specyfikacją. „Najlepszy strzał w co?” zapytał duch.

Soap znów się skrzywił. „O, hm. Na pana.

Duch odwrócił się, zaskoczony. Wrócił do rysunków z odnowionym zainteresowaniem. „To wszystko to ja?” on zapytał.

Mydło skinął głową. Jego oczy były utkwione w Duchu, miał sztywną postawę, jakby spodziewał się niebezpieczeństwa.

Duch zamruczał. Odłożył rysunek, który trzymał, teraz uważniej przyglądał się każdemu z nich. To było interesujące zobaczyć, jak każda z tych sześciu osób myślała, że ​​wygląda, jak różne były zdjęcia. Ze stosu ktoś znajomy spojrzał na niego.

Nie był idealny, ale był najbliższy ze wszystkich. Ghost upewnił się, że nie zwróci na niego większej uwagi niż na innych, zauważył nazwisko u góry. Nawet się lekko uśmiechnął.

— Są dobre — powiedział w końcu Duch, podnosząc je wszystkie i układając z powrotem w schludny stos.

Soap wyglądał na trochę zaniepokojonego. – Dziękuję – powiedział powoli, jakby wciąż czekał, aż spadnie drugi but, czekał na „ale…”.

Duch tylko skinął głową. Stuknął stosem o dłoń raz, potem dwa razy, zanim oddał je z powrotem. – Rozważ znalezienie nowego czasu wolnego, Soap – powiedział Duch. „Następnym razem nie będę tak wyrozumiały, kiedy wykorzysta się mnie jako środek rozrywki. Zrozumiany?"

Mydło skinął głową. — Tak, proszę pana — powiedział.

Niebezpieczne, pomyślał Duch, gdy Soap odszedł, prawie potykając się o siebie w pośpiechu, by wydostać się z bałaganu. Soap był najbliżej odgadnięcia jego prawdziwej twarzy. Może spędził więcej czasu, niż zauważył Ghost, przyglądając się jego rysom, patrząc poza maskę, kiedy patrzył na Ghosta.

Struktura kości była prawidłowa, oczy.

Duch potrząsnął głową, zmuszając się, by nie myśleć o jeszcze bardziej oczywistej obserwacji.

Wersja Soapa była również najładniejsza.

Dziennik Najemnika IOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz