Wilk

73 7 11
                                    


Rozdział 15

Jest zimno.

To pierwsza rzecz, której Duch staje się świadomy, gdy odzyskuje przytomność.

Jest mu zimno i pomimo otulenia go pluszowym kocem, nie chroni on przed chłodem wilgotnego leśnego ściółki. Z jękiem zwija się jeszcze bardziej w sobie, jedną ręką ściskając koc, jakby mocniejsze trzymanie go miało sprawić, że będzie mu cieplej.

Coś ciepłego dotyka jego odsłoniętego ramienia. Ręka. Ciepły i pachnący cedrem, szkocką i prochem strzelniczym.

Jasio.

Zamroczony Ghost otwiera oczy i zostaje powitany przez klęczącego nad nim Szkota. Delikatny uśmiech zdobiący jego rysy, podkreślony promieniami porannego słońca przebijającymi się przez baldachim.

Przyszedł po niego.

W tym wszystkim Johnny jest zawsze przy nim. Nic dziwnego, że się zakochał.

Ghost wie, że prawdopodobnie rumieni się i uśmiecha jak idiota, gdy w jego umyśle kłębią się zakochane myśli, ale jest zbyt zmęczony i obolały, by się tym przejmować.

„Chodź LT. zabierzmy cię do chaty — rozbrzmiewa kojący głos Johnny'ego — myślisz, że wytrzymasz?

Z jękiem, który w połowie zamienia się w ziewnięcie, Ghost udaje się usiąść, pocierając twarz, gdy przyzwyczaja się do swojego obolałego ciała.

„Co przegapiłem”, pyta jego poważny głos, gdy otula się mocniej kocem, przygotowując się do wstania.

Soap pomaga mu wstać, pozwalając wyższemu mężczyźnie oprzeć się na nim, gdy znajduje równowagę. Raz prawie się potyka, ale szybko dochodzi do siebie i ponownie poprawia koc, aby bezpiecznie go owinął.

„Nie bardzo szczerze mówiąc. Po tym, jak się przemieniłeś, byłeś dość przyjacielski w stosunku do mnie i Roacha, ale nie pozwoliłeś Duke'owi się do siebie zbliżyć, więc musieliśmy cię uspokoić, żeby zabrać cię do nosidełka – zaczyna Soap.

„To wyjaśnia ból głowy”, mruczy do siebie Duch, pocierając dłonią oko.

Mimo że środek uspokajający dla koni już zadziałał w jego ciele, nadal czuł się bardziej oszołomiony niż zwykle. Jakieś gówno po efekcie, prawdopodobnie dlatego, że przypuszcza, że ​​to mniejsza dawka.

– Potem osiedliliśmy cię w wilczym sanktuarium, poznałeś szefową, która ma na imię Cal. Potem zjedliśmy obiad, opowiedziała nam trochę o mieście i otaczającym je jeziorze, a także zaproponowała nam wycieczkę po sanktuarium, kiedy już zostaniesz wpuszczony do lasu. Pomyśleliśmy więc, że cię zabierzemy, odpoczniesz, zjesz śniadanie, a potem pojedziemy na wycieczkę” — wyjaśnia Soap.

„Czekaj… czy to następny dzień?” Ghost pyta, jego poczucie czasu zostało wypaczone i pozostawia go zdezorientowanego.

"O Tak. Przykro mi, Simon, nie mogliśmy cię odzyskać, dopóki cię nie wypuścili” — przeprasza Soap.

"Oh…"

Ghost już nienawidził pomysłu bycia wilkiem przez pół dnia, ale teraz, kiedy to się stało, naprawdę mu się to nie podoba. Jest coś niepokojącego w tym, ile czasu minęło, a on nie był tego świadomy, mimo że był technicznie świadomy.

Uczucie zatapiania wypełnia jego wnętrzności, im więcej o tym myśli, więc postanawia odejść od tych myśli.

Nie ma sensu się nad tym rozwodzić, po prostu wepchnij te uczucia pod łóżko obok jego uczuć do Johnny'ego.

Dziennik Najemnika IOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz