Urlop Johnny'ego?

68 4 0
                                    

Rozdział 2

Johnny jest na balkonie, a Simon go obserwuje.

Wrócili do hotelu po całym dniu włóczenia się po turystycznych miejscach, żeby zrobić sobie przerwę przed wieczornym spotkaniem z przyjaciółmi Johnny'ego w pubie. Są zwodniczo łatwe części, bycie na wakacjach, odkrycie Simona. To wytchnienie od normalnego życia, bo nikogo tu nie zna. Po prostu podąża za Johnnym po Edynburgu, nie dba o to, czy ludzie zobaczą jego twarz, ponieważ już nigdy ich nie zobaczy i nikt nie musi znać jego imienia, a ta część jest łatwa . Jest powalony na kolana przez nową wiedzę o tym, jak Johnny pasuje do jego boku, a ta część, ta część jest łatwa.

Są złe części; nie jest na tyle głupi, by sądzić, że nie będzie złych części. Grudzień jest ciężki w bazie, ale nie brał pod uwagę, że tutaj może być gorzej . Jak o tym nie pomyślał? Wszędzie są lampki choinkowe i czuje się oszołomiony i chory na widok anioła na szczycie choinki, ponieważ zapomniał, zapomniał , że w salonie jego mamy dostała już drzewko, zapomniał, że tam stoi, z wciąż mokrą kałużą krwi na podłodze, i wpatruje się w anioła na jej drzewku, który obserwował, co się tam działo. Zapomniał, a potem dostrzegł drzewo ze świecącymi złotymi światełkami i aniołem na szczycie. Byłoby gorzej, gdyby nie stał w kolejce w kawiarni, a Johnny już wtulił się w jego bok, stabilizując i blisko. Simon był w stanie odwrócić wzrok.

Johnny wydawał się w porządku przez cały dzień i tylko to się liczyło, ale potem Johnny powiedział, że powinien powiadomić matkę, że jest w mieście, wyszedł na zewnątrz, żeby do niej zadzwonić, a teraz Simon go obserwuje i czuje, że coś jest z nim nie tak. zbyt. Wraca uczucie z rana, że ​​nie wiadomo, co to znaczy, nie wiadomo, czego szukać. Nie wie nawet, na co uważać, jeśli chodzi o niego samego, czego dowiodły mu świąteczne lampki; skąd on może wiedzieć, jak zapewnić Johnny'emu bezpieczeństwo?

Ze swojego miejsca na kanapie nie słyszy niczego, co mówi Johnny. Johnny jest zgarbiony i opiera łokcie o balustradę balkonu, a Simon patrzy, jak szoruje czubkiem buta o ziemię. Jego buty są rozwiązane, a kiedy próbuje cofnąć jedną stopę, zdaje sobie sprawę, że stoi na sznurowadłach. To nic, to wszystko jest takie małe, ale Simon nie może pozbyć się wrażenia, że ​​Johnny jest niespokojny.

Johnny odkłada słuchawkę, stoi tak przez minutę z telefonem w dłoniach. Jego palec u nogi podskakuje w górę iw dół po ziemi za nim. Nadal stoi na sznurowadłach. Zanim się odwraca, bierze powolny, głęboki oddech. Kiedy ponownie otwiera przesuwane drzwi i wchodzi do środka, Simon nie pyta, czy wszystko w porządku. Rozgląda się, co jest najbliżej niego, zauważa swój telefon na stoliku do kawy i podaje go Johnny'emu.

„Czy możesz mi załatwić hotelowe WiFi?” – pyta, a Johnny robi dokładnie to, na co Simon miał nadzieję – podchodzi od razu, opada na kanapę, pochyla się pod ramieniem Simona i przysuwa się tak blisko, jak tylko może.

Simon podaje swój telefon, a Johnny osuwa się na niego i bawi się nim przez chwilę. Łączy Wi-Fi, a potem otwiera ustawienia i przegląda ekrany, którymi Simon nigdy wcześniej się nie przejmował. Tryb programisty, trochę gówna o przejściach, Simon nie używa zbyt często swojego telefonu i nie wie, do czego służy.

„Pub, do którego idziemy, ma te małe placki” — mówi Johnny po kilku minutach, otwierając menu pubu. Simon nuci, żeby pokazać, że słucha, chociaż jest mu ciężko. Czuje napięcie w ramionach Johnny'ego, czuje, że on nie tylko się pochyla, ale mocno do siebie przylega, coś jest nie tak, ale Simon uczy się teraz, że sama wiedza to za mało. Musi też wiedzieć, co z tym zrobić , a nie wie.

Jednak ktoś to zrobi, mówi sobie Simon; słyszy to nawet w swojej głowie, desperację w swoich prośbach. Ktoś będzie wiedział jak temu zaradzić. Jeden z przyjaciół Johnny'ego. Jego matka. Johnny będzie chciał , żeby pomogli.

Dziennik Najemnika IOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz