WILK

86 10 16
                                    

Rozdział 8

Następnego ranka Soap i Ghost siedzieli w jednej ze zwykłych sal konferencyjnych, z których korzystała 141 osób. Ponieważ Price nie powiedział, o której godzinie było spotkanie, tylko że było rano, obaj mężczyźni przybyli o 07:00.

Nie rozmawiali od wczoraj, kiedy Duch wyrzucił Soap'a z jego pokoju. Duch wie, że Soap prawdopodobnie patrzy na niego tym głupim, szczerym i zamyślonym spojrzeniem, które ma, kiedy ktoś jest ranny, troskliwy drań, ale Ghost nie chce na niego patrzeć.

Nie, to nie dlatego, że jest kiepski w sytuacjach towarzyskich i wciąż jest zawstydzony wczorajszym dniem i nie ma pojęcia, jak wyjść z niezręczności.

Nie, to nie dlatego, że niejasno pamięta, jak się obudził i Johnny szepnął do niego „dzień dobry, wspaniały” i za każdym razem, gdy Duch o tym myśli, czuje napięte, ciepłe uczucie w żołądku, które natychmiast próbuje stłumić i zignorować.

To nie to.

Jest po prostu… wkurzony istnieniem Soapa w tej chwili.

Tak, to jest to…

Piętnaście minut później wchodzą Price i Laswell, trochę zaskoczeni ich obecnością.

„Nigdy nie powiedziałeś nam, o której godzinie jest spotkanie” — mówi bez ogródek Ghost, odpowiadając na niewypowiedziane pytanie wypisane na ich twarzach.

Laswell rzuca Price'owi spojrzenie pełne rozczarowania. Price udaje, że tego nie widzi.

O 0730 przybywa reszta 141 osób, siadając na dowolnym krześle. Tylko Roach był na tyle odważny, by zająć drugie miejsce obok Ducha.

„W porządku”, zaczyna Price, zajmując centralne miejsce, „wszyscy wiecie, dlaczego tu jesteśmy. Wczorajsza misja zakończyła się… obiektywnym sukcesem. Ale jak się okazuje, wścieklizna nie była tym, czym powinniśmy się martwić przez ostatnie dwa tygodnie…

Price wskazuje na Ghosta: „Duch jest wilkołakiem”. Przechodząc do rzeczy, jasne i proste. „Laswell przejrzał dane, które zdobyliśmy podczas tej samej misji, którą Duch przekształcił. Wygląda na to, że jego likantropia jest pierwszym tego rodzaju przypadkiem”.

„Więc nie ma lekarstwa?” – pyta Gaz.

„Nie”, odpowiada Price, „nikt nigdy nie przeżył ugryzienia na tyle długo, by zadziałała likantropia”.

„Co masz na myśli, mówiąc, że nikt nie przetrwał wystarczająco długo…” – pyta Soap. Duch nie musi na niego patrzeć, żeby wiedzieć, że Soap wpatruje się w Price’a. To zabawne uczucie znowu ściska go w żołądku na myśl, że ktoś troszczy się o jego żałosny tyłek na tyle, by dostać ataku na wieść o ewentualnej śmierci.

Cena uśmiecha się. „Według badań każdy, komu udało się przeżyć atak, zmarł dzień lub dwa później z powodu nieznanego wirusa. Objawy podobne do infekcji wścieklizną”.

To gorzej. Ghost wolałby umrzeć bolesną, bolesną śmiercią z powodu super wścieklizny, niż siedzieć tutaj, otrzymując teraz pośrednie „a nie mówiłem” od Price'a.

W umyśle Ghosta rośnie nowo odkryta nienawiść do szczepionek przeciwko wściekliźnie.

„W każdym razie” — zaczyna Laswell w miejscu, w którym Price przerwał — „wiemy, że transformacja jest wyzwalana przez emocje Ducha, zwłaszcza stres i złość”.

To nie wyjaśnia, dlaczego zmienił się we śnie, myśli Duch. Wszystko miałoby sens, gdyby zmieniał się za każdym razem, gdy zasypiał, ale nie obudził się tego ranka jako wilkołak. Dlaczego zmienił się dopiero, gdy był z Soapem?

Dziennik Najemnika IOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz