Walka

101 6 0
                                    

„Więc chcesz mi powiedzieć, że nie brałeś Topamaxu od prawie czterech dni?!

Krzyk wybucha z Soap, zanim ma szansę go zatrzymać.

W głębi duszy wie, że jego reakcja jest niepotrzebna. Wie, że jego złość nie zmieni przeszłości – że tylko pogorszy obecną sytuację. Ale ze względu na stres związany z dniem pracy, stan Ghosta i wiecznie zbliżającą się chmurę rachunków, które musi zapłacić, reakcja przychodzi mu naturalnie.

Soap nigdy nie opisałby siebie jako porywczego faceta. Nie sądzi, żeby ktokolwiek, naprawdę. Bycie snajperem wymaga oczywiście sporo cierpliwości. Zdolność Soapa do opanowania się w trudnych warunkach jest w rzeczywistości dużą częścią jego reputacji.

Ale nawet Soap może się wypalić, a przechodzenie od jednej trudności do drugiej bez możliwości zobaczenia ulgi na horyzoncie staje się w tym momencie nie do zniesienia.

Poza tym Ghost nie jest zbyt pomocny. Zwłaszcza teraz, gdy właśnie poinformował Soap, że od niedzieli nie wziął lekarstwa.

„Dlaczego zawsze musisz robić wszystko tak dramatycznie? Minęły trzy cholerne dni, Soap. To nic wielkiego” – broni się Ghost.

Gdy mężczyzna mówi, tyłem do Soapa, pochyla się nad zlewem i szoruje naczynia, co musi być sposobem na odwrócenie uwagi. Soap nie pozwala temu buforowi działać tak, jak chce tego Duch, natychmiast podchodząc do Ghosta i patrząc na niego ze zmarszczonymi brwiami.

„Jest prawie dziewiąta wieczorem i powinieneś przyjąć dawkę rano. Więc tak, minęły prawie cztery dni. Ale nawet jeśli to tylko trzy dni, to nie w tym tkwi prawdziwy problem, a ty wiedz o tym”, Soap rzuca wyzwanie.

Ghost ignoruje Szkota, mimo że stoi kilka centymetrów od niego. To sprawia, że ​​Soap ma ochotę chwycić go za ramiona i potrząsnąć nim. Spraw, by Ghost uświadomił sobie, jak bardzo jest pod presją i jak jego odmowa zaakceptowania swojej epilepsji taką, jaka naprawdę jest, tylko ją wzmacnia.

- Halo? Czy masz coś do powiedzenia na swoją obronę? Jakieś wyjaśnienie? Napastnicy mydła po sekundzie zbyt długiej ciszy.

– Już ci mówiłem – mówi Ghost głosem, który jest niesamowicie spokojny. Jego wzrok nadal wyraźnie unika oka Soapa. „Kurwa, nienawidzę  tego , jak się przez to czuję. Zawsze jestem senny i kręci mi się w głowie. Mam bóle głowy. Przez połowę czasu prawie nie widzę gówna, bo mój wzrok staje się rozmazany, a z powodu mdłości ledwo trzymam jedzenie . Już bez tego czuję się lepiej”.

Soap chwyta blat obok siebie, czując się, jakby po raz tysięczny tłumaczył Ghostowi, że te rzeczy to „tylko skutki uboczne”.

Duch wrzuca talerz do zlewu. Soap będzie musiał później sprawdzić, czy w porcelanie nie ma wiórów. „Tak, tak – wiem! Tylko pieprzone skutki uboczne. Ale tobie i doktorowi Cabrerze łatwo jest mówić, kiedy tak naprawdę sami ich nie doświadczacie. To tortura! Chcę wrócić do tego, jak się czułem przed… "

Jak dawno, Soap nie wie. Za bardzo boi się zapytać.

„Nie są na zawsze, Simon. Po prostu musisz się do tego przyzwyczaić, a wtedy znów poczujesz się normalnie” — wyjaśnia Soap.

W tym celu Ghost masuje obie skronie opuszkami palców. Szczerze mówiąc, Soap z irytacją zgrzyta zębami. Kurwa czym on ma się stresować?! Soap będzie tym, który zajmie się konsekwencjami zaniedbania Ghosta. Konsekwencje napadu padaczkowego, przez który spada do...

Zatrzymywać się.

To niesprawiedliwe.

Soap wolałby być na swoim miejscu, stojąc ponad tym wszystkim, niż na miejscu Ducha, bezbronny i miotający się po podłodze. Kurwa, każdy by chciał.

Dziennik Najemnika IOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz