Urlop Johnny'ego?

72 2 0
                                    

Rozdział 3

(Sześć miesięcy wcześniej)

Wszystko boli i nic z tego nie ma znaczenia. Nic z tego nie może mieć znaczenia. Prawa ręka Johnny'ego płonie bólem, każdy oddech to walka, a on trzęs się od marznącego deszczu. Nie ma na to czasu. Słyszy Cienie na dole ulicy, słyszy krzyki cywilów, słyszy strzały. Nie ma czasu na ból i nie ma czasu na odczuwanie czegokolwiek z powodu zdrady Gravesa.

Opiera się o ścianę alejki i opada, wszystko jest trochę zamglone, i zaczyna przeszukiwać kanały radiowe.

„Wysyłanie transpo do Twojej lokalizacji-”

Klika ponownie.

„-Potrzebne posiłki na Północnym Placu-”

Przełącza się na ich prywatny kanał.

„To jest Bravo 7-1, na ślepo” — mówi. „Jak skopiować? Ghost, to jest 7-1, kopiujesz?”

Nie ma nic.

Duch nie jest martwy, Johnny o tym wie. Nie ma kurwa mowy, żeby Ghost nie żył. Duch natychmiast wyeliminował trzy Cienie i wciąż wypatrywał okazji, by Johnny mógł się wydostać. Cienie nie miały, kurwa, szans na zabicie go.

Nie mogli go zabić, ale mogli - czy mogli go przemienić? Czy mógł też zdradzić Johnny'ego? Johnny chce wierzyć, że nie, nigdy, nigdy, ale - bliżsi ludzie odwrócili się od niego, prawda? Nie może zbyt dobrze oddychać, nagle odchyla głowę z powrotem do ściany i z pewnym wysiłkiem wciąga powietrze.

"Duch?" próbuje ponownie. Jego głos drży. Duch nie mógł - nie mógł, ale co jeśli tak? Gdyby własna matka Johnny'ego mogła chwycić go za ramię i odciągnąć od chłopca o najjaśniejszych niebieskich oczach, jakie Johnny kiedykolwiek widział, który całował Johnny'ego, jakby był cenny, złoty i dobry, gdyby jego własna matka potrafiła syczeć: nigdy zrób to jeszcze raz i spójrz na Johnny'ego jakby już go nie kochała - Boże, co jest z nim kurwa nie tak, dlaczego on teraz o tym myśli? Krwawi na pieprzonej ulicy, ścigany przez Cienie, i myśli o tym, jak matka przyłapała go na całowaniu się z chłopcem, gdy był nastolatkiem? Czy on jest kurwa głupi?

Boże, to by bolało tak cholernie, gdyby Ghost naprawdę… Johnny go kochał , to by bolało tak bardzo. On, kurwa, kocha Ghosta, jego głupie, pieprzone poczucie humoru, jego pieprzony głos, jego zamyślony spokój, to, jak słucha i zmienia się, jakby naprawdę chciał być dobry, i kurwa, kurwa, Johnny tego nie przeżyje, jeśli Duch go zdradzi. Duch mógł. Duch jest pragmatyczny. Duch nie ufa ludziom. Duch został zraniony i stał się samoobronny, mógł . Każdy mógł mieć.

„Mydło”, słyszy, a to Duch, to Duch, i Johnny krztusi się szlochem ulgi. „To jest Ghost, jak skopiować? Jasio?" Jest jedyną pieprzoną osobą, która nazywa tak Johnny'ego, a Johnny był zbyt zszokowany tą zażyłością, by kiedykolwiek go poprawić. Podoba mu się to, mówiąc głosem Ghosta.

"Solidny."

„Myślałem, że cię straciliśmy” — mówi Ghost. Johnny kręci głową, na chwilę zaciska powieki. Boże, wszystko boli. Czuje się histerycznie bliski szlochania z ulgi na dźwięk głosu Ducha. Ghost, który wciąż trzyma go na dystans z my , ale Johnny'ego to nawet nie obchodzi. Duch go nie zdradził.

– Jesteś ranny?

– Jestem lekarzem – mówi Johnny. Bierze oddech, a potem zmusza się do wstania; świat się kręci, a on chwyta się ściany, żeby się uspokoić.

„Powiedz mi coś, czego nie wiem”.

Jest taki ton, jaki przybiera Ghost, kiedy sprawy nie idą dobrze; Johnny nie może tego usłyszeć przez radio, tylko osobiście. Zbyt subtelne dla radia. Myśli, że może to oznacza, że ​​Duch jest zdenerwowany. Chciałby wiedzieć, czy to tam było, teraz.

Dziennik Najemnika IOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz