szczerze

59 4 0
                                    

Rozdział 4

– Ty parszywy draniu.

Soap syknął przez zęby, gdy zbliżył się do Ghosta i splunął na trawę tuż obok swojego buta. Ghost czuł, jak jego policzki wypełniają się czerwonym pigmentem ukrytym pod maską, nie był pewien, czy Ghost chce zostawić scenę za sobą, czy jeszcze bardziej skopać mu tyłek. Ale gdy tylko Ghost usłyszał helikopter w tle, odwrócił się na pięcie, idąc w stronę jednego z samochodów, z sylwetką zbudowaną jak cholerna góra, prawie słychać było każdy jego krok wstrząsający ziemią, sięgnął po radio, zanim siedział w jednej z czarnych ciężarówek.

„Graves to MIA , podobnie jak Dove. Powtarzam , Dove i Graves to MIA .

Ghost wypowiedział swoje ostatnie zdanie, wsuwając się do pojazdu jednym prostym ruchem.

– Soap, co do cholery jest między wami?

Price obrócił Soapa w swoją stronę, a jego twarz wykrzywiła się w zaskoczeniu. Oczy Soap'a wydawały się puste i ciemne - jego nos wciąż ściekał krwią po brodzie, ale nie zareagował na spojrzenie żołnierza, wciąż jego oczy były wbite w samochód, w którym był Ghost.

„ Chciałbym znać kapitana”.

Soap obserwował, jak samochód Ghosta odjeżdża i oddala się. Jego głowa opadła, dopiero wtedy zauważył małą kałużę krwi tworzącą się na jego kamizelce, odwrócił głowę w stronę Price'a, który wciąż miał przerażone spojrzenie w oczach.

– Kapitanie, obiecuję panu, powiedziała, że ​​się rozdzielimy, ona jest gdzieś tam…

Kiedy próbował wyjaśnić swoją historię, poczuł pieczenie w gardle i drżenie rąk, a krew dzwoniła mu w mózgu.

„Gdy tylko znajdziemy jej nieśmiertelniki, będziemy wiedzieć na pewno, że do tej pory zaginęła. To może się zdarzyć każdemu, jestem pewien, że nic jej nie jest, przepraszam za przesadną reakcję Ducha. Jest po prostu zestresowany, ponieważ był odpowiedzialny za Dove”.

"Masz rację."

„Pozwól, że ci pomogę”

Price wyjął kilka chusteczek ze swojej kamizelki, zwinął je w małą kulkę i ostrożnie włożył do nosa, aby zatamować krwawienie. Soap tylko zacisnął powieki, by nieco złagodzić ból, co nie zadziałało.

„To okropne, na pewno wszystko w porządku?”

„ Twierdząca ”

„Dobra Soap, spakujmy naszą drużynę i wyjdźmy jako ostatni, żeby się upewnić, dobrze?”

„Zgadzam się, dziękuję”

Price znalazł świetne miejsce do siedzenia i czekania w pobliżu bazy, obserwując odjeżdżającą czarną ciężarówkę i gubiąc się w lesie do helikoptera. Dwóch z nich pali papierosy, siedzi na szarych schodach jednego ze zburzonych budynków ukrytych przed resztą ekipy i tylko patrzy z daleka.

„Nie powinieneś palić, synu”.

- Cóż, ty też nie powinieneś, Cap.

Wymienili lekki chichot z uśmiechem, ich maski leżały obok nich, w zasięgu ręki. Gdy filtr prawie skończonego papierosa dotknął ust Soapa, jego komunikatory zaczęły lekko brzęczeć. Odsunął papierosa, czekając na transmisję, gotowy na odpowiedź.

“ Mydło ? Kopiujesz? Gdzie jesteś ?

Soap rzucił okiem na Price'a, gdy obaj wstali szybkim pchnięciem, niemal zsynchronizowanym. Soap postanowił odłożyć na bok swoją teorię, że Dove jest złym facetem, dopóki na powierzchnię nie wypłynie więcej dowodów. Do tego czasu będzie udawał, że nic się nie stało.

Dziennik Najemnika IOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz