Siedem minut nieba

134 3 0
                                    

"Duch! MacTavish! Czas, abyście wy wybrali!” – zawołał Gaz, wyrywając ich z rozmowy.

„Co wybrać, Gaz?” Soap odkrzyknął, wywołując dźwięki z tej strony pokoju, które zdecydowanie nie były pijackim chichotem. Soap i Ghost spojrzeli na siebie, uśmiechając się złośliwie.

„Albo wypijcie z nami, albo wybierzcie razem Siedem Minut Nieba” — odpowiedział, podnosząc kieliszek tequili.

„Jesteś szalony, jeśli myślisz, że to piję, Gaz” — odpowiedział Ghost, chrząkając. „Co ty na to, Soap? Siedem minut nieba?” Soap mruczał, biorąc kolejny łyk piwa.

„Jasne, dlaczego, do diabła, nie. Która szafa? odpowiedział. Gaz wskazał drzwi po jednej stronie pokoju. Chociaż technicznie uznano go za biuro, ledwo oceniono ten opis. Nieco większy niż kilka schowków rozsianych wokół podstawy, był wystarczająco duży, aby pomieścić biurko, krzesło, górną lampę i jedną szafkę na akta.

– Odprowadź, Soap – powiedział Duch. Obaj wstali, szydząc z tych, którzy wytykali im ostre werbalne szturchnięcia za wybranie „szafy” zamiast picia. Soap również łypnął wzrokiem na tych, którzy zrobili mu to samo, kończąc na klapsie w tyłek Gaza tuż przed tym, jak wszedł do pokoju i zamknął drzwi. Ghost włączył już światło i oparł się o drzwi, trzymając jedną rękę po obu stronach Soapa. Jego baklava była już wyłączona, a jego oczy wciąż pokrywała czarna tłusta farba.

– Zamknij drzwi, Johnny – zadudnił Ghost. Soap pomacał za nim, uśmiechając się złośliwie do twarzy Ghosta, gdy jego palce odnalazły i przekręciły zamek.

„Dasz mi mój pierwszy pocałunek, co, chłopcze? Obawiam się, że jesteś na to za późno – powiedział, jego ręce już ściągały brzegi koszuli Ghosta ze spodni i przesuwały się w górę jego tułowia. Głaskanie wzdłuż każdego mięśnia i blizny, wielbienie bez słów. Usta Ghosta opadły na jego, głodne i wymagające, kradnąc mu oddech, gdy język Ghosta wskoczył do środka. Ghost sięgnął w dół i chwycił uda Soap, ciągnąc go w górę. Soap objął ramionami szyję Ghosta, a nogami wokół jego grubego rdzenia, jednocześnie zaczynając ocierać się biodrami o biodra Ghosta.

- Zdejmij koszulkę - mruknął Duch i przerwali sesję całowania na tyle długo, by Soap mógł zdjąć koszulę. Następnie Ghost zaczął ssać malinkę w skórę Soapa, zaczynając od jego szyi. Z ust Soapa wydobyły się jęki, a Duch czuł wibracje pod jego ustami, gdy całował szyję Soapa. Jedną ręką rozpiął już guzik i zamek spodni Soapa i zaczął je rozpinać na tyle, by mógł się dowiedzieć, że Soap idzie na komandosa. Warczenie wydobyło się z piersi Ducha, a Soap śmieje się do niego bez tchu. Głośne pukanie dobiegło z drugiej strony drzwi.

– Wszystko w porządku? Głos Gaza był stłumiony, ale nadal słyszeli w nim humor. Duch uniósł głowę na tyle, by móc zobaczyć pełen uśmieszku uśmiech na twarzy Soapa. Mydło ponownie wbiło się w talię Ghosta, gdy wyciągnął opakowanie lubrykantu.

– Zrób to – powiedział Soap, a jego głos był niskim, zgęstniałym od pragnienia pomrukiem. „Pierdol mnie, otwórz tymi swoimi pięknymi, grubymi palcami”. Kiedy Duch zdjął rękawiczkę zębami, znowu warcząc, Soap rozdarł paczkę zębami. Duch podniósł rękę i pozwolił, by Soap rozsmarował lubrykant na swoich palcach. Szybko pocierając je o siebie, Ghost dwukrotnie pompował kutasa Soap. Na kolejne głuche pukanie z drugiej strony szybko odpowiedziała głowa Soapa uderzająca o drzwi, a jego jęki przeszły w jęki.

"Piekło? Lepiej, żebyście się tam nie zabijali! – powiedział Gaz, zanim jego kroki ucichły. Duch wykonał pchnięcie własnych bioder, ocierając się swoim kutasem okrytym tkaniną o penisa Soap.

"Ach - kurwa - Simon," sapnął Soap. Kiedy Duch się wyprostował, Soap trzymał się i został przeniesiony na biurko. Kontynuowali intensywne pocałunki, podczas gdy Ghost posadził Soap na krawędzi biurka.

— Odwróć się, Johnny — warknął Duch. „Pozwól mi zobaczyć ten twój piękny tyłek”.

„Tak jest, proszę pana”, Soap uśmiechnął się złośliwie, po czym odwrócił się. Usadowił się na blacie biurka, trzymając dłonie za drugą krawędź i wyginając plecy. Poruszył tyłkiem w powietrzu, ze spodniami wokół kostek.

– W ten sposób, proszę pana? Soap powiedział, humor zmieszany z pożądaniem i pożądaniem zgęstniał w jego głosie. Wydał z siebie jęk, gdy poczuł rękę Ducha chwytającą go za tyłek.

– Właśnie tak, Johnny – odparł Ghost. Powoli wsunął wyślizgany palec wskazujący do dziurki Soapa, wyciskając z niego kolejny jęk. Ghost wykonał tylko kilka pchnięć, zanim włożył kolejny palec.

„Ach, kurwa, Simon, proszę, więcej, proszę” – jęknął Soap, zaciskając dłonie na krawędzi biurka i odchylając biodra do tyłu, by wziąć jak najwięcej z tych grubych palców. Ghost zaczął naprawdę kręcić palcami do przodu, wolną ręką ściskając mocno biodro Soapa. Wkrótce włożył trzeci palec, sprawiając, że Soap prawie szlochał z przyjemności.

„Proszę, Szymonie, o Boże. Twoje palce – i twoja rękawiczka, słodki Jezu, twoja rękawiczka tak dobrze leży na moim biodrze – jęknęła Soap. Duch wsunął palce z powrotem do środka, po czym przekręcił wszystkie trzy. Głośny jęk Soapa prawie odbił się echem od ścian, a kiedy palec uderzył w jego prostatę, jęk odbił się echem. Kiedy Ghost cofnął palce, Soap zaskomlał z powodu straty; a pod naciskiem penisa Ducha znowu zaskomlał.

„Proszę…” Głos Soap przeszedł w jęk, gdy Duch powoli wpychał się do środka.

- Pieprzyć Johnny'ego, jak dla mnie ciasno - powiedział Ghost głosem napiętym z pożądania. Soap zaskomlał na te słowa, poruszając biodrami na biurku, próbując uzyskać trochę tarcia. Duch chwycił biodro Soapa prawą ręką, rozsmarowując lubrykant na jego skórze. Wycofał się lekko, a gdy wcisnął się z powrotem w Soap, Ghost pochylił się i przycisnął tors do Soap.

„Wiem, że kochasz mój ciężar na sobie, Johnny” — zadudnił Duch, wypychając biodra do przodu w mocnym pchnięciu. Soap krzyknął, a jego głos załamał się w środku. Duch przesunął lewymi palcami, wciąż w rękawiczce, wzdłuż ust Soap. Przycisnął kciuk do dolnej wargi Soapa, który natychmiast wciągnął go do ust. Soap zaczął ssać, potem ujął palec wskazujący Ghosta i na przemian ssał i obracał językiem wokół palca wskazującego i kciuka.

„To wszystko, taki dobry chłopiec. Nie możemy pozwolić, by inni cię słyszeli, prawda? – powiedział Duch, zaczynając od karzącego rytmu pchnięć. Położył palce na zewnątrz ust Soap wzdłuż jego szczęki i wraz z dłonią na biodrze trzymał Soap na miejscu. Jęki i jęki Soapa wydobyły się z rytmu pchnięć, jego ręce wciąż ściskały się za drogie życie.

– Będziesz dla mnie dobrym chłopcem, prawda, Johnny? Spuścisz się dla mnie nietknięty? Tak?" Soap jęknął, wysoko i długo, przez nos i wokół palców Ducha, słysząc to stwierdzenie. Duch pochylił głowę i ugryzł w miejscu połączenia szyi i ramienia Soap, jednocześnie pchnął i zaczął ocierać się o prostatę Soap. Soap zesztywniał, a potem zadrżał w punkcie kulminacyjnym, praktycznie krzycząc wokół palców Ducha. Punkt kulminacyjny Ghosta nastąpił tuż po punkcie kulminacyjnym Soapa, a jego biodra jąkały się przez to.

- Dobry chłopiec - mruknął Duch, całując całując ból po ugryzieniu, gdy wyjął palce z ust Soap. Soap był bezwładny przez około minutę, zanim był w stanie zacząć poruszać się z zamiarem.

– Cholera jasna, Simon – powiedział Soap lekko łamiącym się głosem. Szybko posprzątali i Soap się ubrał. Otworzyli drzwi i wyszli, pozwalając lubieżnym komentarzom i spojrzeniom spłynąć z nich, gdy szli z powrotem na kanapę, na której siedzieli. Pozwolili, by ich kolana o siebie stukały, podczas gdy pijackie zabawy trwały bez nich.

Dziennik Najemnika IOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz