*Leondre*
Wciąż osowiały wyszedłem z busa i ujrzałem piękny hotel w odcieniach bieli i błękitu. Uśmiechnąłem się na samą myśl, że już jutro znów będę mógł występować na scenie i machać tysiącom fanów z uśmiechem wymalowanym na twarzy.
Wzięliśmy walizki z bagażnika i skradając delikatny pocałunek na policzku Charliego chwyciłem za swoją ruszając z nim w stronę wejścia.
Daphne sprawnie załatwiła pokoje przy recepcji i dała nam dwa kluczyki.- Pokój 143, uroczo.- mruknął w moje ucho blondyn.
- Ja też mam ten pokój.- wycedził Hazz.
Trochę dziwne, szczerze to myślałem, że będę z moim chłopakiem sam w pokoju.
- Cudownie...- wyraził swoje zawiedzenie blondyn.
Weszliśmy do windy i chwile pózniej znajdowaliśmy się w naszym hotelowym pokoju.
Od okna ustawione były trzy szare łóżka z niewielkimi odstępami na białe szafeczki nocne. Na przeciwko łóżek stała szafa a obok niewielka toaletka z purpurowym krzesłem. Ściany widniały w odcieniach szarości i bieli. Podłoga była obłożona przyjemnym w dotyku, jasno fioletowym dywanem. Przy oknach były zwinięte firanki z takim kolorze jak dywan i krzesło. Szczerze, byłem w Londynie już tyle razy a widok zawsze mnie zachwyca w najlepsze.Spojrzałem na Charlesa a ten kiwnął głową na "tak". Postanowiliśmy, że złączymy swoje łóżka. Wybraliśmy te od ściany i wspólnie je do siebie przysunęliśmy.
- Rozumiem, że chcecie się ode mnie odizolować?- usiadł na swoim łożku Harry.
- Nie, dlaczego? Powinieneś uszanować to, że ja i Charlie jesteśmy parą.
- Naturalnie. Szanuję.- posłał nam obu promienny uśmiech.
- Cieszę się.
Rzuciłem się za swoje łóżko a zaraz obok mnie wyglądał mój chłopak. Uśmiechnąłem się i wtuliłem swoje drobne ciało w jego bluzę.
Tak bardzo go kocham.- pomyślałem.
~
Po wypakowaniu wszelkich rzeczy spotkaliśmy się z Colinem oraz Daphne na holu.
- Słuchajcie, na dziś macie już wolne ale jutro od rana ciężka praca i próby. Zrozumiano?- skrzyżowała ręce rudowłosa.
- Coś jeszcze, mamo?- zażartował Lenehan.
- Tak. Nie wiem jak wam się układa, jednak zauważyłam, że waszej sławie ostatnio sprzyja wasz związek. Poleciłbym wam jak najbardziej okazywać swoje uczucia publicznie.
- Zmuszasz nas do lizania się w miejscach publicznych aby mogli zrobić o tym artykuły? Wiesz, nie do końca nam się to podoba.- podniosłem jedną brew gestykulując dłońmi.
- Ja też nie czułbym się wtedy komfortowo.- zapewniał brunet.
- Głupio mi trochę było to mowić, najwyraźniej źle to ubrałam w słowa. Myślę, że Leo i Charlie zrozumieli o co mi konkretnie chodzi. Prawda, Colin?
- Mniej więcej.- zaśmiał się jasnowłosy.
- To chyba tyle co miałam wam przekazać. No i nie imprezujcie za mocno bo pobudka o 6am. Trzymajcie, na coś dobrego. Hotelowa kolacja już nas ominęła.- podała nam kilka euro.
- Dobra z ciebie managerka.- odwzajemniłem uśmiech i schowałem pieniądze do kieszeni.
~
Razem podjęliśmy decyzję, że wybierzemy włoską knajpę zaraz przy hotelu. Zajęliśmy stolik przy oknie, tym samym móc podziwiać piękną panoramę miasta. Nie ma to jak jeść włoskie jedzenie w samym centrum Londynu. Pierwsze co można było tu poczuć w powietrzu, to świeża bazylia i szczypta miłości.
Ja zamówiłem zwykłą pizzę z serem, Charles spaghetti a Hazz jakieś włoskie przysmaki.
- Myślisz, że dadzą nam takiego kopa jak rok temu na young stars festiwalu?- zwróciłem się do chłopaka.
- Watpię, tam było niezle zamieszanie a tu jesteśmy solo.
- A ty Harry, jak się czujesz z nami zaliczając pierwsze miasto?
- Cieszę się, że mam okazję podróżować i to z wami.- uśmiechnął się.
Charlie wstał od stołu i oznajmił:
- Skoczę tylko w jedno miejsce. Obiecałem, że kupię coś dla Brooke. Zanim kelner nam poda jedzenie, już będę.
- Nie ma sprawy.- przytakiwaliśmy.
Gdy Lenehan odszedł, atmosfera zrobiła się nieco bardziej nieśmiała.
- Pięknie wyglądasz w tym świetle.- wyznał ciemnowłosy.
- D-dziękuje?
- Nie bądź taki skrępowany... Nie mogę powiedzieć przyjacielowi komplementu?
- Oczywiste, że możesz.
- A więc czemu się tak spinasz?- położył swoją delikatną dłoń na moją.
Może dlatego, że mnie pociągasz a mam w tym czasie najcudowniejszego chłopaka pod słońcem?
- Lepiej opowiadaj jak ci się podoba Londyn.- zmieniłem temat.
Dalszą rozmowę przerwał nam jakiś kelner, wykrzykując na pół restauracji dane słowa:
- Zakochani otrzymują 20% rabatu na posiłki plus deser za free! Jesteście uroczy!
Nieznajoma kobieta postawiła nam na stole różę w fikuśnym wazonie i obsypała nas różowo białym konfetti w kształcie serduszek. Byłem absolutnie oszołomiony i zdenerwowany. Z prędkością światła zabrałem swoją dłoń od kumpla i zdezorientowany popatrzyłem na ciasto które podała nam kelnerka.
- Kuźwa, co pani?!- oznajmiłem wstając.- Jacy zakochani? Czy ja wyglądam jakbym był zakochany w swoim kumplu?
CZYTASZ
Notice it | Chardre ♡
FanfictionBars and melody wiodą spokojne życie jako sławny zespół. Oboje mają kochające rodziny i jeden z nich dziewczynę. Podczas trasy koncertowej promującej nową płytę Leondre uświadamia sobie, że między nim a Charliem istnieje coś więcej niż przyjaźń. Man...