*Sprawdź, czy przeczytałeś/ aś poprzedni rozdział*
- Nie zrezygnujesz ze mnie?
Przestraszyłem się, czując mocne dlonie na swojej talii.
- Boże, Yeol. - Spojrzałem na niego. - Nie zrezygnuję.
- Podoba mi się to.
- Gdybym miał to zrobić, zrobiłbym jakieś dziewięć lat temu, kiedy zacząłeś się starzec.
- Teraz to przegiąłeś, kicia.
I nie przejmując się moją nagością, ani zupełnie niczym, zwisał nade mną, delikatnie łaskocząc i, gdzieniegdzie, całując.
- Yeol, tatusiu! - Pisnąłem. - Ja tylko żartuję!
- A kolacja z twoim szefem też była na żarty?
- Oczywiście! - On jest zazdrosny. - To mój szef. Tylko szef!
- Tak? - Nie wiem, do czego zmierzał, ale nie podobało mi się to.
- Oczywiście. - Spiąłem się. - Co ty insynuujesz?
- Wiesz... - Był zły. - Jakoś ostatnio nie miałeś ochoty na seks, wracałeś późno...
- Czy ty sugerujesz, że cię zdradzam?!
- Ja nic nie sugeruję. - Zaprzeczył. - Po prostu nie podoba mi się to.
- Ale Yeol...
- Co?
- To tylko kolacja z szefem. Był tam też Kyungsoo.
- Ale Kyungsoo nie flirtował z tym dupkiem!
- Ja też nie!
- Jakoś komplementy na temat swojej figury przyjmowałeś!
- A co miałem zrobić?! Spoliczkować faceta, który mi płaci?!
- Tak! Doskonale wie, że masz rodzinę! Męża! Dzieci!
- Nie zdradzam cię. - Pokręciłem głową. - Jak mogłeś o tym pomyśleć?
Nie odpowiedział. Po prostu pokręcił głową.
- Ty naprawdę tak myślisz...
Nie odpowiedział. Kolejny już raz.
CZYTASZ
MASZ CHŁOPAKA?! 7: MAMA, RATUJ! chanbaek; hunhan
Fanfiction*Sese*: Jesteś genialny! Baek: Dlaczego? *Sese*: Kto wysłał dzieci do matki, aby mąż go przeleciał? Baek:... To nie tak... *Sese*: No wcale. Baek: Ja naprawdę... *Sese*: Co naprawdę? Baek: Naprawdę potrzebuję seksu. Screenshot wykorzystany jako...