*Sprawdź, czy przeczytałeś/ aś poprzedni rozdział*
- Appa! - Rozpędzona Jiah wylądowała na moich kolanach. Niestety nic nie poczułem. - Wstałeś!
- Wstałem. - Pozwoliłem jej spleść nasze palce, u obu rąk. - Co się dzieję?
- Mogę nie iść dzisiaj na zajęcia i obejrzeć z wami filmy? - Poprosiła. - Tylko jedne zajęcia.
- Nie chcesz ich na swoje zajęcia? - Udawałem zdziwienie. - Jak to tak?
- Normalnie. - Nadęła wargę. - Mogę?
- Możesz. - Roześmiałem się, na co cmoknęła mnie w nos. - Ale ze szkoły prosto do domu. - Zastrzegłem jeszcze. - Żadnych randek z tym swoim Deo... Coś tam.
- Jaehyunem. - Poprawiła. - Ale nie appa, nie spotkamy się dzisiaj.
Skinąłem głową, zadowolony z jej zaufania względem mnie.
- Całowaliście się już? - Byłem tego ciekawy. - Ji?
Spuściła wzrok, delikatnie kiwając głową.
- I jak? - Byłem podekscytowany. - Książę, gadaj.
- Jak się czujesz, gdy całujesz się z tatą?
- Ja? - Nie zastanawiałem się. - Jestem wtedy tak szczęśliwy, że cały świat może przestać istnieć. A co?
Zrobiła zmartwioną minę.
- Nie czułam się tak. - Przyznała. - Jaehyun mnie obślinił.
- Boże. - Parsknąłem, szybko maskując to kaszlem. - Kiedyś poczujesz.
- Tak myślisz?
- Tak myślę. - Odpowiedziałem szczerze.
Przytuliła mnie mocno, a ja kątem oka zauważyłem stojącego w drzwiach Yeola.
Patrzył na nas z uśmiechem, wyrażającym wszystko, co czuł.
- Już daję ci spokój. - Mój mały książe zszedł ze mnie, całując mnie w policzek. - Kupię chrupki, appa. - Obiecała.
Patrzyłem jak odchodzi, żegnając się jeszcze z moim mężem.
Ulżyło mi. Tak bardzo mi ulżyło, kiedy nie zauważyłem gniewu w jej oczach.
Jedynie troskę. I przeogromną miłość.
CZYTASZ
MASZ CHŁOPAKA?! 7: MAMA, RATUJ! chanbaek; hunhan
Fanfiction*Sese*: Jesteś genialny! Baek: Dlaczego? *Sese*: Kto wysłał dzieci do matki, aby mąż go przeleciał? Baek:... To nie tak... *Sese*: No wcale. Baek: Ja naprawdę... *Sese*: Co naprawdę? Baek: Naprawdę potrzebuję seksu. Screenshot wykorzystany jako...