*Sprawdź, czy przeczytałeś/ aś poprzedni rozdział*
Już nie czekał. Nawet nie zauważyłem, kiedy chwycił moje nadgarstki, przywiązując je do ramy łóżka, koszulą.
- Co robisz? - Byłem zdezorientowany. - Yeol?
- Nic takiego. - Zaśmiał się, wisząc nade mną.
Ale już mi nic nie tłumaczył, na szybko się rozbierając. Co mi zupełnie nie przeszkadzało. No jasne, że nie.
- Masz się zamknąć. - Rozkazał. - Dziewczynki śpią.
- Wiem.
Plask!
- Zamknij się, kotku. - Powtórzył. - Inaczej zamiast mnie, ssać będziesz swoje skarpetki.
Skinąłem głową, dziwnie posłuszny. No ale nie chciałem, aby za chwilę do naszej sypialni wparowała Ji i Seo, kłócąc się o kolejną dramę.
A Yeol widząc moją uległość, uśmiechnął się, zdejmując mi bieliznę.
- Bądź naprawdę cicho. - Powtórzył, gryząc moje ucho. - I gdzie masz tego plastikowego pana?
- W szafie. - Skinął głową, podchodząc do niej.
Przy okazji obrzucił mnie dziwnie sprośnym spojrzeniem, znajdując komplet uroczej pani pielęgniarki.
- A może? - Proponował. - Kicia?
- W następnej rundce. - Puściłem mu oczko. - Ale tylko wtedy, jak teraz będziesz delikatny.
- Da się zrobić. - Zachichotał cicho, wracając do przeglądania szuflady. - A co to? No kicia, tego to ja się nie spodziewałem...
Spłonąłem rumieńcem, odwracając wzrok od trzymanych w jego dłoni stringów. Moich stringów.
Zachichotał, chowając skąpe majteczki. Ale po chwili wyjął co innego, podchodząc do łóżka.
- Lubrykant, czy wazelina?
- Wazelina. - Zdecydowałem. - Ale proszę, pośpiesz się.
CZYTASZ
MASZ CHŁOPAKA?! 7: MAMA, RATUJ! chanbaek; hunhan
Fanfiction*Sese*: Jesteś genialny! Baek: Dlaczego? *Sese*: Kto wysłał dzieci do matki, aby mąż go przeleciał? Baek:... To nie tak... *Sese*: No wcale. Baek: Ja naprawdę... *Sese*: Co naprawdę? Baek: Naprawdę potrzebuję seksu. Screenshot wykorzystany jako...