117.

478 50 6
                                    

*Sprawdź, czy przeczytałeś/ poprzedni rozdział*

- Temu panu już podziękujemy. - Zabrałem mężowi butelkę, całując go w naburmuszony pyszczek. - Rano nie wstaniesz.

- Ale kicia!

- Nie kiciuj mi tu. - Uśmiechnąłem się słodko. - Ja tylko dbam o twoje zdrowie.

- To tylko moja mama.

Przewróciłem oczami, na co Luhan i Yi Fan parsknęli.

- A moja teściowa. - Westchnąłem cicho. - Ja jednak lubię swoje życie.

- Dobrze, że ja mam wspaniałą teściową. - Luhan ułożył się na kolanach śpiącego Sehuna. - Tylko pozazdrościć.

- Co ty gadasz? - Yeol wstał, chwiejąc się. - Ja mam najlepszą teściową.

- Chciałbyś. - Chińczyk prychnął. - Moja jest najlepsza.

- Moja!

- Moja!

- Moja jest najlepsza!

- Powiedzieć im, że mają tą samą teściową? - Jongdae spojrzał na mnie, jeszcze kontaktując. - Hm?

- No coś ty. - Machnąłem ręką. - Nie mów.

- Mamy fajną zabawę. - Soo drapał śpiącego Kaia za uchem. - Coś nam się od życia należy.

Zachichotaliśmy.

MASZ CHŁOPAKA?! 7: MAMA, RATUJ! chanbaek; hunhanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz