*Sprawdź, czy przeczytałeś/ aś poprzedni rozdział.*
- Jak mogłeś?! - Krzyczałem, dławiąc się łzami. - Jakim ty jesteś dupkiem! Dlaczego ty mi to robisz?
- Uspokój się. - Rozkazał, podchodząc do mnie. - Baek, spokojnie.
- Nie dotykaj mnie! Pieprz się! - Odepchnąłem jego dłonie. - Spierdalaj do tej dziwki!
- Jakiej dziwki?
- Z którą mnie zdradzasz!
- Nie zdradzam cię. - Westchnął.
- Jak możesz mi tak kłamać! Nie kochasz mnie już?! Jak mogłeś mi to zrobić?!
Nie odpowiadał.
Odwróciłem się, z zamiarem spakowania. Jednak jego duże dłonie powstrzymały mnie, pchając na łóżko. Usiadł na moim ciele, okrakiem.
- Teraz mnie posłuchasz? - Był spokojny.
Zacząłem się wyrywać.
- Puść mnie. - Zarządałem. - Chanyeol, do cholery! - Przejechałem paznokciami po jego policzku.
Przymknął powieki, głęboko wzdychając.
Wkurzył się.
- Co ty robisz? - Straciłem pewność siebie. - Chanyeol?
Nie podobało mi się to. Nie powinien przykuwać mnie do łóżka kajdankami. Nie w tej sytuacji.
- Posłuchasz mnie? - Skinąłem głową. - Nie zdradzam cię.
Spojrzałem na męża załzawionymi oczami. Pogłaskał mnie po policzku, drugi całując krótko.
- Nie wiem, co Luhan ci naopowiadał, ale Sehun przyrzekł na swoje analne dziewictwo, że mu nic nie powie.
- Sehun jest analnym prawiczkiem?
- Zdziwiony?
Skinąłem głową, już spokojny.
- Przecież on był na dole. - Powiedział cicho. - Z Luhanem...
Yeol spojrzał na mnie przerażony.
- Kurwa.
CZYTASZ
MASZ CHŁOPAKA?! 7: MAMA, RATUJ! chanbaek; hunhan
Fanfiction*Sese*: Jesteś genialny! Baek: Dlaczego? *Sese*: Kto wysłał dzieci do matki, aby mąż go przeleciał? Baek:... To nie tak... *Sese*: No wcale. Baek: Ja naprawdę... *Sese*: Co naprawdę? Baek: Naprawdę potrzebuję seksu. Screenshot wykorzystany jako...