76.

489 45 33
                                    

*Sprawdź, czy przeczytałeś/ aś poprzedni rozdział*

- Naprawdę ci to wynagrodzę. - Obiecałem, złączając nasze usta. - Naprawdę.

- Nie gadaj tyle i działaj. - Zachichotał, pozwalając zmienić naszą pozycję.

Jednakże moja koordynacja ruchowa dalej była utrudniona, przez co mogliśmy leżeć tylko na boku, tak, abym miał nieograniczony dostęp do jego ust.

Oczywiście to on dominował w pocałunku, przez co jęknąłem, niezadowolony.

- Co jest, kicia? - Zmartwił się, pozwalając mi pieścić swoje sutki. - Ah... Hm?

- Jestem beznadziejny. - Poskarżyłem się, mocno zaciskając powieki. - Zdominować męża nie potrafię.

- Może po prostu jesteś stworzony do bycia uleglym?

- Tak myślisz? - Spojrzałem na niego.
- Yeollie?

- A wolisz obciąganie, czy palcówkę?

Zboczeniec.

- Przestań. - Uderzyłem go w ramię, szybko je potem całując. - Przecież wiesz, co wolę.

- Jesteś tak samo rozkoszny, jak ci wszyscy ulegli uke w porno, które oglądaliśmy.

- Ale ja chciałem być na górze!

- Tylko tak ci się zdawało.

- Co? Dlaczego w takim razie zgodziłeś się na bycie na dole? - Nie rozumiałem. - A jeśli naprawdę bym to zrobił?

- Cóż. - Westchnął. - Zbyt szybko się męczysz i zanim zrobiłbyś cokolwiek między moimi pośladkami, błagałbyś o mojego kutasa pomiędzy twoimi.

Prychnąłem, przyznając mu rację.

- A co jeśli bym się dobrał?

- To byś się dobrał. - Cmoknął mnie w czoło. - Kochałbym cię tak samo.

Skinąłem głową, przeczesując jego włosy. Ale czekaj...

- Dobra, Yeol. - Spojrzał na mnie. - Teraz nie gadaj i pokaż, jak mocno mnie kochasz, ssąc mnie.

MASZ CHŁOPAKA?! 7: MAMA, RATUJ! chanbaek; hunhanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz