13.

620 46 13
                                    

*Sprawdź, czy przeczytałeś/ aś poprzedni rozdział*

- Tatusiu~ - To wcale nie tak, że znów uprawiamy seks. - Tatusiu, tak~

Gdyby miał wolne usta, pewnie by się uśmiechnął. A tak tylko głębiej wziął mojego penisa, sprawiając mi tak dużo przyjemności, że nie wytrzymywałem psychicznie.

- Boże, Yeol~ - Chwyciłem za końcówki jego włosów, głośno jęcząc. - Tatusiu, tak. Tatusiu~

Byłem blisko, co szybko zauważył.

Już po chwili całował moje usta, paluszki chcąc pchać w moją dziurkę, która pulsując mocno, jeszcze bardziej go nakręcała.

Chciał przejść dalej, co zaaprobowałem, skinając głową.

Więc wyciagnął z szuflady nową buteleczkę żelu intymnego i wylał go na paluszki, butelkę odrzucając zaraz obok. Będzie nam jeszcze potrzebna, tego mogłem być pewny.

Zacisnąłem zęby, mimo, że to dopiero dwa paluszki. Jednak wczorajszy wieczór dał o sobie znać i mnie bolało.

Yeol widział to, robiąc wszystko powoli. Dziękowałem mu za to, drapiąc go po karku.

Ale w tej samej sekundzie miałem ochotę go ukatrupić, bo naprawdę bolało, kiedy wsuwał się we mnie.

Cały, nie czekając, aż przyzwyczaję się do pierwszych jego centymetrów. Nie. I nawet nie czekał, aż pozwolę mu się ruszać. Sam zaczął, mocno we mnie pchając.

Dzielnie znosiłem ból, a łapki mojego męża muskały moją skórę kojąco.

Po chwili zwolnił, na co ja, drżąc z doznanej już przyjemność, kazałem mu przyśpieszyć. Zaśmiał się krótko, ruszając się znacznie szybciej.

Naprawdę mi się podobało, kiedy zarzurzucił moje nogi na swoje ramiona i pchał mocniej, dając mi wszystko, czego na ten moment potrzebowałem.

Podobało mi się. I kiedy leżeliśmy obok siebie, znów brutni, pokazywałem mu to, całując go co chwilę.

MASZ CHŁOPAKA?! 7: MAMA, RATUJ! chanbaek; hunhanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz