59.

501 41 22
                                    

*Sprawdź, czy przeczytałeś/ aś poprzedni rozdział*

- Zapomnij. - Westchnął przy moich uchu, zaraz zdejmując ze mnie koszulkę. - Żadnego alkoholu, kotku.

- No dobrze. - Zgodziłem się, robiąc smutną minkę. - A dlaczego mnie tak w ogóle rozbierasz?

- Zrobię ci specjalny masaż kochanego męża. - Wyjaśnił, smarując moje łopatki czymś mokrym i lepkim. - Lay mówił, że to bezpieczne. Będziesz zadowolony.

- Tak? - Nie rozumiałem już nic. - Co zamierzasz mi zrobić?

- Nic groźnego. - To wcale mnie nie uspokoiło. - Jeśli będzie ci nieprzyjemnie, od razu przerwę.

- No dobrze. - Mruknąłem cicho. - Zaczynaj.

Najpewniej skinął głową, kładąc rękę między moimi łopatkami. Zaczął nią poruszać, masując mi mięśnie.

- Przecież to zwyczajny masaż. - Zauważyłem. - To nie ma nic wspólnego z...

- Daj mi się rozgrzać. - Poprosił.

- No okej. - Usłyszałem dźwięk. Dziwny dźwięk. - Czy ty właśnie zdjąłeś spodnie?!

- Tak, co z tego?

- Yeol, ja nie chcę, abyś korzystał z mojego tyłka!

- A kto powiedział, że będę korzystać z twojego tyłka?

- Co?

- Poczujesz go gdzieś indziej. - Zaśmiał się cicho. - Czujesz?

O mój Boże. Czy mój mąż właśnie to zrobił?

- Gdzie ty tego się naoglądałeś? - Nie wierzyłem. - Znowu oglądałeś jakieś dobre porno beze mnie?

- No coś ty. - Zaprzeczył. - Podoba ci się?

Nie odpowiedziałem, zbyt zajęty skupianiem się na jego przeciekającym kutasie, jeżdzącym mi po plecach, przyjemnie masując spięte mięśnie.

Czy nasz związek wstąpił na wyższy poziom?

MASZ CHŁOPAKA?! 7: MAMA, RATUJ! chanbaek; hunhanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz