109.

526 51 20
                                    

*Sprawdź, czy przeczytałeś/ poprzedni rozdział*

Zrobiłem to.

Wziąłem go mocniej, zapewniając tatusiowi orgazm. Za co był tak wdzięczny, że zanim połknąłem jego nasienie, przyssał się do mojej szyi, przez co część substancji spłynęła po moich ustach, brudząc brodę i część klatki.

- Nie smakuje ci? - Zmartwił się. - No szkoda, kicia.

Uśmiechnął się jeszcze, scałowując spermę z mojej delikatnej skóry.

- Tatusiu~ - Przymknąłem oczy. - Ja chcę ciebie.

- Chciałeś ten jebany plastik, to teraz cierp. - Zachichotał, ustawiając większe wibracje. - Ale spokojnie, pomogę ci. - Zaoferował.

I nie musiałem długo czekać, gdyż teraz szybko pchałem się w jego dłoń, zachwycony.

Głośno łapałem powietrze w płuca, w końcu czując tą znajomą przyjemność. Temperatura podskoczyła o kilka stopni, a mój ukochany był zachwycony moją reakcją.

- Boże, tatusiu~ - Jęczałem, mocno szarpiąc rękoma. - Yeol, o tak~

Przegryzł jednego z moich sutków, zaraz wracając do obserwowania drżących w nadchodzącym spełnieniu ud. Bo cholera, to było niesamowite.

Tak samo jak widok mojego własnego nasienia, na silnych rękach mojego męża. Kurwa, tak.

- Liż. - Rozkazał. - A jak zrobisz to dobrze, to cię rozwiążę.

Skinąłem głową, zasysając się na pojedynczych palcach.

To nie tak, że mi smakowało. Było pyszne, ale...

Po prostu starałem się dla tatusia, jak grzeczna kicia, którą zresztą jestem.

- Kochanie, proszę. - Zamruczałem, szybko oddychając. - Proszę.

- O co prosisz? - Zniżył głos.

Kurwa, zaraz zwariuję.

- Zrób coś. - Jęczałem. - Tatusiu, proszę~

- Nie ma pro...

- Tata! Appa! Wujek Sehun przyjechał!

O, kurwa.

MASZ CHŁOPAKA?! 7: MAMA, RATUJ! chanbaek; hunhanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz