30.

557 44 45
                                    

*Sprawdź, czy przeczytałeś/ aś poprzedni rozdział*

- Yeol, proszę. - Poprosiłem cicho. - Zrób to.

- Ale nie chcę cię skrzywdzić. - Westchnął. - Dobrze mnie przyjmujesz, ale czy równie dobrze przyjmiesz i mnie, i...

- I wibrator. - Skończyłem. - Tak, proszę.

- Jesteś pewny?

- Tak, tatusiu~ - Ja zaraz nie wytrzymam. - Proszę, zrób to.

- No dobrze. - Zgodził się, opornie.

Czekałem cierpliwie, kiedy to nastąpi.

Ale minęła minuta i nic. Minęły dwie i nic.

- Yeol?

Cisza.

- Ye... - Jęknąłem głośno, mocno zagryzając wargę. - Boże!

- Podoba się? - Nachylił się do mojego ucha, przez co jego penis jeszcze mocniej zagłębił się w moim ciele. - Koteczko?

- Tak, tatusiu~ - Jęczałem, kiedy zaczął delikatnie się ze mnie wysuwać. - Ale proszę...

- Nie chcę. - Powiedział szczerze. - Nie chcę, żeby mój mąż szczytować dzięki jakiejś taniej zabawce.

- Yeol. - Załkałem cisrpiętniczo. - Tatusiu, byłem grzeczny~

- Nie wydaję mi się. - Burknął, przyśpieszając.

Nic sobie nie robił moich błagań. Po prostu szybko pieprzył mój tyłeczek, nie przejmując się niczym.

Było mi wspaniale, ale nie tak chciałem doznawać przyjemności.

- Tatusiu, dotknij mnie~ - Błagałem, placząc. - Tatusiu, proszę~

Zaśmiał się cicho, przenosząc dłoń z moich bioder na jednego z nabrzmiałych sutków.

- Tak dobrze? - Zapytał.

- T-Tak. - Jęczałem, kiedy brutalnie go ścisnął.

Jęczałem głośniej, kiedy jego klatka piersiowa przywarła do moich pleców. Kiedy jego ruchy nie osłabły, a jego zęby brutalnie kaleczyły mój kark.

- Yeol~ - Płakałem. Byłem tak blisko. - Tatusiu~

- Skarbie, kicia~ - Sapał, udzielając mi pozwolenia. - Tak, koteczko.

Zrobiłem to. Zrobiłem to, aby tatuś był ze mnie naprawdę dumny.

- Yeol, tatusiu~ - Mój mąż także kończył. - Tatusiu~

Plask!

Jęczałem. Kurwa, jakie to wspaniałe.

- Nawet mi nie proponuj zabaw z jakimś plastkiem. - Warknął. - W innym wypadku...

- Co wtedy? - Chciałem wiedzieć. - T-Tatusiu~

- Wolisz nie brać zwolnienia lekarskiego na dwa tygodnie.

- Kurwa. - Syknąłem. - Chcę tego.

Plask!

- Język. - Warknął. - Kochanie.

Plask!

Kurwa. Kocham to.


MASZ CHŁOPAKA?! 7: MAMA, RATUJ! chanbaek; hunhanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz